Rok 2010 w kulturze: Raz na 1200 lat
Oczywiście, że kulturalne wydarzenia są jednorazowe, przycięte do ram określonego czasu i miejsca, w którym się dzieją, jednak w kulturze, jak i wielu innych dziedzinach, istotne jest długie trwanie. Pojawiło się kilka nowych propozycji, na które szczególnie warto zwrócić uwagę. Na pewno sukcesem okazał się Freestyle City Festival, który przez kilka wakacyjnych dni nie tylko przyciągnął do miasta publiczność, ale także zaproponował im intrygujące propozycje - koncerty, pokazy, warsztaty. Cieszyn na kilka dni rzeczywiście odżył młodością. Gdyby jeszcze organizatorzy nie zniszczyli muralu Polmozbytu przy ul. Czarny Chodnik, umieszczając na nim logo własnej imprezy, wrażenie po pierwszej edycji byłoby intensywniejsze.
Także nową imprezą, która niejako towarzyszyła już istniejącej, okazał się festiwal "Kręgi Sztuki". Zorganizowany w tym samym czasie co "Wakacyjne Kadry" ma szansę stać się jednym z najbardziej rozpoznawalnych festiwali artystycznych w kraju. Podobno bardzo ciepło jego pierwszą edycję ocenili przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także przedstawiciele wyższych uczelni artystycznych, zresztą nie tylko z Polski. Być może więc po niezbyt udanej próbie festiwalowego i letniego ożywienia miasta, jaką są "Wakacyjne Kadry", doczekamy się w regionie w lipcu festiwalu z prawdziwego zdarzenia. Po wyprowadzce Romana Gutka może już nie warto upierać się wciąż przy festiwalu o czysto filmowym charakterze, ale poszukać nowej formuły? "Kręgi Sztuki" bowiem w nieoficjalnych rozmowach środowisk artystycznych i akademickich miałyby się stać takimi "Nowymi Horyzontami" w świecie sztuki najnowszej. "Kręgi Sztuki" są więc jedną z największych kulturalnych nadziei, jaką po sobie pozostawił jubileusz 1200-lecia. Latem 2010 roku wydarzeniem głównie medialnym był specjalny jubileuszowy koncert, na którym prawykonano napisaną specjalnie na zamówienie miasta kompozycję Krzysztofa Pendereckiego. Kilkunastominutowy utwór zabrzmiał tylko raz, i tak naprawdę nie wiadomo, czy kiedykolwiek jeszcze go usłyszymy, ponieważ obwarowania, jakimi są otoczone prawa autorskie do dzieł Krzysztofa Pendereckiego mogą sprawić, że jubileuszowych "Fanfar" mogło wysłuchać jedynie grono szczęśliwców, którym udało się dostać do kościoła Jezusowego w pewien sierpniowy wieczór. Imprezy na stałe wpisane w kulturalny krajobraz Cieszyna, choć w tym roku odbywały się trochę w cieniu wielkich jubileuszowych wydarzeń, to jednak potwierdziły swoją markę. Zwłaszcza "Przegląd Kino na granicy", który od lat odwiedza nie tylko wierna publiczność, ale każdego roku pojawiają się wciąż nowi fani kinematografii czeskiej, słowackiej i polskiej. Co roku też przegląd ustanawia rekordy frekwencji, utrzymując przy tym wysoki artystyczny poziom imprezy. Aż prosi się, by "Kino na granicy" wspomóc mocniej finansowo i stworzyć - bo tak naprawdę imprezie niewiele już potrzeba - wiodącą kulturalną wizytówkę miasta i regionu. Formułę zmienia też Festiwal "Viva il canto" - w jego repertuarze pojawia się coraz więcej propozycji dla szerokiego grona słuchaczy, przy zachowaniu jednak pewnej elitarności. Dla wielu mieszkańców regionu Cieszyn niezmiennie żyje śpiewem i dzięki festiwalowi ta tradycja ma szansę przetrwać. Mijający rok 2010 był dla miasta niezły, i tylko należy życzyć sobie, aby przyszłe miesiące obfitowały w podobną ilość artystycznych wydarzeń. Oczywiście wszystko zależy od pieniędzy - ile będzie ich w kulturze na następny rok zadecydują radni, przyjmując budżet bądź go modyfikując. Część środowisk jednak już teraz wyraża niepokój, bo pieniędzy ma być mniej niż w mijającym 2010 roku.
|
reklama
|
|
inwestycjami, nowymi drogami, sprawną kanalizacją, nowymi miejscami pracy - a "kulturalnie i artystycznie" to mamy juz serdecznie dosyć, miliony z naszych podatków przewalane pod tymi bałamutnymi hasłami to jeden wielki dizajnersko - teatralno - mosirowski skandal!...
ludzi na koncercie sylwestrowym mnóstwo, zabawa przednia... organizatorzy powinni na przyszłośc może pomyśleć aby dogadać się z jakimiś przedsiębiorcami, którzy by serwowali jakieś grzańce i jadło :) byłoby przyjemniej
No to świetnie że to jednak od naszych wyszło. Na koncercie nie byłem ale przez kilkanascie lat oserwuje i pamietam ze ludzie zawsze sie gromadzili na rynku w sylwestra i brakowało tylko właśnie jakiegos motywu przewodniego... dlatego napisalem ze to przełom. oby tak już co roku było plus jakas gastronomia grzane winko etc nie tylko na zwieńczenie roku bicia tzw piany.
niech Cieszyn świętuje kulturalnie i artystycznie - w następnych latach, prawie tak, jak w roku jubileuszowym!
z drugiej strony jak nie ma kasy w mieście to najlepiej ciąć kulturę - bo co inwestycje ? oświatę ? Takie miękkie działania najlepiej ucinać i tłamsić w zarodku!
Też uważam że gospodarka, przemysł są obecnie dla miasta najwazniejsze i powinno się szukać inwestorów. JEdnak jak już będzie trochę lepiej albo tak jak obecnie (nie najgorzej) to kilkuletni zastuj w miejskiej kulturze spowoduje że w Cieszynie będzie jeszcze większa pustynia kulturalna i ludzie będą zmuszeni w poszukiwaniu kultury jeździć do bielska, katowic, krakowa... U nas także MUSI być prowadzona działalność kulturalna!!!
Z tego co Pan pisze wynika że wszystkie te imprezy kosztują miasto nieco kasy, a jest jej coraz mniej. Jestem za - kultura jest potrzebna, ale najpierw musi być dobrze. Jeśli nie ma Pan co włożyć do garnka i gdzie mieszkać, to nie kupuje drogiego samochodu albo wczasów na Karaibach, w dodatku za pożyczone pieniądze. Są pewne priorytety których należy się trzymać.
jest do wzięcia "móral" Celmy w centrum Cieszyna - weź się pan przykuj do niego łańcuchem, zróbże szum wokół niego bo dziada zamalują jak ten polmozbyt!...
Koncert sylwestrowy był zaplanowany bardzo dawno temu przez Urząd Miejski (wydział Edukacji i i kultury) i jak byś słuchał to byś się dowiedział że był częścią projektu Ciesz sie Cieszynem -1200 lat i kończył obchody jubileuszu miasta.
Wydaje mi się że był to koncert udany!
młócą...kolego szanowny...
uniwersytecki zaścianek, niech zakopie się na Bobrku, żebyśmy raczej o nim, w takim kształcie i opieszałości permanentnej>Cieszyn - zapomnieli!
ten rok w kulturze wygladał dokladnie tak samo jak przewidywaliśmy go na jego początku... kupa kasy w błoto i wielka afera o nic... w pewnym sensie przelomowy dla mnie jest ten koncert sylwestrowy na rynku ale slyszalem ze to z natchnienia filmowcow a nie domu kultury czy biura promocji miasta.
było ... ?
Co uniwerek wniósł do programu 1200 lecia OLZYBERG
nie jest łatwo czymś błysnąć ...?
Jesteśmy bardzo źle edukowani, począwszy od domu, szkoły i kościoła.
Ale to już nie ten temat ...
Olbrzymi kulturalny awans Ziemi Cieszyńskiej Krystiana Legierskiego z Koniakowa, który został radnym Warszawy. Awans nie byle jaki, bo 32-latek jest pierwszym otwartym gejem wybranym na publiczną funkcję w Polsce.
Cieszyn to totalny zaścianek. Tak na prawdę, to widać to po poziomie piłki nożnej: grają ze wsiami; widać to po firmach co tu działają: albo upadły, albo odeszły; w kulturze to Gutek i Tauron odeszli, jedynie Kino na Granicy ratuje sprawę. Jest CST, ale po flircie Bogdana z polityką jest już raczej skreślone, za to teatr im Łyżbickiego jest przykładem świetlicy, a nie sztuki. To miasteczko na końcu Polski jest przykładem na karłowatość, jaką zafundowali jego włodarze. Zaczęło się od Jana Olbrychta; za jego czasów nastąpił regres biznesu w Cieszynie; potem Ficek kontynuował dzieło upadku, a teraz popatrzymy, co poradzi Szczurek. Budżet napakowany wydatkami ponad stan, żadna z firm nie chce tu inwestować, festyny zamiast festiwali. DNO.
Wczorajszy koncert sylwestrowy na rynku w Cieszynie był super!!! Pełny rynek ludzi i super zabawa świadczą oo tym dobitnie -dobra decyzja Miasta o organizacji takiego przedsięwzięcia! Zespół grający rock'n'roll'a bardzo dobry.
działa...?
no i dobrze !
nie mylić z korkociągiem ...
radiowych WEISÓW liczy sie w tym kraju na palcach jednej ręki...?
MAŁY'sz ten jeden ...?
PIECZEK ... ! Kiery z tela, wie o czym piszę !
cóż takiego reprezentował sobą ten mural polmozbytu, że tak go Pan żałuje? W nowym roku dotacje na imprezy typu FCF będą tak małe, że może wogóle się nie odbędą, wtedy jedynie nowy mural będzie o niej przypominał. A za 20 lat znowu będą pieniądze na podobną imprezę, nowi organizatorzy zamalują EE i wtedy pan Mońka będzie płakał nad wspaniałymi zielonymi muralami...
Panie Mońka przestań Pan już p...ć o tym muralu przy Czarnym Chodniku . Jak się Panu tak podoba, to proszę go zabrać do swojego mieszkania .
?
Najlepszym dowodem na to, że ministerialne wymogi są patologią, jest następujący przykład : gdyby dziś nad Olzę przeniosły się najlepsze uczelnie świata, takie jak HARVARD , to następnego dnia zostałyby zamknięte, gdyż nie spełniają wymogów naszego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego!
I co z tego, chyba nie jechał skosztować - oscypki ...?
Nie sadzę, aby było dobrzrze, chociaż jedni profesorowie wyjeżdżają z Cieszyna i nie widzą dla siebie perspektyw, a inni z czegoś zadowoleni ...? chwalą sobie stagnację i cofanie się...?
Nauka ma się na swój sposób dobrze. W Europie brakuje na nią pieniędzy, jednak wyraźnie zaczyna w tym względzie nadrabiać Azja, bo Chińczycy kształcili się na uniwersytetach amerykańskich. Kto wie, czy w przyszłości jako największy wkład Ameryki w rozwój cywilizacji nie będzie oceniane właśnie to, że na tamtejszych uniwersytetach kształcili się ludzie z całego świata i że byli dopuszczani do najbardziej zaawansowanych programów, i że uczestnicy tych badań mogli wracać do siebie.
Czy sami Cieszyniacy nie sa sobie winni ?
Co nowy burmistrz i radni...?
wstyd luminarze CIESZYNA - góral
czy w tym kraju nie ma mądrych, co by podliczyli gród nad Olzą jak jest "stary"...? Dlaczego wciąż nas "kminią" o dajemy się oszukiwać...?
W końcu jest wiele dokumentów historycznych nie tylko na Regera ale w Opawie i mamy niejednego historyka w randze profesora aby autorytatywnie stwierdzić od kiedy datuje się wieś, czy miasta nad Olzą.
Dlaczego dopuszczona do takiej medialnej kompromitacji i przyzwolono samorządowo - do takiego zniesmaczenia.
CO TO ZNACZY - legendarna data założenia miasta, to brzmi jak ART-B i szumi w Cieszynie jak przysłowiowy OSCYLATOR bankowy...?
przepraszam bardzo, ale jakie narzędzia do oceny wydarzeń kulturalnych ma pan Mońka?
Wszystkie wspomniane imprezy mają sens o ile przekładają się na rozwój gospodarczy i promocję Cieszyna. Trzeba policzyć ile pieniędzy wydano, a ile zyskano przyciągając do miasta turystów. Wychodzi wieeeelka krecha. Kultura MUSI się opłacać, być innowacyjna, nawet jeśli znowu odgrzewamy kotlety.
Drogi Panie Marcinie. Nikogo nie interesuje, powtarzam, nikogo nie interesuje czy Cieszyn ma 100, 500 czy 1200 lat. Nikogo. Tak samo nie interesuje cieszyniaków, że jakieś inne śląskie miasteczko ma 400, 600 czy 800 lat. Nikogo to nie interesuje. To tylko my - cieszyniacy - daliśmy sobie wmówić, że ma to jakiekolwiek znaczenie. A teraz napiszę co MA ZNACZENIE. Znaczenie ma gospodarka bo jak nie będzie rozwoju gospodarczego miasta to za 50 lat nic tutaj nie będzie. Znaczenie ma każdy nowo powstały sklepik, każda firemka zatrudniająca 3 osoby, każdy metr zrobionej drogi. To są priorytety i o tym powinniście trąbić a nie o kulturze. W kulturze wystarczy zrobić coś z teatrem, zaproponować nową formułę wakacyjnych kadrów i to wszystko.
Dodaj komentarz