Po wybudowaniu nowoczesnej kolejki na Czantorię w Ustroniu, stare krzesełka stały się niepotrzebne i można je sobie kupić.
Kolej Linowa na Czantorię powstała 40 lat temu. W ubiegłym roku została zmodernizowana. Przestarzałe technologicznie krzesełka, które jechały na górę bardzo powoli i w dodatku często się psuły, zastąpiła najnowocześniejsza kolejka w kraju mknąca z prędkością 18 km/h (podróż na Czantorię skróciła się z 20 do 7 minut). Zarząd Kolei Linowej Czantoria początkowo liczył, że jeszcze sprzeda starą kolejkę. Ogłosił nawet przetarg. Niestety, nikt się nie zgłosił. —W sumie się nie dziwię, to był złom. Mógłby być problem z dopuszczeniem kolejki do użytkowania — przekonuje Czesław Matuszyński, prezes Kolei Linowej Czantoria.
22 przęsła poszły na złom. 152 krzesełka, które przez lata przewiozły miliony turystów jeszcze leżą przy nowym wyciągu, ale być może i one pójdą do przetopienia. — Trochę szkoda by było, bo dbaliśmy o nie i są w niezłym stanie. Takie nowe krzesełko kosztuje 4 tys. zł, a my moglibyśmy sprzedawać nasze używane po 1 tys. zł. A może ktoś chciałby sobie kupić pojedyncze krzesełko na pamiątkę? Polecamy — uśmiecha się Czesław Matuszyński. Jeżeli chętni się nie znajdą, to krzesełka też skończą na złomie.
Dodaj komentarz