, sobota 20 kwietnia 2024
Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. III (wywiad)
Na Śląsku Cieszyńskim panuje pluralizm wyznaniowy. fot. ARC 



Dodaj do Facebook

Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. III (wywiad)

INTERIA.PL
- Z wiedzą na temat protestantów nadal bywa różnie. Część ludzi wie, że był ktoś nazwiskiem Luter, ale nie wiążą tej postaci ze współczesnymi ewangelikami, a już szczególnie z ewangelikami mieszkającymi w Polsce. Na tym właśnie, m.in. polega hegemonia kulturowa katolicyzmu - mówi dr Grażyna Kubica-Heller, autorka książki \"Śląskość i protestantyzm. Antropologiczne eseje o Śląsku Cieszyńskim, proza i fotografia\".
W swojej książce pisze pani o ciekawym sformułowaniu - "być stela" - co to słowo może oznaczać dla mieszkańców Śląska Cieszyńskiego?
Oznacza ono "być stąd". Z tym określeniem wiąże się pewna specyfika kulturowa tej ziemi - to, że nadal istotne są wartości, które należały do etosu śląskich luteranów. Zresztą, te wartości nie są istotne tylko dla nich, bo cała kultura Śląska Cieszyńskiego pozostawała pod dużym wpływem protestantyzmu. To, że nagle dla ludzi zaczęło być bardzo ważne czy ktoś jest "tu stela" czy nie, było wynikiem napływu obcych, którzy zaczęli wpływać na lokalną politykę, niekoniecznie hołdując wartościom ważnym dla miejscowej ludności. Autochtoni to dostrzegli i zaczęli trochę odmawiać innym prawa do decydowania o życiu lokalnej społeczności. Tak więc rozróżnienie na ludzi "stela" i "nie-stela" zaczęło być używane jako istotny element lokalnej tożsamości.

Zresztą, uważam, że to pojęcie ma związek ze zjawiskiem, które możemy obserwować na Górnym Śląsku, a mianowicie - z tworzeniem się poczucia śląskości. W Cieszyńskiem to się jeszcze nie formułuje w kategoriach tożsamości etnicznej, ale myślę, że właśnie w tym kierunku zmierza. Zresztą przy okazji spisu powszechnego można było zaobserwować
dyskusje na temat śląskości i poczucia odrębności.

Co jest, według pani, takim wyznacznikiem pochodzenia etnicznego?
Zazwyczaj uważa się, że jest to język. Zresztą - z nim mamy stale ogromny problem. Mówię tu oczywiście o cieszyńskiej odmianie języka śląskiego. Ciągle jest tak, że ludzie posługują się nim w domu, w sferze prywatnej, a w sferze publicznej dominuje polszczyzna. Po części na pewno wynika to z obaw, że używając języka śląskiego publicznie będziemy postrzegani jako ludzie niewykształceni. Osobiście staram się mówić po śląsku kiedy tylko mam okazję, co czasami prowadzi do zabawnych sytuacji - na przykład, kiedy przyjeżdżam z Krakowa do Ustronia często obserwuję, że ludzie, którzy na co dzień bez wątpienia posługują się językiem śląskim, publicznie wstydzą się tego, krępują. I bywa, że to ja jestem jedyną osobą, która mówi po śląsku, na przykład na jakimś spotkaniu w muzeum.

Młode pokolenie już niemal wcale nie posługuje się językiem śląskim, rozumie go, ale nim nie mówi. Dlatego myślę, że tego języka powinno się nauczać w szkołach. Jestem jednak świadoma, że nie każdy myśli podobnie - z moich badań, przeprowadzonych dwa lata temu wynika, że rodzice nie widzą konieczności nauczania języka śląskiego w szkole. Uważają, że dzieci nauczą się w domu. A tak nie jest.

Inną ważną sprawą dla funkcjonowania grupy etnicznej jest poczucie odrębności. I ono się właśnie przejawia w tym podziale na ludzi "tu stela" i "nie stela", o którym już mówiłyśmy. Ślązacy Cieszyńscy czują się różni od ludzi "z Polski", czy Górnoślązaków.

Jak pani myśli, dlaczego rozmowy dotyczące śląskości i Ślązaków wzbudzają tyle emocji, często niegrzecznych słów?
Trend do unifikacji jest jedną z cech charakterystycznych zarówno nacjonalizmów, jak i państwowych biurokracji. Takimi samymi obywatelami łatwiej się rządzi. W czasach PRL był nawet taki slogan propagandowy: "walki o jedność moralno-polityczną narodu". Uważano, że jedyną pozytywną wartością, jaką przyniosła wojna, było to, że Polska stała się kulturowym monolitem, bez znaczących mniejszości etnicznych, czy religijnych. Także teraz dominuje pogląd, że jedność to wartość pozytywna. Ale z punktu widzenia kultury to bardzo źle, zróżnicowanie ją wzbogaca i czyni ludzi otwartymi na innych. Można oczywiście dostrzec w takich nagonkach pewną logikę działania nacjonalizmu, który kreuje jeden model polskości, tzw. "prawdziwych Polaków" i nie dopuszcza jakiejkolwiek pluralizacji, czyli różnych modeli polskości.

Wydaje mi się, że takie ataki dotyczą przede wszystkim Ślązaków, np. o Kaszubach nie słychać tylu negatywnych opinii...
Kaszubów jest niewielu. Są taką niegroźną ciekawostką lingwistyczną. Ślązaków jest kilkaset tysięcy.

Ale wracając do poprzedniego pytania - jeżeli w Polsce stosunek do śląskiej tożsamości nadal będzie wyglądał tak, jak wygląda, to będzie to stanowiło coraz większy problem. Jak mówiłam - nacjonalizm tworzy mechanizmy i język dążące do ujednolicenia, a Ślązacy mówią "hola! My tu także jesteśmy i czujemy się trochę inni". Warto zaznaczyć, że to nie jest tak, że Ślązacy pojawili się nagle. Oni byli tu zawsze, marginalizowani, zastraszeni - ale byli, i teraz, kiedy mamy demokrację, zaczynają realizować swoją podmiotowość i kreować swą tożsamość w znacznej mierze dystansując się od tej sztywnej polskości. Nagle okazuje się, że to są ludzie, z którymi trzeba się liczyć. A to nie jest za wygodne dla tych, którzy dominują. Zwolennicy nacjonalizmu każdy krok ku pluralizacji modelu polskości, czy kreowania alternatywnych modeli tożsamościowych odbierają jako atak na siebie samych. Uważają naród za najważniejszą wartość i się z nim identyfikują, dlatego reagują tak emocjonalnie. Ślązacy historycznie rzecz biorąc byli poddanymi wielu różnych państw i włączano ich w rożne narody, dlatego mają do tych spraw pewien dystans.

PISALIŚMY: "Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. I (wywiad)"
"Dr Kubica-Heller o protestanckim Śląsku Cieszyńskim, cz. II (wywiad)"
Komentarze: (44)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

hehehe, tyle komentarzy negatywnych, a większosc pisana przez jedną osobę skrywającą siępod różnymi ksywami, chyba bardzo sfrustrowaną i nietolerancyjną ;/

To czym jest gwara cieszyńska, jeśli nie odmianą gwary śląskiej?
Tylko proszę o podanie jakichś wiarygodnych źródeł.
I dlaczego każdy, kto pozytywnie wypowiada się o śląskości, także tej cieszyńskiej, która jest oczywiście nieco inna niż rybnicka, opolska czy katowicka, jest od razu "wyzywany" od Uglorzy i RAŚ-iu?

widzisz o to właśnie chodzi. Jeżeli chcesz aby przyjezdni poszli Twoim śladem daj im dobry przykład, a nie stosuj tych samych zasad, które oni stosują. W moim przypadku przyznawanie się do bycia protestantka nigdy nie przysporzylo mi kłopotów. Wręcz przeciwnie zawsze byłam traktowana od razu jako osoba uczciwa i pracowita. To mi bardzo pochlebia, że protestanci w Polsce mają taką właśnie renomę.

Nie pij uż wiyncyj i idź se legnóć. Możne jak sie jutro obudzisz, nie bydziesz uż tak fanzolić.

fajnie ale co z tymi naukami ks. dr.Natanka nikt nie pyta dlaczego jego "synowie" są tacy nietolerancyjni,jeżeli ktoś przyszedł w gości to powinien uszanować gospodarzy.A tu jak widać ci " turyści" i wędrowcy,którzy przywędrowali za chlebem tu na zuiemie cieszyńską czują się pany nad pany a miejscowych traktują jako plebs, oj nieładnie,nieładnie.....

Trochę mnie zdziwiła "temperatura wpisów", bo w mojej opinii wiele z wypowiedzi na forum, jest co najmniej nadinterpretacją słów Pani Heller. Sama uważam ten wywiad za bardzo powierzchowny i mocno schematyczny jeżeli chodzi o przedstawienie specyfiki Śląska Cieszyńskiego, jednak krytykując rzekome poglądy Pani Heller, forumowicze sami popadają w tę samą pułapkę schematu nasi "cacy", obcy "be". Możecie sobie pisać co chcecie, ale Śląsk Cieszyński to jest zupełnie wyjątkowy region na mapie Polski. Nie piszę, że lepszy (choć w głębi serca tak właśnie uważam), ale przede wszystkim właśnie "INNY". Koncepcja "bycia stela" to dla mnie nic innego jak szukanie/widzenie własnych korzeni, nie w jakimkolwiek tworze państwowym, a w tzw. Małej Ojczyźnie, identyfikacja z kulturą, tradycją i religią moich przodków. Najwyższą wartością w "byciu stela" było dla mnie poszanowanie dla odmienności, a nade wszystko tolerancja religijna. Dlatego wstyd mi czytać wypowiedzi, które tak jawnie stoją w sprzeczności z tym właśnie dziedzictwem Śląska Cieszyńskiego i odmawiają katolikom prawa do bycia stela. Każdy kto czuje się stela ma prawo tak uważać, bez względu na swoje wyznanie, nie potrzeba na to żadnego certyfikatu i nikt nie ma prawa ani kompetencji aby komukolwiek takiego prawa do bycia stela odmówić. Jestem stela mimo, że od niemal 18 lat mieszkam w Warszawie. Jeżeli ktoś mnie pyta "skąd jestem?" zawsze odpowiadam, że z Wisły. Ojciec jest katolikiem, mama luteranką, a ja i mój brat zostaliśmy wychowani jako protestanci. Roztrząsanie, która wiara jest lepsza, jest kompletnie bez sensu, bo dla mnie o wartości człowieka świadczą jego czyny i postawa zwłaszcza w "chwilach próby", a nie przynależność do konkretnej kongregacji. Uważam, że Pani Heller popełniła ogromny nietakt (żeby nie powiedzieć bardziej dosadnie) krytykując podejście KK do wychowania dzieci, a jej lekceważenie dla własnoręcznie podpisanych deklaracji świadczy tylko o wartości słowa tej Pani.
Chciałabym się też odnieść do kilku wcześniejszych wypowiedzi.
=> i dalej; postulat Pani Heller dot. nauczania w seminariach KK o innych wyznaniach w Polsce uważam za co najmniej zasadny. Dziwi mnie Twoje rozumowanie " po co nauczać o czymś z czym się nie spotkają". Równie dobrze można kwestionować sens przekazywania dzieciom na biologii wiedzy o tym jak wygląda np. żyrafa, bo przecież w życiu mogą żyrafy nie spotkać... Wydaje mi się, że wiedza o złożoności tego świata (nie tylko w aspekcie religii) jest po prostu podstawą solidnego wykształcenia nie tylko księdza, ale każdego człowieka. Zgadzam się natomiast z Tobą w pełni, że gwara cieszyńska jest odmianą języka polskiego i również uważam, że nie ma czegoś takiego jak "język śląski".
=> Eda i jemu podobni; mówię za siebie i tylko za siebie: JA CZUJĘ SIĘ POLKĄ, a Tobie tak naprawdę nic do tego. Nie masz prawa mnie oceniać nawet jeżeli czułabym się Wenezuelką. Śląsk Cieszyński nigdy nie przejawiał tendencji separatystycznych więc mi tu nie wyjeżdżajcie z teoriami spiskowymi, ukrytymi opcjami niemieckimi, "rozwalaniem Polski" itp. Moja rodzina mówiła po polsku mimo 300 lat wpływów niemieckich i austriackich. Jest to moje prywatne odczucie, ale odnoszę wrażenie, że większość ludzi, którzy deklarują się jako "stela" żądają po prostu prawa do życia wedle wartości wyznawanych przez ich przodków. Jeżeli uważasz, że bycie stela wyklucza z grona "prawdziwych Polaków" to jest Twój problem i Twoja strata, bo w ten sposób przekreślasz wielu wartościowych ludzi z własnej społeczności.
=>bracia ewangelicy. Pod rozwagę poddaję, fakt że bycie mniejszością determinuje zachowanie i jestem przekonana, że gdyby to protestantyzm był religią wiodącą w Polsce to jego kler zachowywałby się równie (o ile nie bardziej) autorytarnie niż KK. Wytykanie antysemityzmu katolikom to jest jakieś pomieszanie z poplątaniem. Zarzucacie katolikom, że negują żydowskość Marii i Chrystusa, a sami nie wiecie, że nasz Luter był katolikiem i nigdy nie dążył do stworzenia osobnej kongregacji, ale chciał zreformować KK. Był też zagorzałym antysemitą i jest to bardzo wstydliwa i często przemilczana karta naszego Kościoła. Zanim więc rzucę kamieniem zastanowię się czy aby jestem bez winy.
Zacietrzewienie, a wręcz fanatyzm niektórych komentujących moim zdaniem dowodzi tylko, jak wyjątkowi ludzie tworzyli kiedyś społeczność Śląska Cieszyńskiego. W zdecydowanej większości to byli prości niewykształceni ludzie, a jednak potrafili stworzyć społeczność gdzie bez względu na wyznanie, każdy uczciwy człowiek mógł liczyć na szacunek i akceptację. Mam nadzieję, że te wartości ciągle jeszcze mają szansę się przebić przez wszechobecny pseudo patriotyczny bełkot.

Co ty fórt z tym Natankym? Czy on mo cosi społecznego ze Śl. Cieszyńskim? Był w "GC" śnim jaki wywiad? Kiery z twoich polemistów się na niego powołoł? Tu się dyskutuje o Kubicy-Heller, kiero pisze o c i e s z y n s k i ch luteranach i wypowiado się w ich imiyniu. Do tego sie odniyś, a nie yny - jak tyn Rus ze starego wica - "A u was bijóm murzinów".

jak czytam to świetne nauki pobieracie od ks.dr.Natanka nadajecie się na jego synów, on także atakuje innowierców a wam to chyba z gymby nie mówiąc z p... nie schodzi.Widać edukacja jeszcze do was nie dotarła, jesteście pożałowania godni!

z ciebie je taki Cieszyniok, jak z kozi d..y trómba. Miłeś tyn swój worek ziymioków poprawić na miyszek, a wyszoł ci z tego... "mieszek". Ale, ale... Znóm takigo jednego z Wisły, co choć je kansi z głymbi Polski, je wiynkszy luter, niż najwiynksi wiślańscy lutrzy, a oprowdowej gorolskości chce uczyć nejstarszych wiślańskich goroli, Nimaś to aspoń ty? I eszcze jedno: ezi ci werbusi tak radzi wstympowali do PZPR (na isto po to aby zwalczać Kościół Ewangelicko-Augsburski, co?), to pyirszóm Solidarność na Ślónsku Cieszyńskim na isto musieli robić lutrzi, ni?

Karzełku zniknij albo zamilcz. Nie obrażaj rodzaju ludzkiego swoimi wywodami.

tyn co bazgrze do mnie zapomnioł ło tym ,że dycki ktosi się może łobrazić. Jo ni mach żodyn "dral" dejse mu spokój. Podobo mi sie żech ni ma som w łosondach tych werbusów to co tukej piszecie je cało prowda, bo gdy by nie było tych co przyjechali na mieszku ziymioków byłoby lepi na naszym ślonsku cieszyńskim, do nich dycki wszysko musiało być, a do rodowitych slonzoków ochłapy. To wyście przeca byli piyrwsi w PZPR aby sie przypodobać sekretarzowi.

a co nowego u waszego duchownego ks. Natanka nadal telefonuje do nieba, jako jego dzieci podzielcie się z nami nowinami z waszego wspólnego spotkania i jak ocenił ten artykuł koleżanki dr. przecież ks Natanek jest tez doktorem !!

A autor wywiadu nadal nieznany... Co znaczy obiektywizm i cywilna odwaga!?

Poniższy post mniej więcej oddaje ducha całego wywiadu Pani Kubicy-Heller. Jest cyniczny i prostacki daleki od ekumenizmu.

prześladowanych na Śląsku Cieszyńskim, aby Pan ich męczeńską drogę życia rychło wynagrodził cierniową koroną, Ciebie prosimy...

Może się przedstawi autor wywiadu?

sa szkodliwe i bzdurne w dodatku bo sugeruje ze pojecie kogoś stela zwiazane jest tylko z lueranami a to bzdura i nieprawda i ze slaskosc to protestantyzm a to druga bzdura. Pisze o hegemonii katolicyzmu a sama wie ze bierze sie ona z ilosci osob wyznajacych dana religie ,. Tak jak tu pisze kilku dyskutantow wypowiedzi Pani Kubicy jak i dawniej Ks,Heglorza sa niczym innym tylko wsadzaniem kija w mrowisko i bardzo szkodliwa i zupelnie nienaukowa teza szukania w naszym srodowisku Śląska Cieszynskiego wszystkiego co ewangelickie !!!
To bardzo szkodzi i dobrze ze wielu ludzi fachowo udowodnilo tu w dyskusji tej Pani ze bzdury plecie i kompromituje środowisko o ktorym pisze .......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

po coś tu prziszeł? Źle ci było w Reichu?

jak ci tak nie pasują cieszyniocy to po coś tu przyszeł, trzeba było siedzieć na d..... i fazole łuskać .A jeżeli chodzi o PZPR to właśnie te zwane " werbusy" w pierwszej kolejności wstępowały a potem do częstochowy po rozgrzeszyni jeżdzili. A może tak o farorzowi Natankowi coś napiszemy i jego przywidzeniom.Jak widać to większość tych wypowiadających się toż to dzieci farorza Natanka.....

pośrednióm odpowiydź: luter, kiery się tu odezwoł, pokozoł swojóm ksenofobie, podzielił Cieszyników na tych "stela" (w domyśle: lutrów) i werbusów (w domyśle: Poloków katolików), kierzi mieli przjechać na Ślóńsk Cieszyński na "worku (raczy: miyszku, ezi uż mómy pisać po naszymy) ziymioków". Tako ksenofobia pokazuje, że aspóń jakosi czyńść prowdy w tym, co rzykła Kubica-Heller, je: cieszyńscy lutrzi krziwo sie dziwajóm na Poloków. No, chyba że to sóm akurat byli PZPR-owcy i insi zaprzańcy. Tacy mogóm dycki w Wiśle rachować na 80-90% poparcia, ni?

Dralu- "tarozki" nie pleć idź se na strone kirom prowadzisz tom gwarowom i ucz sie rządzić po naszymu. Idzie ci to kiepsko i nie jedyn "werbus" prawi po naszymu lepi łod ciebie.Ty isto som nie wjysz skond żeś je. Tak jak ty opluwosz to tu nie robi tak żodyn nawet Kubica Heller.

czytając te wypociny anonimowych autorów mozna dojśc do wniosku,że najwięcej mają do powiedzenia na temat cieszyniaków tzw. "werbusy" a sami nazywaja siebie "scyzorykami".Oni wiedzą jak zdobywać władzę i opluwać ludzi pracujących, uczciwych i tych tu rodowitych a nie przywiezionych, którzy szukali chleba i tu go dostali, a teraz sie panoszą........

nie pajacuj bo cie dycki chybio w tej gymbie nie wyparzonej. Łodpowiym tym wszyckim niedowiarkom jo je stela inaczyj ślonzok cieszyński.Najwiynyj podskakują te werbysy co przyjechali na tzw. worku ziymioków i łoni som winni tego ,że dzisioj dziwo się z skopca na ewangelików. Jo też mom rodzine wymiyszanóm, ale na ewangelików nic nie rzeknym, bo choć żęch sie urodził katolik, to tam nie chodzym a dycki se idym do jak to prawiom tu do lutrów. Nie wodżmy sie ale ci co przyjechali do nos niech się przyporzontkują do wiynkszości nas ślonzoków z cieszyńskigo , a z czasym i łoni kiesi bydom z nami razym.

A propos dlaczego koncert inaguuracyjny Festiwal " Viva il canto " odbywa się w kościele parafialnym . Czyżby Kościół Jezusowy do tego się nie nadawał ? A może ktoś za tym stoi - ciekawe kto to taki !

tak chętnie zawsze zabierający głos, tym razem jak milczeli, tak milczą. Zdaje się, że jednak mają poważny problem z tym, co powiedziała ich reprezentantka i nie chcą się do jej słów ustosunkować. Dlaczego?!

mniejszości zawsze reagują agresywnie i w hałaśliwy sposób próbują zagłuszyć wszelkie wypowiedzi, których nie akceptują,gdyż zwyczajnie brak im racjonalnych argumentów w dyskusji. Usłuchajmy wieszcza: "pijcie wino idźcie spać"

"Morze" masz rację.

Widzę jednak, że muszę wziąć w obronę przyjaciół Ewangelików. Uogólnianie i przypisywanie słów bohaterki wywiadu wszystkim Luteranom jest takim samym nadużyciem jak niektóre stwierdzenia p. Kubicy Heller! Nadużyciem jest również, dla mnie przynajmniej, stawianie w jednym szeregu z p. Kubica, pastora Uglorza. Na takie porównanie pozwoliło sobie kilku internautów. Ks. Dr Marek Uglorz przecież i w Skoczowie a przede wszystkim w Brennej wsławił się daleko idącym ekumenizmem, którego wprowadzaniem na Śląsku Cieszyńskim zajmował się wraz z ks. Prof. Budniakiem, proboszczem parafii w Brennej a jednocześnie jednym z najbardziej zabiegających o pojednanie Katolicko-Ewangelickie w Polsce i na Świecie księży katolickich! Mali ludzie tego nie zauważali i tylko trzepot szlachetnych odmian kur, hodowanych przez księdza irytował dzielnych parafian- podobnie zresztą reagowali parafianie katolickiego proboszcza w Dopce, na hodowane świnki dla będących w potrzebie ludzi z tzw. marginesu społecznego. I to tylko jeden z przykładów wspaniałej postawy Ewangelików a zwłaszcza ich kapłanów (Wisła, Dębowiec, Malinka itd.) Nie wykopujmy już dawno zakopanych toporów i to przeciwko naszym dobrym sąsiadom, niejednokrotnie własnej rodzinie! Ci z nas, którzy nie mają czystego sumienia wobec siebie wzajemnie, wiedzą o tym najlepiej, a ja nie będę dolewał oliwy do ciągle tlącego się ognia. Wylejmy ten olej lepiej na zburzone fale Olzy i Wisły! Obawiam się, że temat został celowo wywołany z potrzeb politycznych, może na zamówienie któregoś z polityków lokalnych, przez nierozważnego dziennikarza. I tak na koniec. Morze nieuważnie czytałem wszystkie trzy części wywiadu, ale nie zauważyłem podpisu jego autora! Czyżby się czegoś wstydził?

No, to Was, drodzy bracia ewangelicy, ośmielę. Czujecie się Polakami, czy - jak chce Wasza pani Doktor - przede wszystkim (a może tylko) Ślązakami? Chciałbym wiedzieć, z kim mam przyjemność.

Nie, nikt nie cenzurował, to tylko ewangeliccy forumowicze nabrali wody w usta. Ciekawe dlaczego?

Częściowej tak ,ale nie dominującej tak jak wbrew poglądom Pani Kubicy nie ma hegemonii- bo to nadużycie ,które może być jedynie kojarzone z tyranią. To obrazanie uczuć religijnych i jest dalekie od tolerancji.

Mam wrażenie, że dla części komentujących solą w oku jest mówienie głośno o częściowej tradycji protestanckiej Ziemi Cieszyńskiej. Zaiste jest sprawą co najmniej podejrzaną (pewnie wpływ utajonej, opcji niemieckiej, Gorzelnika, Kożdonia etc.) by "taki lokalny folklor" jak luteranie miał jakikolwiek wpływ na choćby część Ziem Naszej Najjaśniejszej Ojczyzny!

