, piątek 19 kwietnia 2024
Nowe fakty w sporze o skradzione wachlarze Kossaków
Policja odzyskała wachlarze w 2006 roku. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Nowe fakty w sporze o skradzione wachlarze Kossaków

DG
W czwartek przed Sądem Rejonowym w Cieszynie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie skradzionych w 1993 roku z Muzeum w Górkach Wielkich cennych wachlarzy Kossaków. Sprawę wytoczyła w 2006 roku ostatnia właścicielka dzieł Irena S., która żąda zwrotu wachlarzy lub zadośćuczynienia.
Na rozprawie w charakterze świadków stawili się kierownik Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich Dominik Dubiel oraz dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego Marian Dembiniok. Pytano ich o okoliczności i fakty dotyczące kradzieży dzieł sztuki oraz ich dalszy los. Irena S. nie pojawiła się w sądzie.

Podczas włamania do Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich w 1993 roku skradziono trzynaście obrazów Juliusza Kossaka i jego syna Wojciecha. Wśród nich były dwa unikatowe, drewniane wachlarze namalowane przez młodszego z Kossaków. Na jednym z nich przedstawiona została scena z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, na drugim - pokłon królowej Jadwidze. Wszystkie postaci przedstawione na wachlarzach są sportretowane jako członkowie rodów Kossaków i Kisielnickich - na tym polega ich wyjątkowość.

PISALIŚMY:
Czyje są skradzione wachlarze?
Spór o kradzione wachlarze

W momencie kradzieży eksponaty były skatalogowane. Ich zdjęcia przekazano policji. Mimo, że fakt kradzieży został nagłośniony przez lokalne i ogólnokrajowe media, poszukiwanie skradzionych wachlarzy nie powiodło się i postępowanie zostało umorzone. Na ślad obrazów natrafiono dopiero w 2006 roku. Wówczas jeden z warszawskich domów aukcyjnych wystawił na sprzedaż dwa wachlarze z obrazami Kossaka. W tym samym czasie inny skradziony obraz odnaleziono na aukcji internetowej na Śląsku. W wyniku działań policji zbiory wróciły do Muzeum w Górkach, jednak sprawa kradzieży się przedawniła.

Obrazy na sprzedaż wystawiła ich ówczesna właścicielka Irena S., która zapewniała, że obrazy kupiła w 1998 roku legalnie i nie miała pojęcia o ich kradzieży. Kobieta zażądała zwrotu wachlarzy argumentując, że po upływie tylu lat stała się ich właścicielką przez „zasiedzenie”. Ostateczni sprawa trafiła do sądu. — Jeśli ktoś kupuje obraz sygnowany znanym nazwiskiem, to powinien szukać informacji na temat źródła jego pochodzenia. Tym bardziej w sytuacji wachlarzy Kossaków, które są unikatem na skalę światową — mówił podczas rozprawy Dominik Dubiel.

Rok temu, podczas rewizji w domu Ireny S. policja natrafiła na kolejne dzieła sztuki niewiadomego pochodzenia. Wśród nich był jeden z obrazów, skradzionych z Muzeum w Górkach w 1993 roku oraz inne eksponaty pochodzące m.in. z Muzeum Wsi Kieleckiej w Kielcach.

— Twierdzenia Ireny S., że nabyła wachlarze w dobrej wierze są nie do przyjęcia. Tym bardziej, że zmieniała ona zeznania twierdząc, że nie nabyła obrazów osobiście, ale przez kogoś z rodziny. Nie wyobrażam sobie jak można nabyć dzieła Kossaka bez sprawdzenia, czy są autentyczne, tym bardziej, że wielokrotnie obrazy te były fałszowane. Myślę, że była to kradzież na zamówienie, bo zbiory w Muzeum były udostępniane zainteresowanym m.in. do prac naukowych. Poza tym inne, równie cenne eksponaty zostały nieruszone — mówił Marian Dembiniok.

Następna rozprawa odbędzie się 21 lipca. Ponownie przeanalizowane zostaną dowody z akt sprawy prokuratury w Zgierzu w sprawie umorzenia śledztwa, powołani będą też nowi świadkowie.
Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

co to znaczy,że sprawa się przedawniła a teraz została przywrócona?

w zaciszu gabinetów i cieniu wachlarzy...prawda nieodgadniona...

są nieobliczalni i nie maja wyobraźni :(

przedawniła się sprawa karna i jeśli zostałby teraz wykryty sprawca kradzieży, to nie poniesie on odpowiedzialności karnej za przestępstwo kradzieży;
opisywana sprawa to sprawa cywilna, o zwrot wachlarzy lub o zadośćuczynienie...

Dziennikarze, ortografia się kłania!!!!!!!!!!!!!!!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama