Paintball to już fascynująca zabawa wielu osób. W Beskidach jest sporo miejsc do gry, brakowało jednak tzw. poligonu urbanistycznego.
— Czyli miejsca, w którym gra odbywa się w budynku lub między samochodami — mówi Krzysztof Cimek, który właśnie w Ustroniu uruchomił takie miejsce.
Wielki teren między kolejką linową na Czantorię a wałami Wisły został ogrodzony wysoką siatką. Powstał tu obiekt pełen korytarzy i pomieszczeń, wzorowany na polach ćwiczebnych amerykańskich komandosów. Zamiast dachu ma podest dla sędziów i obserwatorów. Obok jest plac defilad z masztem otoczony drewnianą palisadą zwaną zameczkiem. Dalej labirynt chemiczny ułożony z potężnych plastikowych pojemników. Są też wieżyczki strażnicze, szlabany, piramidy z wielkich beczek i pomalowane na zielono stare samochody. To wszystko pozwala na realizowanie wielu scenariuszy gier. Przed wejściem stanął elektroniczny radar, który sprawdza, czy kulki wystrzeliwane są z bezpieczną siłą.
Zabawa dla dorosłego w wypożyczonym mundurze, maską, markerem (niby-karabinkiem wystrzeliwującym kulki) i 200 kulkami kosztuje 50 zł bez limitu czasu. Dzieci, ze 100 kulkami, zapłacą 20 zł.
Dodaj komentarz