OskarUSie rozdane, Cieszynalia 2011 już za nami (zdjęcia)

Na Cieszynaliach bawili się również dwaj Francuzi - Marcus i Nelson, przebywający na wymianie studenckiej. fot. Barbara Śliż

Na widowni Teatru im. Adama Mickiewicza zasiedli nie tylko wykładowcy i pracownicy UŚ, ale przede wszystkim studenci, którzy nie mogli przegapić gali, w całości przez nich opracowanej. Coroczne rozdanie nagród było zwieńczeniem trzydniowych Cieszynaliów. Przygotowane scenki rodzajowe, prezentacja multimedialna nominowanych i oprawa muzyczna były na naprawdę wysokim poziomie. Widownia bawiła się wyśmienicie, czasem nawet płakała ze śmiechu.

Temat tegorocznej uroczystości to „Kilka dni w Paryżu”. Wycieczka, podczas której para zakochanych poznaje tamtejszą kulturę i zwyczaje. Obserwuje snujących się po mieście Paryżan, poznaje co ciekawsze osobistości z kręgów sztuki. Tutaj bardzo umiejętnie wplecione zostały poszczególne kategorie nominowanych do OskarUSiów.

Nagrody przyznano w siedmiu kategoriach: najlepszy orator, filozof, naukowiec, inicjator, artysta, muzyk oraz grand prix - dla najlepszego z najlepszych. Laureatami zostali, odpowiednio w kolejności: dr Grzegorz Odoj, dr Dariusz Juruś, dr hab. prof. UŚ Alina Szczurek-Boruta, dr Katarzyna Marcol, mgr Jolanta Gisman-Stoch, dr Jadwiga Sikora, mgr Zdzisław Ciuk.

– Bardzo serdecznie dziękuję, nie spodziewałem się, mówię to całkowicie poważnie i szczerze, znacie mnie przecież. Wydaje mi się, że tak naprawdę nominacja jest już czymś niesamowitym dla wykładowcy, bo to świadczy o tym, że wykładowca jest w jakiś sposób zauważalny, że nie można obok niego przejść obojętnie, jak obok słupa telegraficznego. Myślę, że to jest wielkie wyróżnienie. Natomiast otrzymanie OskarUSia to jest już taki wspaniały lukier na cudownym torcie, dlatego bardzo serdecznie wszystkim dziękuję. Postaram się, aby zajęcia w dalszym ciągu były tak czadowe, jak dotychczas i mam nadzieję, że będą się te OskarUSie rozmnażały, powiem nieskromnie – mówił po otrzymaniu nagrody dr Grzegorz Odoj.

Przyznawanie OskarUSiów to jedna z wielu imprez podczas Cieszynaliów. Poza koncertami plenerowymi i tymi w klubie Panopticum studenci mogli również wziąć udział w warsztatach Międzykulturowych Rady Europy, które poprowadziła Renata Kowalska, przewodnicząca Stowarzyszenia Europa Języków i Kultury. Studenci – ochotnicy mogli wziąć udział w dwuipółgodzinnych wykładach. – Uczyliśmy się na czym polega metoda Pestalozzi, w jaki sposób można aktywizować przyszłych uczniów, czy ludzi w pracy. Dzięki różnym zabawom i warsztatom integrującym mieliśmy możliwość dokładnego zapoznania się z tą metodą. Każdy z nas miał przynieść pudełko z pamiątkami, w ten sposób patrzyliśmy na to, jak ludzie postrzegają świat – opowiada Karolina Kania, studentka UŚ. - Mamy nadzieję na dalszą współpracę z panią Kowalską, która jest prężną działaczką, jest m.in. inicjatorką klas frankofońskich na Śląsku – dodaje.

Studenci UŚ zakończyli już swoje święto. Pogoda dopisała i w doskonałych warunkach odbył się „Ślizg na byle czym”, koncerty plenerowe przyciągnęły nie tylko studentów, ale także ludzi z zewnątrz, pojawili się mieszkańcy Cieszyna, a nawet dwójka Francuzów. – Marc jest tutaj po raz trzeci, w tym roku przyjechał ze swoim kolegą Nelsonem już w ramach wakacji. Poznali prawie całe miasto, szczególnie podobał się im cmentarz Żydowski. Oczywiście byli także obecni na każdej studenckiej imprezie – komentuje Kania.

Podczas ostatniego dnia Cieszynaliów zorganizowane zostało kino plenerowe, gdzie odbyła się premiera pierwszego studenckiego lipdubu. Pokazane zostały również projekcje filmów studenckich powstałych w Cieszynie oraz niezależne kino twórców z całego kraju.

Cieszynalia 2011 mamy już za sobą, a studenci już odliczają dni do następnej edycji.