Euro 2012: W Skoczowie Przemysław Tytoń bohateremJuż na kilka godzin przed meczem na skoczowskim rynku można było spotkać pierwsze grupy kibiców. Z biało-czerwonymi flagami, z trąbkami, z pomalowanymi w barwy narodowe twarzami, z wymyślnymi czapkami na głowach. Wszyscy byli optymistami. - Wygramy 1:0. Kto strzeli? Lewandowski - mówił pewnie Krzysztof Czyż, który mecz oglądał wspólnie z żoną Edytą i 8-letnią córką Patrycją. Podobnie jak na Stadionie Narodowym również w Skoczowie kibice zaśpiewali hymn narodowy. Nie inaczej było w innych miejscach. Kiedy w 17-minucie Robert Lewandowski strzelił bramkę kibice zebrani w Restauracji Nova oszaleli. - Lewy, Lewy, Lewy! - skandowali. Doping nie słabł przez całą pierwszą połowę. Po 45-minutach gry dobre humory nie opuszczały nikogo. - Myślę, że będzie 2:0. Kto zasłużył na wyróżnienie? Całą drużyną musimy wygrywać. Oni tworzą kolektyw. Musimy wyjść z grupy. Nie ma innej możliwości. To jest nasza impreza. Podobnej nie będzie przez najbliższe 30 lat. Musimy wyjść - mówił po pierwszej połowie Tomasz Niedziółko ze Skoczowa, który był głównym zagrzewającym do dopingu w skoczowskim pubie Vanila. Po tym jak w 51 minucie Dimitris Salpigidis strzelił wyrównującą bramkę kibice zamilkli. Doping wzmógł się ponownie w 70 minucie. Kiedy Przemysław Tytoń obronił rzut karny nazwisko polskiego bramkarza było skandowane jeszcze przez długą minutę. Po końcowym gwizdku sędziego kibice nie byli zawiedzeni. - Ten mecz na pewno był do wygrania. Grecy chcieli, żeby im strzelić. Nie wykorzystaliśmy sytuacji. Tytoń zrobił swoje. Rosja musi przegrać a my musimy wygrać dwa kolejne mecze - mówił po meczu Radosław Kowal ze Skoczowa. Inni dodawali: - Myślę, że zabrakło determinacji, polskiej determinacji, wydawało im się, że przy prowadzeniu 1:0 mecz mają już wygrany. Przemysław Tytoń bohaterem tego meczu? Myślę, że tego meczu tak, oby nie całego turnieju. Chciałbym, aby to napastnicy byli bohaterami. Jak będzie dalej? Będzie bardzo ciężko. I z Rosjanami, i Czechami gra nam się bardzo ciężko. Remisy nie wystarczą. Musimy chociaż jeden mecz wygrać, a najlepiej oba. Mam nadzieję, że Polska będzie żyła mistrzostwami do końca a nie tylko przez trzy mecze - komentował Jacek Stec. Wśród tłumu kibiców można było jednak usłyszeć bardziej krytyczne głosy. - Po pierwszej dobrej połowie uważam, że druga wypadła bardzo słabo. Mieliśmy przewagę jednego zawodnika i zamiast dobić przeciwnika swoją słabą grą wyciągnęliśmy rękę do Greków. Dziwi mnie brak zmian. Ogólnie jestem rozczarowany - powiedział Tomek. Kolejny mecz na EURO 2012 Polska zagra z Rosją we wtorek, 12 czerwca. Jak w Skoczowie kibicowano? Posłuchaj.
|
reklama
|
ta niby strefa kibica na rynku to co to niby miało być? gdzie jakis telebim czy duzy ekran? tylko zeby piwo sprzedac a w ogole jak tam ktos cos mogl widziec? porażka
A potym na rynku było ino bydło i chlyw.
Dodaj komentarz