Dopiero połowa listopada, a na przejściach granicznych i targowiskach w Cieszynie już panuje przedświąteczny tłok.
— Od kilku lat daje się zauważyć sezonowość natężenia ruchu na targowiskach. Przed świętami pojawiają się autobusy i „sznury" Czechów, a przez bazary idzie się z prądem, jak cały tłum — mówi wiceburmistrz Cieszyna Włodzimierz Cybulski. Czechom ścisk nie przeszkadza, a handlarze i administratorzy targowisk są zadowoleni, bo w tym okresie wzrastają im obroty. — Liczymy, że tegoroczne dochody z miejskich targowisk będą dzięki temu zbliżone do ubiegłorocznych — dodaje Cybulski.
Czesi też żyją zakupami w Polsce. „W Polsce jest taniej!" - taki tytuł nosił duży artykuł poświęcony zakupom na cieszyńskich targowiskach w największej czeskiej gazecie „Mlada Fronta Dnes". Dziennik pisze, że Polska jest ciągle bardzo popularnym miejscem zakupów, a ostatnio zaczęło tutaj jeździć nawet więcej Czechów, gdyż ludzie dość już mają drożyzny w swoich sklepach, głównie spożywczych. Informacje te potwierdza Daniela Vlčková, rzeczniczka pograniczników: — Do Polski na zakupy jeździ coraz więcej naszych obywateli.
Przyczyną wzrostu ruchu granicznego są zbliżające się święta i niskie ceny na targowiskach. Czesi kupują u nas tradycyjnie wiklinę, pierzyny, środki chemiczne, wózki i zabawki dziecięce oraz sztuczne choinki, a ostatnio coraz częściej masło, mleko, chleb i ziemniaki, które są tańsze nawet o połowę.
Niech żyje największe przedsiębiorstwo miejskie - targowisko. I pomyśleć ,że kiedyś te patałachy z ratusza go sprywatyzowały i wydzierżawiły prywatnej spółce "MARKET" za śmieszną kwotę.
istnieją być może "koszty ukryte " tej "darowizny"
istnieją być może "koszty ukryte " tej "darowizny"
Targowisko zostało odzyskane po 6 miesiącach od tej fatalnej prywatyzacji.
Cuda, cieszyńskie cuda. Nowa? specjalność Miasta cuda.
Dodaj komentarz