Wiślańska Noc Muzeów: Moje miejsce w kulturze (zdjęcia)Spotkanie rozpoczęła Małgorzata Kiereś, dyrektorka muzeum, etnograf. Wśród gości prezentujących swoją twórczość znaleźli się między innymi: Beata Sabath, bard Jan Kondrak, Zbigniew Wałach z kapelą Wałasi, Józef Broda. Zaprezentowany repertuar był bardzo różnorodny. - W ramach spotkania z kulturą chciałam pokazać uzdolnioną młodzież z liceum, w którym pracuję oraz ludzi, którzy mają znaczący wkład w rozwój kultury nie tylko w naszym regionie. Prace uczniów i absolwentów można oglądać w sali wystawowej a inne formy twórczości można było zobaczyć podczas spotkania - wyjaśnia Urszula Cieślar. - Takie spotkanie powinny być organizowane częściej. Wieczór, podczas którego mogliśmy zobaczyć jak wiele różnych form mieści się w szeroko pojętej kulturze. Kolejny raz nasi uczniowie pokazali, że mają talent i mają gdzie go rozwijać - wyznała Maria Paszek, wicedyrektor wiślańskiego ogólniaka. - To była prawdziwa uczta duchowa. Z przyjemnością słuchałam tego co śpiewał i miał do powiedzenia pan Jan Kondrak - stwierdziła Edyta Szarzec. Jan Kondrak, autor tekstów, piosenkarz i kompozytor, po raz pierwszy gościł w Wiśle. Artysta jest członkiem Lubelskiej Federacji Bardów, zwycięzcą wielu krajowych festiwali piosenki. Twórcą i szefem artystycznym Festiwalu Kultury Ekologicznej w Józefowie. - Do Wisły jechałem z nastawieniem jakie wypracowała we mnie Urszula Cieślar. To nastawienie streszczało się w formule: - wykonać "wielka improwizację" muzyką, słowem, gestem, a wszystko w stosownym momencie, który da się wyczuć. Wiedziałem, że z podobnym zadaniem przybędą inni wykonawcy z różnych dziedzin życia artystycznego. Wiedziałem też, ze czas będzie inaczej biegł, nie będzie ściśle reglamentowany - przyznał Jan Kondrak. PISALIŚMY:Noc Muzeów w Cieszynie dopiero przed nami. Będzie się działo! - Legendarna miejscowość przywitała mnie ładną pogodą, stylową architekturą muzealnego obiektu i nadzwyczajną gościnnością pań organizatorek. Zadziwiła mnie tak liczna obecność osób duchownych, radnych różnych szczebli samorządu terytorialnego i osób decyzyjnych w okolicznych urzędach. U nas by takich nie było. Program niezwykle różnorodny z założenia był dla mnie poważnym uzupełnieniem wiedzy. Zobaczyłem z bliska koronki i prawdziwe koronkarki, przejmująco i sugestywnie wystąpił Józef Broda. Zadziwiła mnie talentem formacja tańczących dziewczynek. Bardzo profesjonalne podejście do całości zagadnienia zaprezentowali przedstawiciele kultury Hip-Hop. Kapela Wałasi zagrała utwory autorskie Zbigniewa Wałacha z wykorzystaniem folkloru Karpat, ale co ważne - całych Karpat. Ponadto lider popisał się pięknym prowadzeniem. I było też to co jest wszędzie, czyli czytanie wierszy i śpiewanie piosenek. Bo śpiewanie i czytanie wierszy powinno być wszędzie. Na koniec było otwarcie wystawy podopiecznych Urszuli Cieślar, gdzie spróbowaliśmy kołocza i popiliśmy go naparem z ziela. Ten wspólnotowy akcent podkreślił tylko wspaniale integrującą funkcję całego wieczoru w muzeum. Wyjeżdżałem utwierdzony w przekonaniu, że kultura i dzieła sztuki to jest coś co się dzieje w terenie, a tylko czasem pokazuje w stolicy - podsumował wizytę w Wiśle artysta. - Bardzo fajnie, że organizatorzy wprowadzili do programu prezentacje pasji i twórczości młodych ludzi takie jak taniec nowoczesny czy rap, które mogłoby się wydawać nie pasują do wnętrza muzeum. Takie nietypowe połączenie wzmagało uwagę widzów. Poza tym panująca atmosfera, wytworzona między widownią, a artystami była bardzo pozytywna - przyznała Marta Wojtaszek, tegoroczna absolwenta wiślańskiego liceum. Do 6 czerwca w Muzeum Beskidzkim w Wiśle można oglądać wystawę prac uczniów i absolwentów LO w Wiśle.
|
reklama
|
po programie widzę, że był to groch z kapustą...czy ktoś stanął na artystycznych wyżynach?
owszem, nie tylko ze względu na formułę, ale przede wszystkim przedstawicieli różnych dziedzin kultury, nie często jest możliwość spotkania ich w tym samym czasie w tym samym miejscu, tym bardziej w Wiśle...
doceniam wasz zapał - ale czy naprawdę sądzicie, że to było takie znaczące wydarzenie artystyczne?
wydarzenie w sali było tylko na zaproszenia... szkoda, bo z opisu wynika, że było czego posłuchać, co zobaczyć, co posmakować
była gdzieś jakaś zapowiedz ?
Zapowiedź była stronie miasta Wisły. Trwają już rozmowy z kierownictwem Muzeum, by zrobić TO podobnie i ponownie, szerzej dostępnie. Jeśli będzie takie zapotrzebowanie, możemy TO zorganizować również poza Wisłą i nie tylko przy okazji Nocy Muzeów. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy współorganizowali i uczestniczyli. Było pięknie ! Warto też zobaczyć wystawę - zapraszamy.
Dodaj komentarz