, piątek 29 marca 2024
Pierściec: rodzice z dziećmi na artystycznych warsztatach (zdjęcia)
W zajęciach uczestniczą gimnazjaliści wraz z rodzicami. fot. Maciej Kłek 



Dodaj do Facebook

Pierściec: rodzice z dziećmi na artystycznych warsztatach (zdjęcia)

KATARZYNA KOCZWARA, zdjęcia: MACIEJ KŁEK
Filc zamiast gry komputerowej. Popołudniowa wizyta w szkole zamiast czasu spędzonego przed telewizorem. Wspólna zabawa z rodzicem zamiast przeglądania Facebooka. W Pierśćcu gimnazjaliści spełniają się artystycznie ucząc się jednocześnie przedsiębiorczości.
Mają wspólny cel

Wszystko zaczęło się rok temu, kiedy podczas balu walentynkowego pieniądze za sprzedawane słodycze trafiały do puszki. W ten sposób ówcześni szóstoklasiści uzbierali środki na zakup podręczników do pierwszej klasy gimnazjum. Mając podwójny komplet podręczników, nie muszą dziś nosić wszystkich książek do szkoły. - Chodzi o promocję zdrowia. Dzieci chodziły do szkoły z ciężkimi tornistrami. Na efekty nie trzeba długo czekać. Mają po kilkanaście lat i problemy z krzywym kręgosłupem - zauważa Jolanta Gawlas, sekretarz Stowarzyszenia Wspierającego Rozwój i Funkcjonowanie Rodziny Vesta, współorganizator akcji.

To co zapoczątkowali w 2010 r., kontynuują, wyznaczając sobie nowe cele. Zebrali już środki na podręczniki do klasy drugiej. - Teraz próbują zarobić na wycieczkę klasową. Nie wszystkich rodziców stać na zapłacenie za wyjazd klasowy. Dzięki wspólnej akcji dzieci uczą się pomagać innym - wyjaśnia Dorota Michalik, wychowawczyni klasy.

Jeden za wszystkich...

Spotykają się średnio dwa razy w miesiącu. Poznają wiodące techniki wzornictwa. Znają już tajniki decoupage, a od niedawna wytwarzają biżuterię z filcu. - Wykonane przedmioty sprzedają, ucząc się przedsiębiorczości. Sami muszą stworzyć plan marketingowy. Już wiedzą, że nie wystarczy coś wytworzyć, trzeba umieć to również sprzedać - wyjaśnia Jolanta Gawlas.

PISALIŚMY: Rok po śmierci naszego Jasia

Wspólnie przygotowują swoje dzieła. Biżuterię z filcu wykonują zarówno dziewczyny jak i chłopcy. - Podobają mi się te zajęcia. Zdobywam tu nietypowe dla faceta umiejętności. Jak będę chciał zaimponować dziewczynie, sam zrobię dla niej coś z biżuterii - wyznaje Daniel Cieślar i dodaje: - Jeszcze tego nie próbowałem, ale mam jedną koleżankę na oku, dla której mógłbym zrobić kolczyki.

Czas dla rodzica i dziecka

Ideą zajęć jest nie tylko nauka przedsiębiorczości. Celem nadrzędnym jest zacieśnienie więzi dziecka z rodzicem. W warsztatach uczestniczą rodzice gimnazjalistów, często przychodzi także rodzeństwo uczniów. - Kobiety przychodzą tutaj nie dlatego, że nie mają co zrobić z czasem, ale dlatego, że przekonują się, jak ważne jest spędzanie czasu ze swoim dzieckiem - zauważa Jolanta Gawlas.

Gimnazjaliści chwalą sobie pomoc. - Jestem tu z mamą, poprawia mnie, jak coś robię źle, pomaga. Fajna sprawa takie wspólne zajęcia - przyznaje Daniel.

- Nie jest ciężko tak zorganizować czas, by przyjść tutaj z dzieckiem. Czasem zabieram ze sobą 5-letnią córkę. To bardzo fajna integracja z dzieckiem. Przeniosłyśmy te zajęcia do domu, wspólnie tworzymy różne rzeczy. Często nie ma się pomysłu na czas wolny dziecka. Najprościej włączyć mu telewizor. Tu robi się coś wspólnie, można przy okazji porozmawiać. Z przyjemnością tu przychodzę. Moja córka też sobie to chwali - tłumaczy Jolanta Dróżdż.

- Zajęcia dają dziecku poczucie, że mama jest, że mogą coś razem zrobić. Rodzic jest doceniony przez dziecko, my z kolei jesteśmy dumni z tego, że możemy mu pomóc - zauważa Krystyna Greń.

PISALIŚMY: "Bo ja go tak strasznie kocham..."

Nie sztuką jest opłacić zajęcia dodatkowe dziecka, sztuką jest uczestniczenie w nich razem z nim. - Funkcja integracyjna jest tutaj bardzo istotna. Obecnie na wszystko brakuje czasu. Wszystko można kupić gotowe i dziecko nie odczuwa tej przynależności do rodziny. Na te warsztaty młodzież może przychodzić tylko z rodzicami. Taki przymus wymusza integrację. Nie ma tak, że rodzic płaci za 3 godziny zajęć, zostawia dziecko i ma święty spokój. Chodzi o to, by oboje mieli wspólne zajęcia, razem spędzili czas - przyznaje Beata Wośkowiak, instruktorka pokazująca tajniki pracy z filcem.

Zacieśnienie więzi, nauka samoświadomości

Wspólne zajęcia i zbieranie pieniędzy na wspólny cel integrują całą klasę i kadrę pedagogiczną. - Zajęcia są bardzo konstruktywne. Dzieci inaczej postrzegają nauczyciela. Nie tylko jako tego, który wymaga, uczy, ale także jako człowieka, z którym można zrobić wiele przyjemnych i pożytecznych rzeczy. Warsztaty integrują nie tylko rodziców i dzieci, ale także same dzieci. Mają wspólne zajęcia nie tylko w szkole, ale także pasje poza zajęciami lekcyjnymi. To rodzi głębsze przyjaźnie - zauważa Dorota Michalik.

W jednych zajęciach uczestniczył Tadeusz Koniarczyk, przewodniczący Rady Miejskiej Skoczowa. - Te zajęcia kształtują osobowość tych młodych ludzi. Może się tak zdarzyć, że kiedyś zdobyte tu umiejętności wykorzystają, by zarobić na chleb. Dzieci uczą się zarabiać, wiedzą jak trudno jest pozyskać te środki. Zarobione przez siebie pieniądze inaczej się ceni niż te otrzymane od kogoś. Całym sercem popieram działania stowarzyszenia Vesta - powiedział, kręcąc filcowe kulki i robiąc dreda wraz w ks. Damianem Korycińskim.

Stowarzyszenie Wspierające Rozwój i Funkcjonowanie Rodziny Vesta

Jolanta Gawlas, główna organizatorka zajęć, na co dzień pracuje w administracji. Jak sama podkreśla, przedsiębiorczości musiała się uczyć, teraz tą wiedzą dzieli się z innymi. Zawsze uśmiechnięta, pełna energii. Całym sercem oddaje się pracy na rzecz innych. To ona organizuje sponsorów, dzięki którym warsztaty dla młodzieży są całkowicie bezpłatne.

- Pomaga nam Beata Wośkowiak, która ma hurtownię w Skoczowie. Szkoli nas od samego początku. Z nią robiliśmy pierwsze korale, zaopatrujemy się u niej, szkolenia robi dla nas bezpłatnie. Normalnie koszt warsztatów u niej to 150 zł od osoby - wyjaśnia Gawlas.

Warsztaty organizowane przez stowarzyszenie stymulują rozwój emocjonalny tych nastolatków. - Zajęcia kształtują samoświadomość. Kiedy dzieci przyszły na pierwsze zajęcia, z góry zakładały, że nie dadzą rady czegoś zrobić. Z czasem się przekonały, że jak się chce, to się da. Najważniejsze, to dać im możliwości. Musimy im uświadamiać, że potrafią więcej niż sądzą - przekonuje.

Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto


Foto
Komentarze: (5)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Sama byłam uczestniczką warsztatów. Muszę powiedzieć, że zaangażowanie rodziców było ogromne.Sami uczniowie zapamiętają te wspólne spotkania na całe życie. Brawo!! Oni sami docenia to po latach!!

Uczeń, który stworzył korale lub kolczyki, ma na celu ich sprzedaż. Jest on w ich posiadaniu i szuka zainteresowanych, dochód z ich sprzedaży stanie się jego wkładem finansowym w klasową wycieczkę. Maksymalna kwota dopłaty do wycieczki to 100zł, natomiast pozostałe pieniądze zostaną przeznaczone na zakup materiałów, które będą nam potrzebne na kolejnych zajęciach. Wobec czego biżuteria jest w posiadaniu młodzieży.

Czy można obejrzeć i kupić taką biżuteri

Pani Beata mówiła gwarą Śląska Cieszyńskiego, co wprowadziło wspaniałą, sielską atmosferę. Było wspaniale

Pani Beata Wośkowiak ma wielkie serce. Brawo!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama