Miłośnicy airsoftu z Górek WielkichAirsoft stał się dla nich sposobem na spędzanie wolnego czasu. Obmyślanie taktyki, układanie scenariuszy walki, setki przeczytanych stron fachowej literatury, nauka technik samoobrony i godziny spędzone na "polu bitwy". To ich rzeczywistość. W każdy weekend członkowie GOS-u spotykają się, by rywalizować podczas tak zwanych "strzelanek". - To nie jest zabawa w wojnę, a gra - podkreśla Wojtek Kłósko, jeden z członków oddziału. Podstawowym celem w grze jest trafienie przeciwnika plastikową kulką o średnicy 6-8 milimetrów. Scenariusz gry zazwyczaj naśladują fikcyjne, bądź historyczne działania wojenne, policyjne lub potyczki oddziałów paramilitarnych. Członkowie oddziału w swojej karierze zdobywali już opuszczone i skażone chemicznie góreckie sanatorium, czy blisko dobę biegali po beskidzkich lasach. - Podczas takich akcji tworzy się świetny klimat - przekonuje Bartek Łysek, kolejny z członków oddziału. PISALIŚMY: Plakat autorstwa Pawła Dadoka z Górek Wielkich najlepszy na świecie! Jak podkreślają, wszystkie swoje działania konsultują z miejscowymi leśnikami i władzami (jak miało to miejsce w przypadku gry na terenie dawnego sanatorium). – Nie chcemy być traktowani, jako nielegalna grupa - podkreśla Bartek. Wśród członów GOS-u jest również jedna dziewczyna. - Zaczęłam uprawiać ten sport, bo to świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. Zamiast siedzieć bezczynnie przed komputerem, można świetnie się pobawić z genialnymi ludźmi. To jest świetny sposób na rozładowanie kumulującego się przez cały tydzień stresu - mówi Klaudia Cieślar. Podobnie na zainteresowania członów grupy patrzą ich najbliżsi. - Zarówno rodzice, nauczyciele, jak i znajomi są jak najbardziej za - mówią wszyscy zgodnie. Członkowie Góreckiego Oddziału Szturmowego stale zapraszają wszystkich chętnych do wstąpienia w swoje szeregi. - Warunkiem jest przejście rekrutacji oraz zapoznanie się z człowiekiem - mówi na zakończenie Wojtek. Więcej informacji na temat grupy można znaleźć na stronie www.gos-asg.pl.
|
reklama
|
Podoba mi się sposób rekrutacji do grupy szturmowej, a szczególnie jak barwnie określił to Wojtek-"zapoznanie się z człowiekiem". Ja proponuję wam nygusy z oddziału szturmowego przeczytanie dobrej książki na początek, oraz zapoznanie się z gramatyką języka polskiego. Tu braki są widoczne.
Jest i dziewczyna, która świetnie się bawi z genialnymi ludźmi(pewnie nobliści). Twoje wyznanie panienko przypominają jak żywo entuzjazm kołchoźnicy, której powierzono odpowiedzialne stanowisko obsługi traktora. Tak trzymać młodzi bohaterowie. Kim Ir Sen byłby z was dumny
u wyrchu piszom że jedyn z warunków to cyt.zapoznanie siem z człowiekiem.A co jo małpa kruca?
tutaj w tym temacie znalazły przytulisko sieroty po Stalinie?
nie bądź prostacki w analizie...
wychowanie w duchu pokoju?
rekrutacja i zapoznanie się z człowiekiem...hmmm, zerknę na stronę - wbrew pozorom (myślę, że nie będzie głupich skojarzeń z działaniami wojennymi), to pewnie dobry sposób odstresowania, na pewno lepszy od okrutnych zabaw myśliwych...lecz w lesie wolę wycieczki lub grzybobranie...
Dodaj komentarz