, środa 17 kwietnia 2024
Henryk Sawka: Tysiące przerysowanych godzin i 25 tys. rysunków na swoim koncie!
Na swoim koncie ma 25 tys. rysunków. Choć jak sam mówi "rysowanie jest czystą czynnością fizyczną" to do każdego ze swoich obrazków jest w stanie opowiedzieć historię. fot: Maciej Kłek



Dodaj do Facebook

Henryk Sawka: Tysiące przerysowanych godzin i 25 tys. rysunków na swoim koncie!

BARBARA ŚLIŻ
Henryk Sawka: Tysiące przerysowanych godzin i 25 tys. rysunków na swoim koncie!

Rysunki Sawki trafiają do ludzi w wieku 40+. Młodsi, owszem czytują i przeglądają je, jednak nie z aż tak dużym zainteresowaniem. fot. Maciej Kłek


Henryk Sawka: Tysiące przerysowanych godzin i 25 tys. rysunków na swoim koncie!

W pracy zawsze kieruje się zasadą dobrego smaku. - To jedyna granica, jaką wyznaczam sobie przy tworzeniu kolejnych rysunków - komentuje Sawka. fot. Maciej Kłek

Zaczęło się dosyć nietypowo. Henryk Sawka - znany satyryk odtworzył piosenkę własnego wykonania obśmiewającą polską scenę polityczną. Bohater sobotniego spotkania autorskiego w Cieszynie odpowiadał, opowiadał, a przede wszystkim żartował ze zgromadzonymi sympatykami jego twórczości. Wydawało się, że opowieściom nie będzie widać końca.
Henryk Sawka - autor kilkunastu zbiorów rysunków wydanych w formie książkowej, nietuzinkowa postać na polskiej scenie satyrycznej. Jego ostatnie publikacje "Po bandzie" i "The best of Sawka" cieszą się dużym zainteresowaniem. Artysta bierze udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego rysunki regularnie pojawiają się w tygodniku "Newsweek". - Co piątek wysyłam do redakcji gotowe obrazki, by w poniedziałek mogły się ukazać w druku. Nikomu nie zdradzam puenty, bo wiem, że ktoś to usłyszy i wyśle np. sms do "Szkła kontaktowego" i moje hasło będzie już spalone - żartuje Henryk Sawka.

Na swoim koncie ma 25 tys. rysunków. Choć jak sam mówi "rysowanie jest czystą czynnością fizyczną" to do każdego ze swoich obrazków jest w stanie opowiedzieć historię. W każdym z rysunków jest coś niepowtarzalnego, co wyróżnia go na tle pozostałych. Co nie zmienia faktu, że w swojej kolekcji ma swoje perełki. Dzieła wyjątkowe. - Byłem w 1993 Moskwie na wystawie, przygotowywałem obrazki, był pośród nich rysunek, co do którego miałem wątpliwość, by go pokazywać. Borys Jelcyn miał strasznie skacowaną twarz. Po konsultacjach postanowiłem go ściągnąć. W Polsce mógłbym go wystawić, jednak tam byłem gościem, nie wypadało mi. Potem okazało się, że zupełnie inny obrazek wywołał oburzenie, został opacznie zrozumiany - wspomina satyryk.

Rysunki Sawki trafiają do ludzi w wieku 40+. Młodsi, owszem czytują i przeglądają je, jednak nie z aż tak dużym zainteresowaniem. - W swojej pracy muszę odwoływać się do tego, co państwo wiedzą, bo inaczej trafiłbym kulą w płot. Będąc na festiwalu w Międzyzdrojach zobaczyłem Piotra Adamczyka. Nagle przyszło mi do głowy, żeby coś narysować. Komentarz do rysunku brzmiał "Habemus paparazzi". Potem, jak na scenie politycznej pojawił się Janusz Palikot zrobiłem podobny rysunek, tyle, że polityk to samo mówił z okna sejmu - opowiada Sawka.

Gdyby nie występy w teatrze, trwające ponad godzinę spotkanie potrwałoby znacznie dłużej. Satyryk płynnie przechodził od jednej opowieści do drugiej. Każdy z jego rysunków opatrzony był jakąś historią. Ta z kolei wywoływała kolejną. Odpowiedzi na pytania wiązały się z coraz ciekawszymi anegdotami z życia artysty.

Publikacja "Po bandzie", prezentowana podczas spotkania, jest swoistym zbiorem, jak określił to Sawka, hardcorów. Rysunków graniczących z wyczuciem dobrego smaku, dobitnie opisujących rzeczywistość. - Z Hitlera, czy Stalina możemy się już teraz śmiać, mniej lub bardziej oficjalnie. Wielu najcenniejszych, hardcorowych rysunków nie mam, bo stały się już nieaktualne, zdarzenia sprzed 10 kwietnia 2010, które nie mogły zostać opublikowane, a teraz są już po prostu nieważne - wyjaśnia.

Henryk Sawka z niebywałą łatwością potrafi wychwycić aktualne wydarzenia społeczno-polityczne. Błyskawicznie reaguje na wszelkie otaczające go zdarzenia. W mig potrafi stworzyć coś z niczego. Trafnie, troszkę szyderczo opisuje nie tylko polską rzeczywistość. Zna wagę aktualnego dowcipu, wie kiedy coś wypada, a kiedy nie. Jest mile zaskoczony, kiedy jego rysunki odbierane są pozytywnie przez stronę ośmieszaną i ośmieszającą. W pracy zawsze kieruje się zasadą dobrego smaku. - To jedyna granica, jaką wyznaczam sobie przy tworzeniu kolejnych rysunków - komentuje Sawka.
Komentarze: (2)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Nie wiem co bierzesz, ale zmniejsz dawkę o połowę.

mam wrażenie że przez ostatni weekend bardzo dużo pozytywnej energii dotarło do naszej kochanej prowincji

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama