Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna z myślą o 5 i 6-latkachAkcja ma na celu rozpowszechnienie wiedzy na temat "dojrzałości szkolnej". Ma podnieść świadomość rodziców na temat warunków koniecznych do spełnienia, aby uznać dziecko za gotowe do podjęcia nauki w klasie I. - Zapraszamy rodziców z dziećmi - zachęca dyrektor Legierska. - Dzieci będą mogły uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez pracowników poradni, podczas gdy rodzice wezmą udział w spotkaniu dotyczącym zagadnień z zakresu "Gotowości szkolnej 6-latka". Rodzice będą mieli również możliwość porozmawiać indywidualnie z psychologiem, pedagogiem lub logopedą - dodaje. Program prelekcji dla rodziców godz. 9.00 Gotowość szkolna dzieci - mgr Ewa Nowińska godz. 9.00 Idę do szkoły - konsekwencje zaburzeń komunikowania się - mgr Dorota Gibas, mgr Tomasz Brawański godz. 10.00 Leworęczni w świecie praworęcznych - mgr Barbara Cieślar, mgr Małgorzata Krótki godz. 11.00 Koncentracja i uwaga u dzieci w wielu przedszkolnym - mgr Renata Twardowska, mgr Marta Konieczna godz. 11.00 Idę do szkoły - konsekwencje zaburzeń komunikowania się - mgr Dorota Gibas, mgr Tomasz Brawański godz. 12.00 „Pomagać nie pomagać” - dylematy współczesnego rodzica - mgr Ewa Nowińska Dodatkowo będzie możliwość przeprowadzenia badania słuchu. Wszyscy rodzice zainteresowani wzięciem udziału w prelekcjach i konsultacjach ze specjalistami proszeni są o telefoniczne zgłoszenie w sekretariacie poradni bądź pod numerem telefonu 33 852 24 33.
|
reklama
|
to się leczy
Ja mam na imię zupełnie inaczej, ale koledzy byłego chłopaka mojej dziewczyny mówią, że jestem podobny do Krzysia z Kubusia Puchatka i tak mnie nazwali. Ja zmieniłem sobie na Krzycho bo to brzmi bardziej gangstersko, jak zawodnik z MMA. Muszę się tak wywyższać żeby nikt mi nie mówił, ze jestem pedałem bo wtedy przypominam sobie tą sytuację z dzieciństwa i płaczę
Krzysio co cię tu przywiało z Onetu?
Napewno każdy z was miał za małolata ziomali z podwórkowej ławki i uskteczniane były pierwsze pornosy znalezione w śmietniku lub krzakach. Trzebabyło więc zacząć eksperymentować i masowe walonko było grane z kolegami np. trzy osoby w piwnicy i walenie pod świerszczyki. Oczywiście nie jebałem się w dupe z ziomkami :/. Ale jeden opierdalał mi gałe, po 7 lat chyba mieliśmy, do dziś nie umiem spojrzeć mu w oczy.
Rząd Tuska to ten, któremu już na wszystko brakuje pieniędzy, postanowił rozdawać najmłodszym uczniom laptopy.
Akurat najmłodszym uczniom dlatego, żeby odsunąć od siebie podejrzenie o polityczną korupcję, bo wiadomo, że pierwszoklasiści nie głosują. To jest faktem, choć rodzice pierwszoklasistów glosują jak najbardziej. A który rodzic nie zagłosuje na PO, jak jego dziecko dostanie od rządu laptopa? Takich niewdzięczników, co to biorą, a nie kwitują, na szczęście u nas nie ma.
1. “Stygmatyzacja przeciwnika” jest niezbędna. Wykształciuchy w ripostach z lubością używają pojęcia "teoria spiskowa dziejów". Już każde dziecko w Polsce już wie dzięki "Gazecie Wyborczej", że na świecie nie występują żadne spiski (z wyjątkiem "afery Rywina" - rzecz jasna) i tym samym ktoś kto pisze o przyczynach i następstwach to zwykły ciemnogrodzianin. 2. Żadnych cytatów, argumentów etc… Nie ma co sobie głowy zawracać źródłami. Gość przeczytał i objaśnił maluczkim stan rzeczy jaki mu się objawił. Wystarczy.
Tok myślenia KiT (poniżej) ujawnia,że jest wiele osób w naszym kraju , które wierzą w spiskową teorię dziejów. Za każdą akcją , przedsięwzięciem itp. ktoś stoi , ktoś ma niecny cel itd. Najczęściej są to Żydzi , masoni , imperialiści... Drogi KiT! Może po prostu posyłanie 6 letnich dzieci do szkoły je st zupełnie naturalne i rozsądne? Może jest to tendencja europejska czy nawet ogólnoświatowa, wynikająca z warunków zmieniającego się tempa życia?
Zamiast wypisywać jątrzące brednie i insynuacje - przemyśl to , jeżeli tylko potrafisz...
Ta złota myśl została odkurzona na potrzeby wprowadzenia reformy edukacji, dla której poparcie społeczne jest nikłe.
Gdy nie wiadomo, o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Na dziecko w pierwszej klasie władze lokalne dostaną pieniądze od państwa. Na to samo dziecko w zerówce muszą łożyć z gminnej kasy. Stąd hurraoptymizm samorządów wobec reformy, która zdejmuje z nich konieczność ponoszenia kosztów edukacji całego rocznika dzieci. Ministerstwo Edukacji nie musi już prowadzić wytężonej kampanii zachęcającej do zmian (która zresztą nie była majstersztykiem propagandy). Sprawę biorą w swoje ręce gminne wydziały oświaty.
Na specjalnych zebraniach rodzice dowiadują się, że pozostawiając dziecko w przedszkolu robią mu krzywdę, bo cofają je w rozwoju. Pierwsza klasa opisywana jest w samych superlatywach, jako odpowiednik dawnej zerówki. To, że nowy program pierwszej klasy stanowi skompresowany materiał z dwóch lat, według którego młodszy niż dotychczas pierwszoklasista musi w jednym roku nauczyć się m.in. rozróżniać 128 znaków (alfabet w formie drukowanej i pisanej) oraz zapisywać je „przestrzegając zasad kaligrafii”, nie przeszkadza, by przekonywać rodziców, iż w szkole będzie więcej zabawy niż nauki.
Bardzo dobry pomysł. Gratuluję ! wspólnie z naszym 5-latkiem odwiedzimy poradnię.
Dodaj komentarz