Zdzisław "Szczypior" Boguda: Wyślę sms na Zieloną GóręŚpiewam od dziecka, nigdy nie uczyłem się śpiewać profesjonalnie. Udzielałem się w zespołach wokalnych zarówno w szkole jak i poza nią. Brałem udział w konkursach, z czasem pojawiły się większe osiągnięcia. Pochwalę się przy okazji (śmiech). Jest taki portal ising.pl skierowany do śpiewających amatorów. Co miesiąc jest tam konkurs z gwiazdą. Wygrałem konkurs z Łukaszem Zagrobelnym. Nagrodą były warsztaty wokalne w Warszawie. Zdobyłem także wyróżnienie w konkursie z zespołem Pectus. To jest repertuar, który jest ci najbliższy? Chyba tak. Są to piosenki liryczne, spokojne i klimatyczne. "Bitwa na głosy" to pierwszy z programów telewizyjnych, w którym bierzesz udział? Po drodze były inne castingi - Szansa na sukces, Must be the music, X-factor, Mam talent. Ale bez kwalifikacji do programu. Zaistniałeś w "Bitwie", jesteś jednym z faworytów Iwony Węgorzewskiej, masz już jakieś propozycje dalszej kariery? Mam nadzieję, że to zainteresowanie moją osobą przełoży się na coś więcej niż sam udział w tym programie. Idąc na casting do "Bitwy" tak sobie ten program wyobrażałeś? Myślę, że każdy miał inną wizję tego programu. Dla każdego jest to zupełnie nowe doświadczenie. Teraz już wiemy, jak to wygląda od "kuchni". Osobiście bardzo dużo się nauczyłem. Coś cię rozczarowało? Nie, bardziej zmęczyło (śmiech). Program wymagał absolutnego poświęcenia, zarówno swojego czasu jak i rodziny, znajomych. Ostatnie dwa miesiące dały nam w kość. Każdy z nas cały czas żył tym programem, wiedzieliśmy, po co przyszliśmy na casting. Żałujesz czegoś? Tego, że nie zdobyliśmy pieniędzy na Polskie Stowarzyszenie Stwardnienia Rozsianego w Cieszynie. Będziemy się starać w innym sposób pozyskać środki na ten cel. Jest nam wszystkim bardzo smutno. Mam wśród znajomych osobę z tą chorobą, więc dotyka mnie także osobiście. Program się kończy, co było w nim najfajniejsze? Wiele takich momentów było. Cały ten program to będzie jedno wielkie super wspomnienie. Coś takiego nie zdarza się codziennie. Dla mnie to jest bardzo ważny etap w życiu. Trudno będzie wrócić do szarej rzeczywistości? Szara rzeczywistość dopada mnie, gdy wracam z Warszawy i trzeba iść do pracy. Myślę, że po tym programie i tak bardzo wiele się już zmieniło. Co najbardziej? Przede wszystkim możliwości. Mnie osobiście i wielu z nas zauważono w tym programie. Każdy ma przed sobą otwartą drogę, może bardziej zaistnieć. Nawiązaliśmy niezbędne w tym środowisku kontakty. Jak reagowałeś na częste zmiany wizerunku, przebieranie, malowanie? Mnie to pasowało. To była odskocznia od życia codziennego. Wszystko w biegu, tu fryzury, tam makijaż kilka razy na dzień poprawiany, tak pozytywnie. A jak z repertuarem, który wybierała wam Halina? Z początku obawiałem się, czy podołam wokalnie, jak poradzę sobie z opanowaniem tekstu szczególnie po angielsku. Szybko okazało się, że nawet jeśli coś na początku nie wychodziło, to z czasem się tego nauczyłem. Tak dużo ćwiczyliśmy, że nie było szans, żeby nie opanować materiału. Tańczyłeś wcześniej? Z tańcem nie miałem nigdy nic wspólnego. Musiałem opanować go od podstaw, ale dałem sobie radę. Mam nadzieję, że będzie okazja rozwinąć te umiejętności, zarówno te ruchowe jak i całą postawę sceniczną. Nie sztuką jest stać na scenie jak kołek i tylko śpiewać, sztuką jest odpowiednie ruszanie się i śpiewanie. To jest bardzo trudne. W ostatnim odcinku zostałeś wyróżniony możliwością zaśpiewanie piosenki "Time to say goodbye" z repertuaru Andrea Bocelliego. Zostałem poproszony o zaśpiewanie, dla mnie było to coś normalnego. Miło mi, że ludzie bardzo pozytywnie odebrali to wykonanie. Nigdy nie śpiewałem takiego repertuaru. Wiedziałem, że jestem w stanie tak śpiewać, ale nigdy tego nie wykorzystywałem. Nawet moja rodzina nie wiedziała, że potrafię tak śpiewać. Nie jest to repertuar, po który się sięga na co dzień, ale gdybym otrzymał propozycję, to bym skorzystał. Na kogo wyślesz sms w finale? Wyślę sms na Zieloną Górę. Osobiście marzyłem, aby finalistami zostali: Zielona Góra, Gdynia i Cieszyn. Prawie się udało. Zielona Góra - oni na prawdę są dobrzy wokalnie. Od samego początku deptali nam po piętach. Przez te kilka tygodni zasłużyli sobie, by wygrać. Z Gdynią bardzo się zżyliśmy. Fajnie było widzieć, jak pną się do góry, jak się rozwijają. Kiedy odpadli, to był najbardziej bolesny odcinek. Mieszkamy w jednym hotelu, wieczorami po próbie jesteśmy padnięci, ale mamy ochotę się spotkać, pogadać, powygłupiać się, pośpiewać. Atmosfera jest super. Jak ten program wpłynął na twoje codzienne funkcjonowanie? W miarę jak mnie zauważono w "Bitwie", miałem kilka solówek, ludzie zaczęli zauważać mnie na ulicy, zaczepiać, gratulować, prosić o autograf. Bardzo to jest sympatyczne. Pojawicie się w Cieszynie na Święcie Trzech Braci, masz już zaplanowane swoje indywidualne występy? Zaśpiewam na najbliższych Dniach Skoczowa, wystąpię w swoim rodzinnym mieście Brzeszczach, zaplanowany jest także koncert w Ustroniu w sierpniu. Rozmawiała: KATARZYNA KOCZWARA Zobacz wywiady z innymi uczestnikami "Bitwy na głosy": >> Justyna Hubczyk: Nie jestem solistką >> Andrzej Kaczyński: Będę miał co wspominać >> Marcin Zworzyński: Wizerunek padł mi na pysk >> Karolina Kidoń: Boimy się czarnego scenariusza >> Halina Mlynkova: Cieszyn wspiera nas w "Bitwie na głosy"
|
reklama
|
On ma talent ładnie śpiewa i niech śpiewa dalej obojętnie gdzie
Pani Helu, brawo! tak świetnie dba Pani o innych ze swojej ekipy! pozdrawiam serdecznie :-)
Jeszcze jedno, bardzo ważne. W tytule jest napisane błędnie nazwisko Szczypiora. powinno być Zdzisław Baguda :)))
Pozdrawiam gazetę codzienną.pl, czytam Was często, jesteście fajni, ale... ten się nie myli, kto nic nie robi.
W tekście wywiadu jest pomyłka: na pewno chodzi o panią Alicje Węgorzewską, a nie Iwonę.
Następny błąd jest w nazwisku Marcina; Zmorzyński powinno być. Chodzi o tekst w podpisie, pod wywiadem ze Szczypiorem.
Dlaczego Halina namawiała aby głosować na Zieloną Górę???? Przecież Cieszyn to także Śląsk!! Dlaczego TVP2 nie ufundowało głównej nagrody tylko jakiś sponsor? Bez sensu był cały ten program.
to Kania z Pszczyny fundowal nagrode wiec powinien Kupicha wygrac . Nie dotarlo to do WAS ?? Jakby Pan Juroszek z Cieszyna ufundowal nagrode 500 tys lub wiecej bo jest wysoko na liscie Forbsa to tez by zwyciezyl zespol ktory ON popiera !!!! Takie jest zycie !!
A ja sie dziwue wypowiedziom ludzi niby ze Ślaska i Halinie Mlynek i rtym wszystkim niefrasobliwym wypowiedziom ze zamiast glosowac na Śląsk z ktorego pochodza bzdury wypisuja . Przeciez juz Cugowski w pierwszej edycji jak odpadl to powiedzial ze tu nie spiewanie jest oceniane , bo wszystkie zespoly byly bardzo dobre tak wiec trzeba miec zmysl syntetyczny i pomagac tym co sa blizej czyli ze slaska .!!! To podpowiada zdrowy zmysl a jak ktos tego nie rozumie to nie jest swiadom co sie w tym kraju dzieje , bo kazdy swoj ogon cvhwali ...!!!
żądzisz
Co to za nagroda? 100 000 zł TVP ma za nie całe 5 minut reklam. Wstyd
"Osobiście marzyłem, aby finalistami zostali: Zielona Góra, Gdynia i Cieszyn. Prawie się udało" - ja też
Nie pomógł sms wysłany na Zielona Górę.
Od początku kibicowałam Zielonej Gorze ale Szczypior jest REWELACYJNY! Zauroczyłeś mnie swoim głosem. Życzę spełnienia planów i marzeń
Nie sztuką jest stać na scenie jak kołek i śpiewać? Otóż to jest wielka sztuka! Popatrz choćby co robił Mistrz Grechuta.
niech młody śpiewa ku radości Polaków i chwale ojczyzny! - spocznij...
Dodaj komentarz