Beskid szybko załatwił sprawę w środowym starciu z Victorią Jaworzno. I spisał się na piątkę.
Mając w zespole takiego napastnika jak Bogdan Prusek, nie trzeba się obawiać o siłę ognia. Doświadczony napastnik najpierw w 26 min. pokonał golkipera, a tuż przed przerwą zdobył swojego jedenastego gola w sezonie. Gdyby wcześniej zamiast w słupek trafił do siatki, skompletowałby klasycznego hat-tricka. Po przerwie uspokojony wysokim prowadzeniem Beskid kontrolował grę. Efektem były dwa kolejne gole. Najpierw golkipera gości pokonał Damian Zdolski, a tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra wynik ustalił Patryk Rumiński. Obrońca Beskidu tym samym zrehabilitował się za zmarnowany rzut karny z 88 minuty.
Beskid Skoczów — Victoria Jaworzno 5:0 (3:0)
1:0 Rosół (6 min., samobójcza)
2:0 Prusek (26 min.)
3:0 Prusek (39 min.)
4:0 Zdolski (82 min.)
5:0 Rumiński (90 min.)
Beskid: Trojanowski - Hudek, Sornat, Rumiński, D. Ihas - Kondzielnik (80. Kotrys), M. Adamek (83. Łacek), Tkocz, Stalmach - Prusek (69 Zdolski), A. Ihas (75 K. Adamek); Trener: Nocoń.
Dodaj komentarz