, piątek 19 kwietnia 2024
List od Czytelnika: Jakob Reichmann - zapomniany cieszyniak
Podpis Jakoba Reichmanna, który mieszkał w Cieszynie przy ulicy Sejmowej 8 w pierwszej połowie XX wieku. fot. Edyta Żyła 



Dodaj do Facebook

List od Czytelnika: Jakob Reichmann - zapomniany cieszyniak

EDYTA ŻYŁA
W dobie wszechobecnego internetu, wprost nieograniczonego dostępu do informacji, wydawać by się mogło, że jeśli tylko chcemy się czegoś dowiedzieć, to prędzej czy później tak będzie. Tyle wiemy o historii, znamy dokładnie biografie ludzi żyjących parę wieków temu, jesteśmy przekonani, że wszystko co było do odkrycia, jest już zbadane. Pokora bierze, gdy odnajdujemy ślady czyjegoś życia, a mimo usilnych starań, nie udaje się odtworzyć jego biografii.
Jakob Reichmann przez przypadek trafił do mojego życia. Szukając śladów działalności Niemców w Cieszynie, znalazłam w Książnicy Cieszyńskiej gazetę "Teschner Zeitung" - "Gazeta Cieszyńska", której był wydawcą i głównym redaktorem. Pozostawił po sobie pisma, jednak jego życie jest owiane tajemnicą.

Jakob Reichmann mieszkał w Cieszynie przy ulicy Sejmowej 8 w pierwszej połowie XX wieku. Był niemieckim Żydem, do którego należało co najmniej osiem lokalnych gazet w Cieszynie oraz Bielsku. Z publikacji dotyczących czasopiśmiennictwa na tym terenie wynika, że wydawał: "Schlesisches Tagblatt", "Bielitz - Bielaer Tagblatt", "Neue Schlesische Zeitung", "Teschner Kreisblatt", "Sonntage Zeitung", "Teschner Zeitung", "Teschner Montagsblatt", "Abendblatt. Neue Schlesische Zeitung", "Kleine Morgenpost. Neue Schlesische Zeitung". Podobnie jak jego gazety, tak i on jest niemalże całkowicie zapomniany.

PISALIŚMY: Paweł Lipa - historia generała "stela"

Był aktywnym społecznikiem, kupcem, nastawionym propolsko, przewodniczącym żydowskiej szkółki Talmud-Thora-Verein w mieście. Reichmann był świadomy ogromnego wpływu prasy na opinię publiczną. Z jego felietonów dowiadujemy się o życiu codziennym cieszyniaków, różnorodnym obrazie społeczeństwa i skomplikowanych narodowo-politycznych zawirowaniach, które przypadały głównie na czasy konfliktu o Śląsk Cieszyński.

Po około siedemdziesięciu latach od jego śmierci nie udało się ustalić daty jego urodzenia oraz śmierci.

Pozostaje mieć nadzieję, że uda się ocalić od zapomnienia takich wyjątkowych działaczy, bohaterów pogranicza, lokalnych patriotów. W kwestii Reichmanna, jego publicystyki i życia prywatnego pozostało jeszcze wiele do odkrycia. Dlatego chciałabym się zwrócić z prośbą do mieszkańców Cieszyna - jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje o jego życiu, brakujące egzemplarze jego gazet, bądź wie, jakie były losy tej postaci po 1937 roku - proszę o kontakt (adres e-mail: edytazyla@o2.pl). Dzięki temu być może uda się nie zapomnieć wspólnej, wielonarodowej historii miasta, którą w znacznym stopniu tworzyli cieszyńscy Niemcy. A poprzez pielęgnację lokalnej wielokulturowej pamięci Śląska Cieszyńskiego, może dojść do zbudowania bardziej świadomej, polsko-niemiecko-czeskiej tożsamości.
Komentarze: (25)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

może to coś da: "Zentralarchiv zur Erforschung der Geschichte der Juden in Deutschland:
Bestände: Verschiedenes: Materialsammlung Oberschlesien:
Bestand B. 3/46"
http://www.uni-heidelberg.de/institute/sonst/aj/VERSCHIE/MASER/18-20.htm
pod literką "R" jest: "Reichmann: Die Familie Glesinger, 1935"
będę jeszcze szukał:-)

stanowiły o świetności Cieszyna - i one niestety zostały - najpierw przez "Władzę Ludową", a potem ksenofobiczne kołtuństwo - skazane na zapomnienie...

Wiele nazwisk związanych z Cieszynem niestety już bezpowrotnie niknie w niepamięci. Jeszcze pamiętamy Michejdę, Kiedronia i innych, ale wiele innych już znika. Historie cieszyńskich rodów jakoś nie mogą doczekać się odkrycia. Kończakowski, Belon, Szramek, Kisling, Skrzywanek i wiele innych nie tylko poskich nazwisk czeka na odkrycie, a przynajmniej na zapisanie....

Pozwolę sobie powiedzieć, że po Alfonsie Matterze zostało o wiele więcej ... :-) i że jego postać "ujrzy światło dzienne" jeszcze w tym roku.
Autorce zaś tego artykułu kłaniam się nisko! Bo wykonała już pracę niesamowitą w poszukiwaniu wydawanych przez Reichmanna tytułów prasowych! Promień poszukiwań, i to owocnych (!) liczył bodajże kilkaset kilometrów, czy to na południe, czy na północ!

Na czym konkretnie polegał "lokalny patriotyzm" przedstawionego przewodniczącego żydowskiej szkółki Talmud-Thora-Verein?

?

świetnie, że internauci przypominają zapomniane postacie!

Myślę że godną przypomnienia była by np postać Alfonsa Mattera właściciela cegielni i terenów wydobycia gliny na Górnym Przedmieściu. W końcu z jego wyrobów wybudowano sporo cieszyńskich domów. Póki co pozastała po nim okazała rezydencja /zamieniona na mieszkania kwaterunkowe/ i piękny nagrobek na Cmentarzu Komunalnym.

a przydałby się taki "prasowy Mały Wóz"...

Kto czyta Głos to sobie myśli, że w Cieszynie była tylko Gwiazdka ....

pewnie chodzi o Bronisława Geremka,chyba już coś o nim napisano i sala bądź plac w Brukseli nosi jego imię - o tym polityku z prawdziwego zdarzenia pamięta się...

drogi Bronisław

któż to jest Bronisław G.?

Czekamy na biografię naszego drogiego Bronisława G. Parę lat już minęło od jego śmierci i nikogo już ta postać nie interesuje? Szkoda.

no i proszę ile gazet było w Cieszynie, pomimo,że mniej mieszkańców - społeczeństwo było wówczas bardziej światłe... a teraz tylko GZC, czy tonie wstyd?

to, że historycy mało uwzględniają obecność innych narodowości w historii Śląska Cieszyńskiego, świadczy to o kompleksach,"cieszyńskim oportuniźmie",wreszcie braku rzetelności badawczej - niepolskie wątki w historii polskiej, to przecież intrygujący temat...

jeżeli dla ciebie imię i nazwisko to etykietki, to znaczy, że sroka podrzuciła cię do gniazda...

Historia nasza jest wielonarodowa, jednak nowa generacja historyków jakoś dziwnie upodobała sobie tę jedną. Może wiedzą z której strony jest chleb masłem posmarowany?

...

Szukasz Pan rozgłosu? Zapisz się Pan w tefałenowe tańce na rurze.

ty masz faktycznie coś nie tak z głową.. Do czego człowieku potrzebne są ci te etykietki imion i nazwisk??... do archiwum, czarnych teczek, czy też jedynie dla karmienia ego?... Daj se spokój.

"..."Teschner Zeitung" jest dziennikiem wybitnie polonofilskim, zdaje się na skutek przekupienia właściciela tej gazety, Reichmanna (Żyda), uprawiającego jawnie politykę... spekulatywną...."

ciekawe,czy następni czytelnicy i komentatorzy będą podpisywać się z imienia i nazwiska?

Zdecydowanie popieram takie działania i życzę owocnych poszukiwań

cenna inicjatywa, która może poszerzyć znacznie krąg poszukiwań i badań naszej lokalnej historii, która jest wielokulturowa

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama