, czwartek 25 kwietnia 2024
Hormonówka, krem na zmarszczki i seks, czyli spektakl "Klimakterium... i już" w Wiśle
Spektakl został odebrany niezwykle entuzjastycznie. fot. Maciej Kłek 



Dodaj do Facebook

Hormonówka, krem na zmarszczki i seks, czyli spektakl "Klimakterium... i już" w Wiśle

KATARZYNA KOCZWARA
Hormonówka, krem na zmarszczki i seks, czyli spektakl "Klimakterium... i już" w Wiśle

"Klimakterium... i już" zgromadziło w Wiśle liczną publiczność. fot. Maciej Kłek


Hormonówka, krem na zmarszczki i seks, czyli spektakl "Klimakterium... i już" w Wiśle

Aktorki chętnie po spektaklu podpisywały płyty i kartki. fot. Maciej Kłek


Hormonówka, krem na zmarszczki i seks, czyli spektakl "Klimakterium... i już" w Wiśle

Odtwórczynie głównych ról spotkały się w Wiśle z wieloma oznakami sympatii. fot. Maciej Kłek

\"Mężczyzna jest jak zapalenie wyrostka, gdy go masz to boli, a jak się go pozbędziesz, to okazuje się, że był do niczego niepotrzebny\" - to jedna ze złotych myśli, przy której widzowie kultowego już spektaklu śmiali się w głos. Sobotni spektakl pokazał, jak cztery różne typy kobiet przechodzą jeden z trudniejszych momentów w życiu płci pięknej - klimakterium.
Pamela, Malina, Krycha i Zosia przyjaźnią się od lat, mają skrajnie różne mają charaktery, ale łączy je menopauza. Jak sobie z nią radzą? Na wesoło. Pamela tyje, jak sama zauważa, z samego oddychania, jednocześnie zamiast słodzika nosi w torebce... pudełko czekoladek. "Merci nie tuczy" - przekonuje. Malina nosi plastry hormonalne i młodszemu kochankowi wmawia, że to nowoczesna antykoncepcja. Krycha dziwi się, że "człowiek szybciej marszczy się z przodu" i oburza, gdy "młode baby patrzą na nią z obrzydliwym szacunkiem", a Zosia wspomina: "seks piękna sprawa - o ile mnie pamięć nie myli".

Lekko i na wesoło spektakl "Klimakterium... i już" opowiada o współczesnych kobietach w wieku 40+. O ich obsesji na punkcie odchudzania, zachowaniu urody, o zmaganiach z objawami menopauzy - płaczliwością, uderzeniami gorąca, częstą koniecznością korzystania z toalety. Nie brakuje także zwyczajnego życia. Córka Zosi przefarbowała się na zielono, Pamela straciła pracę z powodu wieku, Krycha czeka na wyniki biopsji, a Zosia nie może się pogodzić z faktem, że stuknęła jej "czterdziestka".

Panie w swoich dialogach nie oszczędzają mężczyzn. "Każdy mężczyzna rozwija się do 6 roku życia, potem już tylko rośnie", "mężczyzna jest jak chleb, lepiej dzielić się nim, niż nie mieć go wcale" - uważają. "Mąż to taki facet, który umyje popielniczkę a zdaje mu się, że posprzątał cały dom" - zauważają.

Spektakl bawi i pobudza do refleksji. - Ta sztuka opowiada całkiem sporo także o męskiej naturze. Pomaga zrozumieć kobiety i spojrzeć z dystansem na siebie - mówi Andrzej Zych z Katowic. Spektakl cieszy się dużą popularnością. - Drugi raz oglądam "Klimakterium" i z pewnością trzeci raz też się wybiorę - przekonuje Anna Malinowska z Jaworzna i dodaje: - Największą zaletą tej sztuki jest autentyzm, rzeczywistość opowiedziana jest w dowcipny sposób.
Komentarze: (3)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Jak pedzioł Kwiczoł: "Z babą źle ale bez baby jeszcze gorzej." Hej !

Kobieta to stworzenie które trzy razy pomyśli, zanim zamknie usta.

Wół rogami, a baba językiem kole.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama