Cieszyńska trówła odkryła skarby

Pokaz pieczenia cieszyńskiego strudla w wykonaniu rodziny Riessów.

Andrzej Klimowski, ludowy rzeźbiarz z Łączki.

Malowanie trówły przez dzieci na dziedzińcu Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

Historię cieszyńskiej trówły przedstawił etnolog Grzegorz Studnicki.

Wyjątkowym wydarzeniem tegorocznego festiwalu było uroczyste otwarcie "Uliczki cieszyńskich kobiet" na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie, pierwszej takiej uliczki na świecie. W ten sposób postanowiono upamiętnić siedem kobiet zasłużonych dla Śląska Cieszyńskiego - wybrano kobiety, które wyprzedzały czasy, w których żyły, miały odwagę i pasję, której potrafiły wiele poświęcić.

Na patronki uliczki prowadzącej od wyjścia z Oranżerii w kierunku dziedzińca zamku wybranych zostało siedem spośród jedenastu kobiet, opisanych w książce "Cieszyński Szlak Kobiet". Są wśród nich Marianna Górniak-Cienciałowa, Zofia Kirkor-Kiedroniowa, Gabriela Thun von und Hohenstein, Stefania Michejdowa, Łucja, Maria Monne, Janina Marcinkowa oraz Nina Górniak. Postaci będą symbolizować przestrzenne bryły-lampy z nazwiskami kobiet. Obiekty wykonane z hi-macsu, nowoczesnego materiału, zaprojektowały studentki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Sabina Knapczyk i Aleksandra Satława. - Chodziło o to żeby stworzyć formy bardziej współczesne, ponieważ kobiety, którym poświęcona jest uliczka wyprzedzały swoje czasy. Na początku to miały był zwykłe tabliczki, później padł pomysł, żeby stworzyć tabliczki w chodniku, przypominające aleję gwiazd. Inspiracją dla nas stały się kryształy. Każda z tych kobiet była wyjątkowa tak, jak wyjątkowy jest kryształ spośród wszystkich kamieni - tłumaczyła Aleksandra Satława.

Otwarciu uliczki towarzyszyła promocja publikacji "Cieszyński Szlak Kobiet" (zawierającej biogramy 11 kobiet) autorstwa Władysławy Magiery. - Życiorysy są bardzo ciekawe, bo kobiety te żyły w zupełnie innych realiach. Wniosły wiele do historii Cieszyna i całego regionu, dlatego zasługują na pamięć - powiedziała autorka książki.

"Skarby z cieszyńskiej trówły" to spotkanie miłośników regionu, folklorystów i ludowych twórców na Cieszyńskim Jarmarku Rzemiosła. Na Wzgórzu Zamkowym jak co roku zobaczyć można było pokazy tradycyjnego rzemiosła, spróbować regionalnych przysmaków oraz kupić ludowe pamiątki. - Cieszyński jarmark rzemiosła to wspaniała zabawa i okazja do zaprezentowania tradycji swojego regionu - przyznał Stanislav Otruba z Orawy, który od 10 lat z żoną i synami zajmuje się wyrobem wałaskich dzwonków ze stali. Jitka Čechowa z Jabłonkowa od 19 lat piecze i zdobi pierniki. Kształty wymyśla sama. - To moje hobby. Większość pierników rozdaję znajomym, co rok sprzedaję pierniki na cieszyńskim jarmarku - powiedziała uczestniczka jarmarku.

Tradycją festiwalu jest Cieszyński Konkurs Pieczenia Strudla. W tym roku tytuł najsmaczniejsze ciasto upiekła Zuzanna Burczyk z Kaczyc. - Małżonka ma przepis na strudel, którego nawet mnie nie chce zdradzić - śmiał się Bronisław Burczyk, który w imieniu żony odebrał pierwszą nagrodę.