Uzdrowisko kusi Arabów

Dzięki napisom po arabsku kuracjusze się nie zgubią. fot. Marek Santarius/Głos Ludu

Około 13 tys. osób przyjeżdża co roku na leczenie do Uzdrowiska Darków. 10 proc. z nich stanowią obcokrajowcy, wśród których zdecydowanie dominują Arabowie. To wyjaśnia, dlaczego w sanatorium nad drzwiami znajdujemy napisy nie tylko po angielsku, ale też arabsku. – Dla uzdrowiska to ważna grupa klientów. Arabowie sami opłacają pobyt, często zamawiają luksusowe zakwaterowanie i drogie zabiegi. Przyjeżdżają do nas, bo w krajach arabskich nie ma tak dobrze rozwiniętych ośrodków rehabilitacji, fizjoterapii – wyjaśnia rzeczniczka uzdrowiska, Eva Kijonková. Nic dziwnego, że strona internetowa uzdrowiska ma wersję arabskojęzyczną, a personel sanatorium rehabilitacyjnego w Karwinie-Granicach mówi po arabsku. Tu nawet napisy w budynkach są po arabsku!

Na jednym z korytarzy spotykam Bahija Udima. To 30-latek z Arabii Saudyjskiej. – Nasza rodzina przyjeżdża do sanatoriów w Czechach, głównie na południu kraju, od kilku lat. Do Karwiny przyjechałem, bo to sanatorium specjalizuje się w fizjoterapii. Jestem tu od tygodnia, jeśli będę zadowolony i zobaczę efekty leczenia, to przyjadę kontynuować kurację – mówi.

Uzdrowisko Darków specjalizuje się głównie w opiece nad pacjentami po ciężkich urazach i operacjach narządów ruchu. Właśnie to przyciąga z krajów arabskich do Karwiny kilkuset kuracjuszy rocznie. – Półtora roku temu miałem poważny wypadek i od tej pory mam problemy z nogami. Tutaj przechodzę rehabilitację, ale trudno jeszcze powiedzieć, czy będą efekty. Z podejścia czeskich lekarzy i innych specjalistów do pacjentów jestem jak na razie zadowolony – dodaje Bahij Udim.

– Ja jestem tu już stałym klientem, trzeci raz przechodzę terapię i jestem raczej zadowolony. Kwestia pieniędzy nie jest taka ważna, chociaż nam się to opłaca. Chodzi przede wszystkim o to, że w naszym kraju nie ma takich ośrodków – dodaje inny z kuracjuszy, około 60-letni mężczyzna również pochodzący z Arabii Saudyjskiej. Nie chce zdradzić nazwiska. W karwińskim sanatorium leczy kręgosłup. Jak dodaje, słyszał też o innych czeskich sanatoriach, ale do Karwiny już się przyzwyczaił.

Sprawami związanymi z organizacją pobytu Arabów na Zaolziu zajmuje się w sanatorium specjalne centrum usług. – Załatwiamy rezerwacje dla arabskich klientów, kontaktujemy się z biurami podróży, które pośredniczą w organizacji ich pobytów – wyjaśnia pracowniczka centrum, Lenka Krotká.

Kuracjusze z krajów arabskich przyjeżdżają tu z biurami podróży, które zapewniają im tłumaczy. – W tej chwili są u nas osoby z sześciu biur podróży. Każde ma swojego tłumacza, który przyjeżdża tu z pacjentami, pomaga im się zakwaterować, chodzi z nimi do lekarza i załatwia wszystkie sprawy. Nasz personel mówi po angielsku, jest tu też kilka pielęgniarek, które mówią po arabsku, bo kiedyś pracowały w Arabii Saudyjskiej – dodaje Krotká. – Ci klienci mają też czasem swoje pielęgniarki, zatrudniane przez biura podróży, które przyjeżdżają z nimi, odprowadzają ich na róże zabiegi, pomagają z ubieraniem się, jeśli jest to osoba, która ma trudności z poruszaniem się – mówi jedna z pielęgniarek.

– Wielu z tych pacjentów przyjeżdża nawet kilkakrotnie, niektórzy klienci przebywają tu przez dłuższy czas, inni przyjeżdżają co kilka miesięcy, by powtarzać kurację – wyjaśnia pracowniczka centrum usług.

Arabscy pacjenci to jednak nie jedyne, co łączy Uzdrowisko Darków z krajami arabskimi. W ubiegłym roku w mieście Sahait w Arabii Saudyjskiej ruszyła budowa centrum rehabilitacji, Czech Saudi Medical Company, którego współzałożycielem jest właśnie darkowskie uzdrowisko. – Do CSMC przenosimy nasze doświadczenia w dziedzinie rehabilitacji, które opierają się na wykwalifikowanych fizjoterapeutach i współpracy z neurologami klinicznymi oraz oddziałami ortopedycznymi u nas i za granicą – wyjaśnia przewodniczący rady nadzorczej uzdrowiska, Jaroslav Čánek. Partnerem w tym projekcie jest arabska organizacja Saihat Society For Social Services, która udostępnia lokale na centrum rehabilitacji oraz nadzoruje przebudowę zgodnie z wytycznymi czeskiej strony. Kiedy centrum ruszy, strona arabska będzie zajmować się marketingiem i weźmie na siebie sprawy techniczne. Uzdrowisko darkowskie zajmie się natomiast stroną medyczną i zapewni personel. Pierwsza faza projektu powinna być skończona wiosną tego roku. Trwa nabór i szkolenie personelu medycznego, który zaoferuje pomoc około 50 pacjentom, w późniejszym czasie ma to być nawet 150 kuracjuszy. Jak twierdzą władze uzdrowiska, celem projektu jest nie tylko pozyskanie pacjentów w Arabii Saudyjskiej, ale również przyciągnięcie kuracjuszy z Bliskiego Wschodu do Karwiny.