, czwartek 28 marca 2024
Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III
Małgorzata Socha na planie "Och Karol 2". Fot. z arc. Alicji Pilch 



Dodaj do Facebook

Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III

KATARZYNA KOCZWARA
Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III

Widok na zaporę w Wiśle, który także pojawia się w filmie. Fot. z arc. Alicji Pilch


Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III

Największym zainteresowaniem dzieci cieszył się nowoczesny samochód. Fot. z arc. Alicji Pilch


Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III

Piotr Adamczyk jako nauczyciel angielskiego. Fot. z arc. Alicji Pilch


Alicja Pilch: Cieszę się, że daliśmy radę - wspomnienia z planu filmowego "Och Karol 2" cz.III

Piotr Adamczyk jako nauczyciel angielskiego. Fot. z arc. Alicji Pilch

Początkowo do pomysłu podchodziła nieufnie. W efekcie zorganizowała cały plan zdjęciowy na Stecówce, zakwaterowała ekipę filmową, poprowadziła im biuro, była ich pełnomocnikiem. Alicja Pilch na co dzień jest nauczycielką w Szkole Podstawowej w Wiśle Czarnym. Przypadkowe spotkanie zaowocowało pracą przy produkcji filmu \"Och Karol 2\", obecnością na premierze w Warszawie i perspektywami na powrót filmowców w Beskidy.
PISALIŚMY: "Popłakałam się tego dnia zdrowo" - wspomnienia z planu "Och Karol 2", cz. I oraz "Alicja Pilch: Trzeba było zaprzyjaźnić się z ludźmi - wspomnienia z planu filmu "Och Karol 2", cz. II

W trosce o najmłodszych

Zadbała o swoich podopiecznych. - Rodzice mi zaufali i pozwolili zagrać dzieciom. Zaparkowany był tutaj grający w filmie peugeot, dzieci były nim przewożone, to była dla nich wielka atrakcja. Nasze dzieci były specjalnie zaproszone na plan, widziały jak się kręci film. Wszyscy, którzy brali udział w kręceniu materiału, pokazywali, na czym polega ich praca. Tłumaczyli, jaki sprzęt do czego służy, to było bardzo kształcące - wspomina Alicja Pilch.

Młodzi aktorzy grający w filmie mieli okazję zweryfikować swoje wyobrażenia o aktorstwie. - Moja uczennica, Marysia, gdy jechała z nami na plan, stwierdziła, że chce być aktorką. Zaimponował jej mercedes, którym jechała, zaplecze, poczęstunek, który miała zapewniony. Po 8 godzinach stwierdziła, że woli krowy paść - mówi z uśmiechem nauczycielka w Wisły.

Wrażenia z planu

- Do sceny związanej z odnowieniem przysięgi małżeńskiej i samego wesela potrzebowaliśmy ludzi w różnym wieku. Obawiałam się tego castingu, pierwsze plakaty zostały zerwane. Bałam się jak ludzie to odbiorą, wiadomo było, że chodziło o zdjęcia to komedii o zabarwieniu erotycznym. Zainteresowanie zupełnie mnie zaskoczyło. Samochody stały od Fojtuli do samej szkoły. Kobiety były ubrane jak na wesele, w sukniach wieczorowych, specjalnych fryzurach. Reżyser był pod wielkim wrażeniem. Przyszło bardzo dużo ludzi nie tylko z Wisły. Poprzyjeżdżali ludzie ze Śląska. Ostatecznie wybranych zostało 80 osób - wspomina Alicja.

Obecność na planie pozwoliła podpatrzeć grę i zachowanie aktorów. Pani Ala bardzo miło wspomina Piotra Adamczyka, odtwórcę tytułowej roli. - Bardzo miły, przystępny człowiek, dający się od razu polubić. Nie jest zarozumiały. Jest bardzo pogodny, wesoły, cały czas się śmieje. Wcielił się w rolę nauczyciela języka angielskiego. Tak umiał podejść dzieci, że bawili się tą sceną - opowiada.

Uczestniczący w zdjęciach do filmu statyści w większości przypadków byli ciekawi kulis powstawania filmu. Przełożyło się to na wrażenie, jakie zrobili na filmowcach. - Co zauważyłam, nasi ludzie nie byli nachalni, nie robili na siłę zdjęć, nie próbowali biegać za aktorami. Ludziom bardziej zależało na tym, by zdobyć doświadczenie, przeżyć ciekawy dzień, przygodę z filmem - wyjaśnia Alicja. Małgorzata Potocka wyznała, że dawno nie pracowała z tak zgraną i życzliwą grupą statystów.

Koordynowanie działań bez uczestniczenia w nich

Pani Ala od początku do końca koordynowała przygotowania i przebieg zdjęć kręconych na Stecówce. Towarzyszyła filmowcom, podpowiadała pewne rozwiązanie, cieszyła się ich pełnym zaufaniem. Na udział w filmie jednak się nie zdecydowała. - Nie chciałam grać. Dzwonił Sławek, pytał, czy byśmy z mężem nie zagrali w ostatniej scenie, kręconej w kościele. Nie zgodziłam się, ale pomogłam rozwiązać problem, który się wtedy pojawił. Ostatni dzień zdjęć zaplanowano na 15 sierpnia. Żaden kościół katolicki nie zgodził się na wynajęcie w tym czasie. Załatwiłam im "okrąglaka" w Warszawie. Sławek nie mógł uwierzyć, że z Wisły jestem wstanie załatwić mu kościół ewangelicki w centrum Warszawy. Załatwiłam - nie kryje zadowolenia nasza bohaterka.

Docenieni w Warszawie

Czynny udział w pracach miał także mąż pani Alicji, Krzysztof, który przede wszystkim jest weterynarzem. - Dużo wzięliśmy z mężem na swoje barki. Cieszę się, że daliśmy radę. Zaprzyjaźniliśmy się z tymi ludźmi, przez 10 dni żyliśmy razem dzień i noc. Rotacje były niesamowite. Zdarzało się, że producent jadł śniadanie o 3 w nocy, reżyser o 4, każdy żył swoim rytmem. Czasem przychodziłam i nie wiedziałam, kto u mnie jest - wspomina gospodyni pensjonatu Biały Potok. I dodaje: - Bardzo miłym gestem było dla nas zaproszenie na premierę w Warszawie. Kiedy patrzyliśmy na sceny kręcone na naszym terenie, na ludzi z tego terenu, od razu pojawił się na twarzy uśmiech. Myśmy ten film oglądali na wesoło, na luzie. Wiele rzeczy za pierwszym razem umyka. Do tego doszły wielkie emocje związane z obecnością na premierze. Dostaliśmy zaproszenie dla VIP-ów, weszliśmy dywanem razem z całą ekipą. Zaproszonych gości było 1200 osób. Podczas bankietu podchodziły do nas różne osoby, poznały nas, pamiętali, że jesteśmy z Wisły. Dziękowali za pomoc. Już mi zapowiedzieli, że jest szansa na ich powrót w te strony.
Komentarze: (8)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

To jakaś żenada Pani Alicja z tego co wiem jest radną i chyba powinna promowć Wisła a nie siebie, chyba że promocją jest przedstawianie Wisły jako zaścianka ...."paśc krowy ... litości

A mnie bardzo cieszy opinia forumowicza gderającego: "kościelna mentalność nie sprostała wyzwaniu chwili...powodowana obawami oraz instytucjonalnym skostnieniem". Proboszczowie katoliccy tym razem zdali test zgodności głoszonych zasad z ambony i ich zastosowania w praktyce. Brawo.

Żałosne!!!Dziwię się,że redakcja dopuszcza do publikacji artykuły P.Alicji która promuje siebie oraz swój pensjonat, a nie tak jak mówi Wisłę!!!Dlaczego w filmie jest powiedziane że jadą w Bieszczady a nie do Wisły na wesele!!!!

Bronek Komorowski spuentował skromnie ostatnio swoją prezydenturę: - Osiągnąłem koronę Himalajów w polityce. Pani Alicja o której czytamy z wypiekami i dumą osiągnęła równie wspaniałą koronę Beskidów wśród pełnomocników ekip filmowych.

"OkrąglaK" w Warszawie to potocznie rotunda PKO. a kościól ewangelicki - św. Trójcy ale skąd to ma wiedzieć "organizatorka planu". Poziom wywiadu żenujący ale tak się dzieje gdy czytelników traktuje się jak głupców. Jeszcze gorszy przypadek to tylko artykuł p. Radwańskiego i tylko należy się dziwić, że zespól redakcyjny dopuszcza do publikacji te bzdury.

trzeba postawić krzyż i posłać do Kubicy.
Ciekawe ,że koćciół zaregował zaraz po wypadku ,tylko wtedy gdy lekarze powiadomili, że jest wszystko o.k.

Popłakołech se tego dnia (zdrowo to nie powjym). Wiela razy jeszcze bydzie to pitolynie o tych statystach ? Tosz to juz epopeja sie wykluła z tego biadolenia. W taki wstydliwy sposób przedstawiocie tu miejscowych..."Największym zainteresowaniem dzieci cieszył się nowoczesny samochód" !? Ja pier...nicze. Może pierwszy raz widziały w ogóle auto na łoczy ? Buractwo 100%. Wielcy filmowcy myślą, ze na samo hasło "krencymy film" wszyscy proboszczowie byda sie bic o możliwość udostepnienia tym cwaniakom kościołów. Spadać !

no i proszę, co to znaczy otwartość,zaufanie i ciekawość świata, który /w tym wypadku filmowy.../...otwiera swoje podwoje i wiedzie aż na dywan spotkania premierowego...kościelna mentalność nie sprostała wyzwaniu chwili...powodowana obawami oraz instytucjonalnym skostnieniem...szkoda, że niektóre umysły nie docierają do.../także/ artystycznego umysłu Boga...

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama