Papież zapytał: A błoto już u was wyschło?![]() Jan Paweł II 22 maja 1995 roku podczas wizyty w kościele ewangelickim w Skoczowie. fot. Wojciech Trzcionka Uroczystości odbyły się w kościele świętych Piotra i Pawła u stóp skoczowskiej Kaplicówki. Z powodu złej pogody nie odbyła się procesja na wzgórze, na którym 22 maja 1995 roku modlił się Jan Paweł II. Mokro i deszczowo było również przed 15 laty, gdy Jan Paweł II odwiedzał Skoczów. Tamte dni wspominali w sobotę w skoczowskim ratuszu przy papieskiej kremówce ci, którzy przygotowywali wizytę Jana Pawła II na Kaplicówce. — Kiedy przyjechaliśmy do Rzymu, aby podziękować papieżowi za wizytę, Jan Paweł II podszedł do nas i zapytał : „A błoto już u was wyschło?” — opowiadał Kazimierz Chrapek, ówczesny przewodniczący Rady Miejskiej. Wspominano też jak wojsko miało maszerować po ołtarzu, aby sprawdzić jego wytrzymałość, czy jak dzięki wizycie ówczesny burmistrz Witold Dzierżawski mógł mieć telefon. To tylko niektóre historie, które z przymrużeniem oka wspominali uczestnicy spotkania. Nie zabrakło również poważnych rozmów o budżecie, który przeznaczono na wizytę, przepisach które rygorystycznie przestrzegało Biuro Ochrony Rządu, wymiarze ekumenicznym wizyty i przede wszystkim o słowach Ojca Świętego, które wypowiedział na Kaplicówce. — Dzisiaj witam tę ziemię ze szczególnym wzruszeniem, gdyż wpisana jest w nią także historia mojej własnej rodziny, a zwłaszcza mojego ojca i brata — mówił Jan Paweł II 22 maja 1995 roku do 250 tys. pielgrzymów zebranych na skoczowskiej Kaplicówce, gdzie kanonizował Jana Sarkandra. Papież odwiedził Skoczów przy okazji swojej 64. podróży do Czech. Był w mieście kilka godzin. W kazaniu mówił: — Patrząc na was tutaj tak licznie zgromadzonych oglądam jeszcze raz jako biskup Rzymu tę piękną ziemię śląską, którą nie raz dane mi było nawiedzać w mojej młodości, a później jako kapłanowi i biskupowi, a zwłaszcza metropolicie krakowskiemu.
|
reklama
|
a ksiądz biskup to se może wsadzić.. in vitro..:)
No i co z tego?
dlaczego ci księża nie czytaja Biblii, czy są niepismienii i nieczytati...?
No i co z tego?
...
to niezidentyfikowany głos z kokpitu TU 154.
Cieszyn, Ustroń wizytował jeno tow. Pierwszy Sekretarz?
...
Ja pamiętam i Nowoczka i szkapę
że ten obrońca pedofilów nigdy nie postawił tu swojej obłudnej nogi
za jego czasów: 1.) pedofilów nie było; 2.) on interesował się tylko tym, żeby coś wypić i dojechać do domu...
Czy JP II to nie ten gościu co pod złotą kopułą watykańskiej katedry mówił o solidarności z biednymi i głodującymi?
Pamiętał skubany że było błoto... a błoto nic a nic nie wyschło. Dalej w głowach ciemnoty jak było tak jest
pod kopuła czy nad kopułą - żył skromniej od niejednego z głodujących
ze złotem na rękach ,które bez żenady podstawiał do całowania.
stół krzesło krucyfiks na ścianie żadnych zbytków żadnych luksusów proste jedzenie
I tak przez dwadzieścia kilka lat
...
Sprzedajcie swoje obrączki i dajcie na biednych pajace.
To taki ktoś,komu wydaje się że Jonek Paweł to Bóg
No to głupi był że harował a biskupy pławiły się w luksusach
Papież Jan Paweł 2. jest czczony przez wielu niczym bożek. Polacy ukazują swoje neopogańskie predyspozycje pogrążając się w kulcie zmarłego człowieka, zamiast Boga. Ludzie wykazują się daleko posuniętym fanatyzmem. Nawet przedmiot o który otarł się papież staje się obiektem westchnień katolików.
Ludzie, którzy są biernymi katolikami, niezbyt wierzącymi również stają się ofiarami propapieskiej propagandy. O Janie Pawle 2. nie wolno wręcz powiedzieć krytycznego słowa. Mówienie o nim "wielki", płakanie po nim i wspominanie jego "dobroci" stało się pewnym obowiązkiem kato-patriotycznego Polaka. Ludzie myślą, że powtarzając za propagandą utarte slogany, staja się częścią czegoś i ktoś podobny przyzna im rację. Sami nakręcają w ten sposób tą propagandę. Niektórzy popadają w jeszcze większy obłęd i próbują konkurować ze sobą "kto bardziej płakał po śmierci papieża" pokazując tym samym swoją płyciznę umysłową.
.
Jan Paweł 2. uznawany jest przez wielu, za papieża, który wreszcie przeprosił za zbrodnie wyrządzone przez Kościół Katolicki. 12 marca 2000 roku - ogłoszono dniem przebaczenia pod hasłem - "przepraszamy i prosimy o przebaczenie".
JP2. co prawda przyznał, że Kościół jest winny i prosił o przebaczenie, ale jednocześnie zaznaczył, że dopuszczono się tego w słusznej sprawie. Zaraz po tym zaś zaczął wymieniać zbrodnie wymierzone przeciwko chrześcijaństwu. JP2. nie mógł przeprosić z resztą - jak niektórzy sugerują - za błędy i winy Kościoła, bo jest on wedle katolickiej doktryny święty i nie popełnia błędów! Papież chciał ponoć podkreślić, że celem tego aktu skruchy ma być oczyszczenie pamięci i pojednanie między Kościołem i ludzkością. Niestety - papież może chciał spróbować wyciągnąć Kościół spod pewnego ciężaru win, ale bez żadnego przekonania, że rzeczywiście było to złe. JP2. szedł w przeciwnym kierunku - beatyfikując np. Anchietę, czy Stapanića pokazał, że wręcz chwali sobie zbrodnię "w imię Chrystusa".
bedziesz miał bogów cudzych przede mną"
co za palanty wypisują te komentarze
Bla bla bla zaś katolickie gadanie co to portal parafialny ? co mnie interesuje zdanie jakiegoś kolesia w sukience który się podnieca wizytą innego kolesia w sukience u swoich ziomów ... żal mi tego kraju ... wiecznie i wszędzie ta stonka okradająca nasz naród - kler !
z was nie zna dekalogu- 10 przykazań!!!!!!!!!!!!
nich to "nie bedziesz miał bogów cudzych przede mna"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
...
Dodaj komentarz