W tym sezonie Scena Polska uraczyła swoich widzów kilkoma naprawdę wartymi obejrzenia spektaklami. Ostatnia premiera sezonu - polska prapremiera sztuki Paula Barza „Viva Verdi“ - to prawdziwa perła wśród ostatnich pozycji repertuarowych tej sceny. Zaproszenie do współpracy renomowanego reżysera praskich scen Michaela Taranta zaowocowało wspaniałym wydarzeniem teatralnym.
Kto spodziewał się po spektaklu nudnej scenicznie biografii Verdiego połączonej z prezentacją jego największych utworów, przeznaczonej dla uczniów szkół średnich i podstawowych, przeżył z pewnością pozytywny szok. Ciekawa oprawa plastyczna (Dana Hávová), wprowadzająca widza w niezwykłą atmosferę już przy samym wejściu do sali teatralnej, towarzyszyła i dała zaistnieć jednej z najciekawszych gier emocji, jakie w teatrze dane mi było oglądać. W tym spektaklu znajdzie swoje odbicie prawie każdy z widzów. Kimże bowiem nie targały niespełnione ambicje, kto z nas nie walczył ze swoim przeznaczeniem, by pod koniec zauważyć, że wszelka walka nie ma sensu? Dodać do tego wypada jeszcze problemy z pogodzeniem się z własnym pochodzeniem i przeszłością, które jak ulał pasują do „zaolziańskich klimatów”.
Podążanie za przeżyciami Arriga Boito (Bogdan Kokotek, Tomasz Kłaptocz, Adam Badošek) to jedna z ciekawszych przygód w tym teatrze. Choć trzeba przyznać, że scena w tym spektaklu należała głównie do Karola Suszki (Giuseppe Verdi). Takiej kreacji aktorskiej na deskach Sceny Polskiej już dawno nie było. Czasami można było odnieść wrażenie, że reszta zespołu mogłaby nie istnieć. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby widzowie przychodzili na ten spektakl „ze względu na Suszkę”. Zauroczyła mnie również Anielka w wykonaniu Mirosławy Żak, która po prostu była na scenie. To jedno z najtrudniejszych zadań w teatrze, a ona poradziła sobie z nim w stu procentach.
To nie jest lekki spektakl, na którym można odpocząć po całodziennych trudach. Daje wiele do myślenia, zmusza do zrobienia rachunku sumienia. Jeżeli do kreacji aktorskich doliczyć niesamowitą atmosferę, która długo jeszcze będzie widzom towarzyszyć, i muzykę Verdiego, nie pozostaje nic innego, jak zachęcić do obejrzenia przedstawienia. A teatrowi pozostaje życzyć, by przyszły sezon był co najmniej tak udany, jak ten właśnie zakończony.
Widać z tego rybeńki, że musowo trza iść na przedstawienie i nie tylko te ludziska co co aspirują do miana inteligenta.
Раньше в театр ходили с кашлем, теперь еще и с мобильниками.
Czy będzie jakiś spektakl o piratach???
Może byc ciekawie, życiorys Verdiego to w końcu jeden z najpiękniejszych jakie znam, zakończony dzielną walką z chorobą i przepięknym pogrzebem, w którym 300 tys. mieszkańców Mediolanu i 900 największych światowych sław opery odśpiewało "marsz pielgrzymów" z "Nabucco"
Читая биографию, помните, что правда никогда не годится к опубликованию.
dobrze, dobrze, trzeba jeszcze podać termin tego "teatralnego katharsis" z rolą życiową Karola Suszki
sezonowy teatroman
We have been an ebay power seller and paypal confirmed seller of wow gold for years.We also offer cheap wow gold.
I know some wow gold in wow,i love wow,love wow gold,love wowgoldshopping.com,too.
buy valium
Dodaj komentarz