DK81: W niedzielę zablokują "wiślankę" w Ochabach!PISALIŚMY: DK81: Spór o bariery dzwiękochłonne Już w marcu udało się im wymusić na urzędnikach z Katowic zachowanie dotychczas istniejących zjazdów (wstępny projekt zakładał likwidację większości z nich). Teraz walczą o wygląd ekranów. Szczególnie niezadowoleni są miejscowi przedsiębiorcy, bo obok stojących przy drodze firmach staną zabudowane ekrany, a nie jak wnioskowali - przeźroczyste. Obawiają się, że odbije się to na ich działalności. - Nie potrzebujemy tych ekranów. One ograniczą widoczność, a przez to liczbę klientów - obawia się Leszek Jaworski, który wspólnie z synem prowadzi przy "wiślance" popularny lokal gastronomiczny. Podobnego zdania jest Aleksander Kiełkowski, który prowadzi firmę przy ul. Miłosnej. - Jeśli muszą być, to powinny być przeźroczyste - przekonuje. PISALIŚMY: DK81: Zjazdy na Wiślance w Skoczowie zostają! Wydaje się jednak, że szanse na kompromis są znikome. - Obowiązuje nas decyzja marszałka województwa o tym, w których miejscach należy budować ekrany akustyczne. Odcinek DK-81 został nią objęty. Ekran powstanie bez względu na to, czy mieszkaniec sobie tego życzy, czy nie - mówi stanowczo Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA w Katowicach. Miejscowi przedsiębiorcy i część mieszkańców postanowiła walczyć o zmianę decyzji. W radykalny sposób. Na najbliższą niedzielę, 11 września, zaplanowali blokadę "wiślanki". - Od godz. 12.30 zamierzamy przechodzić przez przejście dla pieszych w rejonie ul. Rodzinnej przy przystanku autobusowym Ochaby-Tramer - mówi Maciej Bieniek, sołtys Ochab. Protest ma potrwać około dwóch godzin. Co się stanie jeśli protest nie przyniesie spodziewanego rezultatu? - Będziemy szukać bardziej radykalnych sposobów, które wywarłyby wpływ na zmianę decyzji - odpowiada Bieniek. - Rozwalę je spychaczem - dodaje jeden z mieszkańców. Posłuchaj materiału Andrzeja Ochodka z Radia Katowice
|
reklama
|
Urzędas zawsze będzie urzędasem i niczym więcej - nawet jeżeli jest rzecznikiem tej pożal się Boże Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dlaczego wyłączył myślenie ? - dlatego ,że co rocznie otrzymuje pewną pulę naszych pieniędzy do rozdysponowania i to robi ....a , że nie myśli, no cóż tego nie ma w umowie o pracę. Gdyby myślał to doszedłby do wniosku " cóż mi szkodzi żeby ludziom za ich pieniądze zafundować coś dobrego - szklane ekrany ? Szkopuł w tym,iż w tym przypadku jego podmiotowość w procesie podejmowania decyzji zostałaby zachwiana.
Ekrany to przedsiębiorczość. Ktoś musi wygrać przetarg. Ktoś musi potem wygrać przetarg na poprawianie już zabudowanych. Ktoś musi potem wygrać przetarg na "zaokrąglanie" bo wiadomo jak fala dziękowa się rozchodzi. Ktoś musi potem wygrać przetarg na likwidację tego co się kiedyś zbudowało. Tak być u Nas musi, taka nasza uroda. W końcu "Każdy człowiek jest ważny". Nie sztuka wybudować auto-bahna i liczyć kasę. Tak byle Niemiec potrafi. My jesteśmy lepsi. Umiemy wygrać a potem stanąć i dać se strzelić gałę. To trzeba umieć.
"Gdy jechałem do dziewczyny, to staliście na drodze
Ja jestem pamiętliwy i pamiętam to srodze" kazik staszewski z piosenki "Pie.dolę Perra".
Na G.borze to wogóle niema ludzie lata czekają , tylko od strony zamałe od strony osiedla...
http://www.gazetacodzienna.pl/index.php?p=wwiad&id=4014
"Podkreślą, że przeciwko samym ekranom nie są przeciwny.", "W radykalnych sposób."
jeden Maja...
dekle same latały swego czasu !
A z kolei mieszkańcy pd. części osiedla przy ul. Morcinka w Skoczowie nie mogą się doprosić naprawienia błędu lokalizacji karłowatych ekranów (1,5 m.) na drodze Bielsko- Cieszyn.
Dodaj komentarz