Bez obaw kolego. Harce z demokracją to nic nowego w społeczeństwie pluralistycznym. dzisiaj poukladane poglądy nie są medialne. Wszystko musi mieć posmak sensacji, niezwykłości i unikatowości. Normalność jest nie na miejscu.Dlatego dziś media poświęcają więcej uwagi związkom homoseksualnym niż tym klasycznym. Z tych samych powodów dr Kubica heller ma pretensje do społeczeństwa polskiego ,że jej zdaniem niedostatecznie interesuje się protestantyzmem tj.0 25% populacji Polków, ze w katolickich seminariach duchownych zbyt mało czasu poświęca się protestantom, że w szkołach polskich poza Śląskiem Cieszynskim nie przygotowuje się młodzieży do tolerowania odrębności wyznaniowej itd. Trudno tolerować to czego nie ma na codzień. Kształcenie zaś w kierunku takim co hipotetycznie może się zdarzyć młodzieży w polskich szkołach może jedynie ograniczyć się do zdefiniowania czym jest tolerancja odrębności ,ale dla pani Kubicy ważne by było by kapłani katoliccy nauczali katolickie dzieci wiary protestanckiej, a nauczyciele w wychowaniu seksualnym więcej czasu poświęcali inności homoseksualistom niż zdrowej prokreacji w związkach mężczyzny i kobiety. Pani Kubica Heller ma pretensje do katolikow ,że to za ich sporawą w ewangelickim kościele niedopuszczono do funkcji kapłańskich kobiet. Na koniec dowiadujemy się ,ze autochtoni to tylko ewangelicy a nasza gwara jest językiem śląskim i o polsce możemy myśleć jako kolejnym epizodzie zawirowań na Śląsku Cieszyńskim bo przecież mieszkańcy tej ziemi doświadczyli w swojej historii byciem w obszarach wielu państw i polskośc wcale nas Ślązaków tak nie kręci. Rzesza Niemiecka, Monarchia Austroęgierska, czy Państwo czeskie to jest ewentualna alternatywa dla zdaniem Pani Kubicy Heller do walki z hegemonią Kościoła Katolickiego, który nakazuje swoim wyznawcom przy przyjęciu katolickiego sakramentu małzenstwa wychowywac dzieci w wierze swoich ojców ,ktorzy postanowili zawrzeć w KK związek małżeński.

Po wystąpieniach ks. Uglorza i dr Kubicy, jakby nie było, członków luterańskiej elity, na wizerunku cieszyńskich ewangelików pojawiła się wyraźna rysa. Jeśli reprezentatywne dla tej społeczności gremia nie zabiorą w tej sprawie głosu i nie zdystansują się od ideologii głoszonej przez "neoślązakowców" wiele osób zacznie na swoich luterańskich sąsiadów, znajomych, kolegów patrzeć z coraz większą nieufnością...

Objawił się kolejny "Kożdoń" tym razem w spódnicy. Podziały nie rozwiążą żadnego problemu tej ziemi ale gwarantuję, że stworzą nowe. Odrębność stwarza pokusę separatyzmu. Komuś zależy na dalszym osłabianiu naszego kraju.

Bardzo zręcznie zdemaskował prawdziwe poglądy osoby aspirującej do roli ideologa cieszyńskich ewangelików. Niepokoi mnie tylko milczenie tychże. Czyżby bali się odciąć od tez Pani Kubicy, czy też przeciwnie - nie wypada się im przyznać, że z jej poglądami się zgadzają?

Zauważyłem, że bohaterka wywiadu, pani dr Kubica-Heller, bardzo zgrabnie przeszła od Luteranizmu do definicji Cieszyniaka-autochtona, czyli tego, kto ma licencję na bycie „stela”. Uważam, że poważnym nadużyciem jest twierdzenie, że warunkiem koniecznym, aby być człowiekiem stela, to trzeba być jednocześnie Luteranem. Luteranizm, bowiem mógł tu zaistnieć i rozwinąć się tylko dzięki wyjątkowej tolerancji, liberalnej postawie ówcześnie decydujących o tym „niecieszyniakach”, lecz ówczesnym właścicielom tej ziemi, Habsburgom. Jednocześnie Luteranizm trafił na podatny grunt - miejscowa ludność, której jedną z naczelnych cech jest SPOLEGLIWOŚĆ. Żyli i żyją tu nadal Katolicy-autochtoni. I oni również są stela, bo jak określić mieszkańców naszej Ziemi Cieszyńskiej, których korzenie sięgają średniowiecza i głębiej? Pewnie istnieją badania historyczne, które potrafią dowieść, że i Ewangelicy i Katolicy tu mieszkali, tworzyli lokalną kulturę, w tym językową i oby tak było nadal. Czy istnieje język Śląska Cieszyńskiego? Proszę porównać język, jakim posługuje się Wisła i okolice (do Kubalonki), jakim Trójwieś, przy czym i tam występują różnice, bo inaczej „rządzą” w Koniakowie, inaczej w Jaworzynce, jak mówią w Cisownicy, Lesznej, Ustroniu, Brennej. Inaczej gwara brzmi w Hażlachu, Kaczycach a jeszcze inaczej na Mnichu, czy w Wiśle Małej i Wielkiej czy Jaworzu. Stroje ludowe też są różne. Posłuchajcie gwary w Mostach, Bystrzycy, Orłowej. Jestem pewny, że gwary naszej nie należy się wstydzić, że dobrze jest jej używać na spotkaniach w klimatach cieszyńskich, ale trzeba znać i używać, na co dzień języka polskiego a zwłaszcza powinni go znać i używać nauczyciele wszystkich szczebli- od przedszkola do szkół średnich włącznie, a przecież słyszymy na własne uszy, że tak nie jest. Wielu urzędników, ludzi z cenzusem wykształcenia „wyższego”, też nie potrafi mówić po polsku! Proponuję tu wywiad z Panią Małgosią Kiereś, Prof. Idzim Panicem i innymi znawcami tematu. Wtedy będziemy mogli porównać różne spojrzenia na naszą ojczyznę i jej część, jaką była i jaką jest Ziemia Cieszyńska.

Sawa ty pajacu naucz się poprawnej gwary cieszyńskiej, wbij se "zoroski" to do twoi'trzepani". I nie podszywej się do "tu stelanizmu". Jesteś kiepski, chociaż on przy tobie to inteligent.

Czy cieszyńscy ewangelicy chcą się z własnej i nieprzymuszonej woli wyłączyć z polskiej wspólnoty narodowej i dołączyć do renegatów Gorzelika?

Sawa to Dral.

Taki jest cel i dopiero jego realizacja usatysfakcjonowałaby niektórych - na ich i nasze nieszczęście - obywateli "tego kraju"....

Mamy do czynienia z wyrosła w środowisku cieszyńskich ewangelików ideologią ślązakowszczyzny. Czyżby obok ks. Uglorza pojawiła się kolejna następczyni Józefa Kożdonia? Michejdowie przewracają się w grobach...

Toż ,fort sie czepiają tych ewangelików. Pamietomy,że my som stela, muszymy sie kapke gańbić za tych co przyjechali na worku ziymioków,mieszkali w kurnyj hatce z klepiskiym. Ślonsk Cieszyński im życie uratowoł, bo dostali zaroski pikne mieszkania, stare powiedzyni prawi ..zapomnioł wół jak cielynciem był. Jak sie kiery nie zno na czymś to niech głosu nie zabiyro bo ślonzoki i lutry z cieszyńskigo dycki se dajom... rade....

Szanowna Pani plecie Pani takie bzdury ,że aż trudno czytać i nie oburzać się tymi treściami tu przez panią głoszonymi. Gwara cieszyńska nie jest odmianą jeżyka śląskiego ale języka polskiego- dodajmy staropolskiego. Podobnie jak gwara górnośląska jest odmianą języka polskiego. Na jakiej podstawie stawia pani tezy o języku śląskim? Jest pani językoznawcą- może Pani to wykazać?'Tu stelanizm nie dotyczy tylko diaspory protestanckiej ale jest pojęciem szerszym dotyczącym mieszkańców posługujących się gwarą cieszyńską uksztaltowaną od czasów piastów śląskich ,z których tylko jeden i to na krótko przyjąl protestantyzm. Protestuję by dziedzictwo tej ziemi zawłaszczała Pani na rzecz protestantyzmu ,to nieuczciwe.Nie rozumiem dlaczego Pani Kubica heller ciągle szuka wrogów protestantyzmu ,tu stelanizmu, wrogów sląskości itd. Co ? Kandyduje Pani z ramienia RAŚ to proszę to jasno określić. Uglorz i spółka to mentorzy pani myśli politycznej?Buduje Pani tezy zgoła fałszywe.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama