, sobota 20 kwietnia 2024
Gorzki koniec cukrowni
Cukrownia w Chybiu ma być zamknięta do końca września. fot. Dorota Kochman 



Dodaj do Facebook

Gorzki koniec cukrowni

DOROTA KOCHMAN
O tym, że Cukrownia w Chybiu upada wiedzą wszyscy mieszkańcy wioski. Z plotek, bo dyrekcja zakładu nie rozmawia ani z władzami gminy ani dziennikarzami.
Cukrownia i Rafineria w Chybiu powstała w 1884 roku. Jej właścicielami byli m.in. książę Paweł Sapieha, hrabia Adam Tarnowski, książę Stefan Lubomirski. Dziś cukrownia jest spółką akcyjną wchodzącą w skład Śląskiej Spółki Cukrowej we Wrocławiu, należącą do niemieckiej grupy Südzucker . Jeszcze niedawno w zakładzie pracowało 90 osób. Dziś zostało 40. Ale wkrótce i oni nie będą potrzebni. Do końca września cukrownia ma zakończyć swoją działalność.

Pracownicy niechętnie mówią o upadku cukrowni. Boją się. ― Już kilku kolegów wyleciało za wypowiedzi w mediach. Prezes nie jest zły, ale ma swoje zasady — mówi jeden z nich. — Do upadku doprowadziła spółka, do której cukrownia należy — dodaje.

— Pretensji nie mamy. Dostaliśmy mieszkania za 5 proc. wartości, a o pracę nie będzie trudno, bo mamy niedaleko do Czechowic czy Bielska. Tylko kolegów żal. Pracowaliśmy w niezmiennym składzie przez 13 lat ― mówi inny pracownik (już jest na wypowiedzeniu).

O tym, że cukrownia upada mówi całe Chybie. Wójt Elżbieta Dubiańska-Przemyk przyznaje, że wie o tym, ale tylko z... poczty pantoflowej. ― Cukrownia jest jednym z większych zakładów na terenie naszej gminy i wpisała się w jej historię, ale nikt nas na piśmie o likwidacji nie powiadomił ― mówi wójt.

Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja o likwidacji cukrowni w Chybiu (i innych podobnych zakładów w kraju) jest spowodowana przepisami, jakie narzuca nam Unia Europejska - w UE wytwarza się za dużo cukru, wszystkie kraje muszą więc zmniejszyć produkcję. Firmy, które zrobią to teraz dobrowolnie, dostaną z Brukseli pieniądze. I to niemałe - ok. 300 euro za każdą tonę niewyprodukowanego cukru.

Prezes cukrowni w Chybiu Mieczysław Pietrzak nie chciał z nami rozmawiać o powodach likwidacji zakładu.
Komentarze: (26)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Ekstra - ja też chce nieprodukować cukru... jest chyba wolny rynek. Albo ja głupi jestem albo coś... Jak mozna płacić za nieprodukowanie!

Na swiecie eksploduja ceny zywnosci, bo jej podobno brakuje, a w Unii placi sie za nierobstwo i za ugory. To jest przeciez chore. Wlasnie z takimi argumentami nabijaja nas w butelke, a duze firmy i potentaci nabijaja sobie kieszenie forsa.
Moze ktos wie jak to zmienic?

Rewolucją ....

Pomatołki donalda doprowadzą nas do ruiny

Do ruiny doprowadzają Polskę katooszołomy.
Bogaty kościół,biedne państwo.

Prawda jest taka, biednym i głupim się dobrze rządzi... a on za łyzke strawy będzie robił co mu każa...

Powyższy tekst jest najlepszą odpowiedzią nawiązującą do poprzedniej wiadomości z Chybia jaka była podana w tym portalu. Teraz łatwo już się domyślić dlaczego mieszkańcy Chybia czują sentyment do czasów kiedy cukrownia pracowała pełną parą na trzy zmiany.

Problem cen cukru i innych produktów żywnościowych należy rozpatrywać w skali globalnej. Cło w krajach UE na cukier, kakao i inne półprodukty wytwarzane poza granicami Unii jest stosunkowo niskie, a często równe zeru. Wysokie natomiast jest cło na np. czekoladę i słodycze gotowe do spożycia, wynosi ono kilkaset, a czasami nawet ponad tysiąc procent. Takie praktyki umacniają rynkową pozycję europejskich koncernów cukierniczych, a jednocześnie daje im dostęp do taniego surowca. Tracą na tym mniejsze zarówno takie firmy jak cukrownia w Chybiu, małe firmy cukiernicze kupujące półprodukty od europejskich pośredników hurtowych jak i głodujące narody krajów afrykańskich gdzie produkuje się kakao, a otwarcie fabryki czekolady jest nieopłacalne.

Z cukrownią będzia tak jak z kopalnią Morcinek!. Zlikwidują, a potem będzie boom na cukier, który będzie kosztować w granicach ok. 15 - 2 euro! To tylko w Polsce, bo gdzie indziej już się przygotowują do tego. Jeszcze zobaczymy, co potrafi Unia!

Unia musiała zmniejszyć produkcję cukru i dotknęło to wszystkie kraje UE. Nikt się specjalnie nie mści na Chybiu, ani na Polsce. Wszędzie jest tak samo. UE musi zmniejszyć cła na cukier, a to oznacza większy import taniego cukru, np. z Chin.
Chińczyk będzie robił w cukrowni 20 godzin na dobę, prześpi się na workach, dostanie na miesiąc 100 dolców i będzie szczęśliwy

Dobra, ale jest wolność i ja chce produkować cukier? 10000 ton dziennie i nie mogę bo mi unia zabroni bo będzię nadprodukcja... chore, jak nie sprzedam to ja strace! To nic innego jak odgórna regulacja rynku!

Podobny majstrsztyk był kilkanaście lat temu ze sprzedawaniem polskich cementowni obcemu kapitałowi, tuż przed planowaną budową tysięcy kilometrów autostrad w Polsce. Polack potrafi (:)

produkować możesz, ale nie dostaniesz ulg i dotacji przez co twój cukier będzie tak drogi, że nikt go nie kupi. Nie będziesz w stanie konkurować z gigantycznymi koncernami, które mają koncesję na import cukru z krajów trzeciego świata, a sam takiej koncesji też nie uzyskasz bo zeżre cię biurokracja i chore wymagania, na których spełnienie stać tylko najbogatszych. Dostaniesz ewentualnie kredyt, który ostatecznie i tak Ci w niczym nie pomoże, a spłacać go będziesz przez całe życie, to się nazywa neoliberalizm, Margaret Thatcher i Ronald Reagan sprytnie to wykombinowali.

Podobny majstrsztyk widać w każdym polskim mieście, każdego dnia od dziewiętnastu lat. Skorumpowani do szpiku kości urzędnicy i elity polityczne rozsprzedają za bezcen cały majątek narodowy, a zachodni monopoliści wykupują konkurencyjne fabryki żeby je likwidować i dalej poszerzać swój monopol na tanie, tandetne, niezdrowe, psujące się produkty.

Krew człowieka zalewa. Wszystko sprzedać a potem wlaczyć o ...... a dzieciom tłuc w głowy banały o patriotyźmie, bohaterstwie itd.Podręczniki się pisze , belfrzy pomiędzy wakacjami uczą,kasa leci i tak wkółko.Nowe powiedzonko-"Polak weźmie".

Panie lexxx A przed 19 laty to było ekstra za komuny ? Nieprawdaż ? Przestań pan bluźnić. W porównaniu do PRL ludziom żyje się zdecydowanie lepiej, co widać choćby po ilości aut, telewizorów, komputerów, itd.
Nie wszystko jest idealne i takie sprawy jak problemy z cukrowniami są. Gdyby ta tak przez niektórych przeklinana UE zniosła dotacje i cła ochronne do cukru, to by splajtowały WSZYSTKIE cukrownie w Polsce, bo by nie wytrzymały konkurencji, np. z cukrem z Chin. A tak rynek nadal jest chroniony, a towary unijne mają dostęp do krajów poza Unią.

"Pretensji nie mamy. Dostaliśmy mieszkania za 5 proc. wartości, a o pracę nie będzie trudno"

Panie Wiślok, Przed 19 laty nie było ekstra za komuny, trzeba było borykać się z wieloma problemami jakich dzisiaj nie ma. W porównaniu do PRL wielu ludziom żyje się zdecydowanie lepiej, co widać choćby po ilości aut, telewizorów, komputerów, itd., ale w tamtych czasach nie było ludzi bezdomnych, każdy miał jakąś pracę, nikt nie grzebał w śmietnikach, był bezpłatny dostęp dla wszystkich do edukacji i jeszcze parę innych rzeczy, o których dzisiaj można jedynie marzyć. Polecam pogadać z kimś bezdomnym, jestem pewien, że jemu za PRL-u było lepiej. Nie mówię, że to były super najlepsze czasy bo nie były. Nie podoba mi się tylko demonizowanie tego okresu i mówienie tylko o jego wadach w sytuacji kiedy wcale nie żyjemy w idealnym systemie i nie mamy się jak w niebie. Jest wiele korupcji, złodziejstwa, syfu, biedy, afer i przekrętów i należy o tym głośno mówić. Nie można patrzeć tylko na siebie, ja osobiście też nie narzekam na swoją sytuację finansową i nie ukrywam, że udaje mi się żyć na wysokim standardzie, ale żal mi jest niedożywionej i głodującej części świata w sytuacji gdy światowa produkcja żywności jest w stanie zaspokoić dwa razy więcej ludzi niż żyje na ziemi, ale większość tego jedzenia trafia na śmietnik. Gospodarka żywnościowa powinna być prowadzona globalnie i sterowana przez rządy wszystkich państw, ale w trosce o pełne żołądki ludzi, a nie kieszenie milionerów. Niestety jest odwrotnie, a winnym temu jest kapitalizm, nie komuna. Trzeba też pamiętać, że w PRL-u nie było tak naprawdę komunizmu, ani nawet socjalizmu, a był on jedynie z nazwy i służył do wycierania sobie gęby kierownictwu partii, które urządzało tu sobie swój ogródek. Za głoszenie poglądów komunistycznych prawdziwi komuniści trafiali w PRL-u do więzienia.

Z poniższego tekstu wynika, iż największe represje za PRL-u ponosili w zasadzie prawdziwi komuniści. Coś tu śmierdzi. Dodatkowo komuniści zrobili lepszą lepszą głodówkę na Ukrainie i dla naszych rodaków z kresów w gułagach niż kapitaliści.

Капитализм - это эксплуатация человека человеком, а коммунизм - наоборот.

Polscy emeryci patrzą z przerażeniem na lawinowe podwyżki cen regulowanych, zwłaszcza energii elektrycznej (o kolejne 20 proc.), gazu (o blisko 15 proc.) i cen żywności, które wzrosną być może o 15-20 proc.
Już dziś wiele artykułów żywnościowych w Polsce jest droższych niż w Grecji, Portugalii czy we Włoszech. Choć we Włoszech w ciągu roku makaron podrożał o blisko 20 proc., to i tak jest tańszy niż w Polsce.
W stosunku do 2007 r. sery podrożały w Polsce o blisko 30 proc., masło o 25 proc. pieczywo o 15 proc., mleko o 18 proc., drób ok. 25 proc., cytryny o 87 proc., margaryna 25 proc., makaron ok. 18 proc., jajka (10 szt.) ok. 17 proc., schab ok. 15 proc., płyn do zmywania naczyń „Ludwik” ok. 16 proc., mydło ok. 10 proc. Podrożały też wizyty u lekarza, przejazdy, w tym bilety kolejowe, autobusowe, woda, opłaty kanalizacyjne o ok. 10–15 proc., wywóz śmieci do 40 proc. Nie można się więc dziwić, że widząc ile kosztują nas zakupy w sklepie, nie wierzymy w wyliczenia inflacji przez GUS (na poziomie 4,6 proc.).
Jakby tego było mało, już niedługo zostaniemy porażeni cenami prądu – będziemy płacić najwięcej za prąd w relacji do płac w UE. Hurtowa cena 1 MWh to ok. 200 zł. Dla wielu oznacza już dziś przejście na gotowanie na piecu i ogrzewanie drewnem. Oby też nie oznaczało czytania przy świecach. Prąd już dziś kosztuje o 30 proc. więcej niż w ub.r. Wzrost cen energii elektrycznej w 2008 r. na poziomie ok. 20 proc. musi znacząco uderzyć w koszty utrzymania. Podniesie również koszty żywności, koszty opłat mieszkaniowych, usług, w tym usług medycznych i transportowych.

Już dziś realnie płacimy za prąd 2,5-krotnie więcej niż Grecy, dwukrotnie więcej niż Brytyjczycy i Francuzi i o 50 proc. więcej niż Szwedzi.
Unijne naciski, aby zmienić sposób płacenia akcyzy z elektrowni na dostawców wróżą nam kolejne podwyżki. Już na maj 2008 r. zapowiadane są kolejne podwyżki cen energii. Polaków w najbliższych latach czeka wprost dramatyczny wzrost cen energii. Do 2012 r. ceny mają wzrosnąć od 90–100 proc. w porównaniu do 2007 r., czyli do ceny 400–500 zł za 1 MWh. To jedynie początek. Po 2015 r. dramatyczna sytuacja jeszcze się zaostrzy, bo wtedy elektrownie będą zmuszone przepisami unijnymi do zakupu praw do emisji CO2 na wolnym rynku. To będzie kosztowało i wymagało kolejnych podwyżek.
Czarno rysują się warunki życia i koszty utrzymania co najmniej kilku milionów emerytów i rencistów, którzy już dziś ledwo wiążą koniec z końcem. Jednocześnie zbliża się błyskawicznie kompromitacja OFE. Na ile KWh wystarczą żenująco niskie emerytury? Oby za parę lat, ochroniarze w supermarketach nie musieli pilnować półek z żywnością, w obawie przed głodnymi seniorami, tak jak ma to już miejsce w niektórych krajach starej Unii. Już późną jesienią 2008 r. po przeliczeniu wzrostu kosztów utrzymania wynikających z podwyżek w dużej mierze cen regulowanych, za które odpowiada rząd, rozeźleni mogą być już nie tylko emeryci i renciści.

W polskich mediach tak jak i w podręcznikach do historii mało jest informacji na ten temat i najczęściej są one tendencyjne więc jeśli się tym specjalnie nie interesowałeś to masz prawo nie wiedzieć, ale zarówno w PRL-u jak i w ZSRR i pozostałych krajach "bloku" prawdziwi komuniści byli represjonowani, nikt nie mówi, że najbardziej, ale w równym stopniu jak opozycja prawicowa. Przykładem może być zmarły w tym miesiącu Ludwik Hass, który całe życie nazywał siebie komunistą i działał na rzecz komunizmu za co spędził w ZSRR 17 lat w łagrach, a w Polsce 2 lata w więzieniu. Pamiętaj, że po przejęciu władzy przez Stalina ideały października legły w gruzach i dalszy los ZSRR to nie było już budowanie komunizmu, nawet nazwa kraju rad była fałszywa bo rady robotnicze nie działały. Ukształtowały się elity, którym ten stan rzeczy pasował dla robienia własnych interesów, a ludzie dostawali tylko namiastkę państwa, o które walczyła rewolucja. Nie można przy tym odebrać Stalinowi zasługi zelektryfikowania największego państwa świata, czy zwalczenia w nim analfabetyzmu, ale te czy inne symptomy komunizmu były tylko częścią machiny funkcjonującej pod nazwą ZSRR, dlatego ten system upadł. Podobnie było w pozostałych krajach bloku wschodniego, nie mówiąc o Chinach również mieniących się mianem socjalistycznych, a prowadzących jeden z najdzikszych kapitalizmów na świecie.

Wynurzenia o historii komunizmu w CCCP to zbyt daleko od tematu nie tylko artykułu ale i prowadzonej tu dyskusji.

Zgadzam się, tak czy inaczej polecam sięgnąć do literatury w tym temacie

Twoja postawa jest smieszna..podniecasz się komunizmem, a gdyby nie kapitalizm to byłbyś szarym człowieczkiem, który siedziałby na tyłku i nie podskakiwał.
Piszesz tu o głodujących dzieciach a sam wyrzucasz jedzenie na śmietnik. Ja wiem... zaraz napiszesz, że to konsumpcjonizm cię do tego zmusza. Nieprawda ty taki po prostu jesteś..

Nie wiem jak się ustosunkować do twoich zarzutów bo są one, że tak to nazwę, wyssane z palca. Nie wiem skąd masz informacje, że wyrzucam jedzenie na śmietnik, ale zapewniam Cię, że tego nie robię. Co więcej, w całej tej modzie na konsumpcyjny styl życie jakoś udaje mi się w dużej mierze od tego odciąć i nie korzystać z wielu zbędnych i niepotrzebnych wynalazków, które zawładnęły życiem naszego społeczeństwa. Co do tego co udało mi się osiągnąć, to nie zawdzięczam tego kapitalizmowi tylko własnej zaradności, ciężkiej pracy i pomocy życzliwych ludzi. Gdyby panował jakikolwiek inny system nie byłbym szarym człowieczkiem, który siedziałby na tyłku i nie podskakiwał, ale dostosowując się do panujących realiów i jednocześnie pozostając w zgodzie z własną moralnością też starałbym się prowadzić życie na satysfakcjonującym mnie poziomie i w możliwym stopniu wpływać na sytuację panującą w moim otoczeniu. Na ile w jakim systemie by mi się to udawało nie potrafię odpowiedzieć, ale często się nad tym zastanawiam. W trzeciej rzeszy zapewne dostałbym kulkę, w średniowieczu spalono by mnie na stosie, ale w starożytnym Rzymie możliwe, że udałoby mi się żyć nieźle unikając areny i lwów, a gdybym miał niewolników, traktowałbym ich zapewne dobrze, gorzej jak sam urodziłbym się jako niewolnik, wtedy poszedłbym za Spartakusem. Kim byłbym w Związku Radzieckim czasów stalinizmu? Nie mam zielonego pojęcia i nigdy się nie przekonam.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama