Czesi chcą, żeby ich superszybki pociąg Pendolino z Pragi nie kończył biegu w Ostrawie, ale mknął dalej do Katowic. Wtedy na pewno zatrzymywałby się w Zebrzydowicach.
Kilka tygodni temu PAP doniosła, że Polskie Koleje Państwowe zwróciły się do czeskich kolei České dráhy (ČD) z prośbą o przedłużenie linii superekspresu Pendolino Praga-Ostrawa przez Katowice do Warszawy. ČD miały zbadać, co należałoby w tych składach zmienić lub uzupełnić tak, aby pociągi te mogły wjechać na teren Polski. Teraz w czeskich mediach pojawiły się informacje, że Pendolino miałyby jeździć do Katowic. Szefostwo ČD chce wozić do stolicy Śląska turystów, którzy coraz częściej korzystają z usług międzynarodowego lotniska w Pyrzowicach (w ub. roku było ich 60 tys. na 1,5 mln wszystkich podróżnych). — Sprawdzamy techniczne możliwości trasy do Katowic — potwierdza Ondřej Kubala, rzecznik prasowy ČD.
Czy wtedy Pendolino zatrzymywałyby się, tak jak inne międzynarodowe składy, w Zabrzydowicach? — To pytanie należy skierować do czeskich kolei — ucina Michał Wrzosek, rzecznik prasowy Polskich Kolei Państwowych.
Pendolino kursują z Ostrawy do Pragi od półtorej roku. Z zewnątrz włoski pociąg przypomina opływową rakietę, a wewnątrz samolot. W każdym wagonie o pasażerów dba trzech stewardów. Na razie Pendolino mkną po torach z maksymalnie 170 km/h, bo na rozwinięcie większej prędkości nie pozwalają warunki techniczne, ale mogą jechać nawet 250 km/h. W 2006 roku pociąg pokonywał trasę Ostrawa-Praga w 3 godz. 30 min. Po modernizacji torów na niektórych odcinkach podróż skróciła się o 21 minut. Z usług Pendolino bardzo często korzystają Polacy jeżdżąc do Pragi na weekendowy wypoczynek. Za przejazd w jedną stronę wagonem drugiej klasy zapłacimy 500 koron, czyli około 70 zł.
Dodaj komentarz