, piątek 19 kwietnia 2024
Zmieńmy nazwę województwa
Józef Krzyk jest publicystą "Gazety Wyborczej w Katowicach". fot. Gazeta.pl 



Dodaj do Facebook

Zmieńmy nazwę województwa

JÓZEF KRZYK/Gazeta.pl
Trzeba tak zmienić nazwę województwa śląskiego, by wreszcie zadowolić Zagłębie i Podbeskidzie. Ale łatwiej chyba by było zmienić nasze granice, niż wszystkich pogodzić.
Do takich wniosków dojść można po zorganizowanej w ramach kongresu kultury województwa śląskiego dyskusji o tożsamości regionalnej. Nie wracałbym do tego wydarzenia sprzed kilku dni, gdybym nie miał pewności, że emocje, których byłem tam świadkiem, same z siebie nie wygasną.

Nie chodzi li tylko o to, że zdaniem niektórych uczestników debaty, a wbrew zaklęciom urzędników, województwo śląskie nie ma wspólnej dla wszystkich mieszkańców kultury i tożsamości regionalnej. Z tym akurat zgodzić się można, bo - na co zwrócił uwagę dr Zbigniew Kadłubek - większość mieszkańców województwa śląskiego nie utożsamia się z kulturą śląską.

Ba! Nie wiadomo nawet, co poza godką śląską i pamięcią odrębnej historii na tę kulturę miałoby się składać. W każdym razie socjolodzy zwracają uwagę, że z pewnością nie te cechy, które Ślązacy lubią uważać za specyficznie własne: poszanowanie pracy, religijność i silne więzy rodzinne.

Następny kongres, jeśli komuś przyjdzie na niego ochota, powinien być w tej sytuacji poświęcony raczej kulturze w województwie śląskim, a nie kulturze województwa śląskiego.

Gorzej, że dla kilku uczestników kongresu debata o tożsamości regionalnej była tylko okazją do wygłoszenia tyrady o tym, jak wielka krzywda im się na Śląsku dzieje. Michał Węcel, historyk z Sosnowca, przyszedł więc ponarzekać na wyznawany rzekomo w różnych decyzyjnych kręgach pansilesianizm i deprecjonowanie zagłębiowskiej tożsamości. Przejawy tego, odkrytego przez siebie zjawiska, dostrzegł w nazwach instytucji i imprez, a daleko nie musiał szukać, wszak kongres kultury też miał Śląsk w swoim tytule.

Z podobnym poglądem zaraz po nim wystąpiło jeszcze kilka osób, dostało się nawet prezydentowi Sosnowca, bo podobno za mało jest zagłębiowski.

Nie wydaje mi się, by za takimi twierdzeniami stały jakieś fakty, ale dobrze by było nad nimi dłużej się zastanowić. I nie odmawiać prawa do takich odczuć. Dlaczego niektórym Ślązakom, święcie przekonanym, jak źle i arogancko traktowani są przez przemądrzałą Warszawę, przez myśl nie przejdzie, że np. w Zagłębiu i Żywcu są tacy, którzy po dziurki w nosie mają panoszących się Hanysów?

Cieszyłbym się, gdyby wnioski wyciągnęli z tego regionalni decydenci, którym wydaje się, że konfliktom uda się zapobiec, jeśli obdzielą po równo każdą wchodzącą w skład województwa krainę. Od 12 lat jest więc tak, że np. marszałkowi z Sosnowca czy Jaworzna trzeba koniecznie dodać do pomocy zastępców z Częstochowy, Bielska-Białej i Katowic lub Gliwic. O takim samym parytecie muszą pamiętać autorzy przewodników po regionalnych atrakcjach i jurorzy rozdzielający nagrody za osiągnięcia w sztuce. Żeby tylko nikogo nie urazić, na każdego poetę ze Śląska trzeba znaleźć poetę z każdego innego zakątka.

Tyle tylko, że to niczego nie załatwiło, bo dla mieszkańca Sosnowca czy Bielska-Białej, jak przekonałem się podczas kongresu, wystarczającym powodem do frustracji jest sama nazwa województwa. A Ślązacy - i ci, którzy marzą o autonomii, i ci pozostali, też na ogół nie są zadowoleni z wykrojonego odgórnie tworu.

- Jesteśmy w sytuacji człowieka, któremu włożyli za małe ubranie i każą mu być zadowolonym - opisał to uczucie dr Kadłubek.

Swoją drogą, pisane po śląsku przez Kadłubka "Listy z Rzymu" czym prędzej powinny stać się lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się czegoś o śląskiej duszy.

Wszyscy ze wszystkimi przerzucają się oskarżeniami o krzywdy, brak zrozumienia i arogancję. Wypominają stare i nowe historie, i pomawiają o niecne zamiary.

Uważamy siebie, ale nie innych za otwartych i tolerancyjnych, ale brakuje nam wrażliwości, szacunku i empatii.

- Nie wyślę swoich dzieci na lekcje języka śląskiego - zarzekał się wspomniany przeze mnie historyk i nie pokrzepiła go odpowiedź Rafała Adamusa, jednego z orędowników takich lekcji, że na żadnym przymusie mu nie zależy.

Wyjściem z tej sytuacji mogłaby być próba nowego zdefiniowania Śląska i województwa śląskiego. Niestety, choć ten problem podejmowano już wielokrotnie, to zawsze bez rezultatu, na który by się wszyscy zgodzili. Nie potrafimy jakoś, siedząc w naszym grajdołku, przyjąć do wiadomości, że obojętnie czy z Sosnowca, Katowic albo Bielska-Białej, dla prawie wszystkich innych mieszkańców Polski wszyscy jesteśmy Ślązakami. Nasze wzajemne pretensje są dla nich śmieszne i niezrozumiałe.

Nie ma się co łudzić, że znikną. Coś mogliby nam na ten temat opowiedzieć mieszkańcy Nadrenii Północnej-Westfalii, landu arbitralnie i wbrew wcześniejszym powiązaniom wykrojonego po II wojnie światowej przez Brytyjczyków. Mimo napływu rzeszy obcokrajowców i upływu dziesięcioleci animozje się utrzymują. Inaczej się mówi i głosuje w wyborach, i pije się inne piwo. No i opowiada niewybredne dowcipy o tych drugich. Nie ma co liczyć, że u nas będzie inaczej.

Może więc, jeśli mamy przestać skakać sobie do oczu, lepiej powiedzieć sobie: "Żegnaj i idź swoją drogą". Zwolennikiem takiego rozwiązania byłby, że go wywołam w tym miejscu po raz kolejny, dr Kadłubek.

Śląsk w nowych administracyjnych granicach? Tak, to by mogło być ciekawe rozwiązanie, niekoniecznie wygodne nawet dla samych Ślązaków. Bo zmusiłoby każdego do nowego określenia własnej tożsamości. Nowoczesnej, otwartej na przyszłość nie powinno się budować, tak jak to się dziś dzieje, wyłącznie na historii i plebejskości. Trzeba by też wyjść z wygodnej pozycji ofiar rządzonych przez "onych", i nie dałoby się zrzucić za nic winy na złych sublokatorów.

Jednak... nie łudźmy się, na takie wyjście raczej nie ma co szybko liczyć! Wszak w Polsce granice województw wytycza się raz na kilkadziesiąt lat, a na nowym rozdaniu specjalnie nikomu nie zależy. Pozostaje więc chyba tylko zmienić jego nazwę. Wykreślić i zakazać używania nazwy "śląskie", a zrobić Podbeskidzko-Zagłębiowskie. Ciekawe, jeśli by to przeszło, na co wtedy będą narzekać uczestnicy kolejnego kongresu kultury?
Komentarze: (57)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Bielsko-Biała i Żywiec do woj.małopolskiego i po bólu.

podbeskidzie było jest i będzie i kropka śląs nas nie zgermanizuje

Może województwo cieszyńskie od razu? Komu przeszkadzało by akurat cieszońskości powiew na Śląsku, Zagłębiu i Bielsku. Bo nie wiem, co to podbeskidzie.

Bardzo ciekawy i prowokujący tekst. Myślę ,że i autorowi zabrakło też wiedzy by umieć opisać złożoność spraw dotyczących Śląska jako całości ,zxarówno pod względem geograficznym ,historycznym ,politycznym i w ostateczności kulturowym. Myślę ,że za bardzo wpatrzył się w tezy i frustracje bielszczan, częstochowian,zagłębian z sosnowca.Im się nie udało obronić województw -zagłębiowskiego czy podbeskidzia. Dodajmy ,że zupełnie pominął foakt ,że Śląsk-przynajmniej znaczna jego część była przez dziesięciolecia pod wpływem kultur innych narodów niż polski.Zatem dawny Śląsk austriackiczy śląsk Pruski nie może mieć wspólnej tradycji co polski budowany po 1918 roku. Dodajmy ,że obie wojny zrobiły swoje isporo rodowitych slązaków opuściło swoją macierz a na ich miejsce zprowadzona dwukrotnie więcej ludności z terenów kongresówki -noszących inną tradycję i wartości. Zatem o kulturze i tradycji śląskiej można mówić jedynie w tych obszarach gdzie przeważa ludność autochtoniczna od pokoleń- bo to jest dowód na przywiązanie do tradycji i kultury sląskiej.Można oczywiście się z nią utażsamiać nie będąc rodowitym ślązakiem ale to nie to samo.

rządów a nie zmian nazw i granic. Tymczasem media wciskają nam kit że najistotniejsze dla kraju jest gdzie będzie krzyż i czy wrak został przykryty. Czy władza poradzi sobie z legalnymi sklepami czy nie. A najważniejsze co na ten temat sądzą Jego Ekscelencje,Wysłannicy Watykańscy,Sumienia Narodu,opaśli biskupi.

znów bełkocze

Żywiec włączyć do Małopolski, Częstochowę i Zagłębie do Świętokrzyskiego a resztę połączyć z Opolem w ramach woj. śląskiego i po bólu!!!!

temat to zagmatwany,co ukazał częściowo Wars ale sprawa wspólnot regionalnych jest bardzo istotna i bez ich uporządkowania, spory nigdy nie wygasną /inna sprawa czy są to spory w rodzaju pyskówek czy rzeczowe dyskusje, prowadzące do sensownych ustaleń/ - może Polacy lubią perwersyjnie stany tymczasowe i konstrukcje prowizoryczne, co daje im okazję do sejmikowania i mało w sumie znaczące pobrzękiwanie szabelkami...

Wars ma rację w 100% i tak jak napisałem poniżej trzeba połączyć Śląsk z Opolem bo tam ostało się bardzo wielu prawdziwych Ślązaków. Zagłębie będzie szczęśliwe w kieleckim a Żywiec w krakowskim. Woj. Ślaskie będzie obejmowało historyczne granice i po bólu!!!

Województwo Śląskie... Cóż to jest takiego ? Jest to tylko i wyłącznie jednostka administracyjna na mapie politycznej Polski. Z kulturą, tradycją śląską, oprócz nazwy, nie ma nic wspólnego. Granice Śląska (jako całości ) zmieniały się na przestrzeni wieków. Nawet administracja Hitlera podczas ostatniej wojny dowolnie kształtowała administracyjnie Śląsk podle własnych potrzeb. Bardzo mo przykro, a i przykro będzie pewnie zagłębiakom, że i ich tereny zostały włączone do Śląska jako do Schlesien Kreis. Widocznie Zagłębie ze swoim przemysłem i potencjałem jest gospodarczo i politycznie bliższe Śląskowi przemysłowemu, niż bardziej rolniczo nastawionej Małopolsce. Bielsko, z kolei, ZAWSZE było śląskie - czy to się komuś podoba, czy nie... Częstochowa z okręgiem już znacznie wcześniej politycznie związała się z województwem katowickim. Nie było ciągot w stronę Łodzi, czy też Krakowa. Widocznie dobrze częstochowianom tak, jak jest.... Pansilesianizm. Bzdura. Kto komu każe uczyć się po naszymu ? Wiadomo, że częstochowianin nie będzie Ślązakiem, tak samo, jak i zagłębiak... A Ślązakiem jest nie tylko ten, kto jest hanysem z dziada pradziada, ale bardziej ten, komu ziemia śląska jest naprawdę bliska. Śląsk to ziemia magiczna. Wystarczy poczytać i się przekonamy, ilu nie-Ślązaków w historii zostało zauroczonych Śląskiem i jego mieszkańcami...

nie zakrzątajmy sobie głowy Śląskiem, pomyślmy o restytucji Księstwa Cieszyńskiego, niech Koło Radiestetów przeprowadzi seans spirytystyczny, skontaktuje się ze śp Andrzejem Żurkiem i ustanowi go nadzwyczajnym doradcą okultystycznym...

"Może komuś to imponuje, że premier Donald Tusk wybiera dzień wolny - niedzielę na wypowiedzenie wojny dopalaczom, tak by cały naród przy obiedzie miał o czym mówić. Może ktoś jest dumny z tego, że już pięć dni później Dawid B., biznesmen handlujący przez dwa lata legalnie dopalaczami, trafia za kraty, a prokuratura chce go tam trzymać trzy miesiące. Może ktoś uważa, że to objaw demokracji, że wystarczy kilka dni by prawie cały parlament bez debaty jednogłośnie zdelegalizował dotąd legalny biznes.

Ja jednak od pięciu dni czuję się jak za rządów PiS. A nie czułem się już tak od dobrych kilku lat. Biznes dopalaczowy to ogromne pieniądze i zagrożenie dla zdrowia, szczególnie dzieci. Mam jednak wrażenie, że brutalność rządu PO i szybkość z jaką uchwala się nowe prawo po dwóch latach bezczynności nie jest walką o zdrowie dzieci, a tylko o punkty w sondażach.
Jeśli nawet dzięki temu "przebudzeniu" rządu, dopalacze nigdy do Polski nie wrócą, to aż strach pomyśleć jak szybko nasze państwo potrafi się rozprawić z kimś, kto akurat zostanie okrzyknięty wrogiem publicznym. To powinno nas co najmniej zaniepokoić."

nie ma czegoś takiego jak podbeskidzie

Nawet tego nie czytam, jak w nagłówku dziennikarz pisze o podbeskidziu, i jego zadowalaniu. Jak chciał sie podlizać to niech sam prywatnie "zadowala" podbeskidzie. Rzygać się chce z tego podbeskidzia, rycerzy Chrystusa, dopalaczy i świętych niepokalanych bestialsko zamordowanych w Smoleńsku. W kółko to samo. A debile przejmują wszystko.

tekst daje wiele do myślenia na temat polityki na temat meandrów, nadzwyczajnej mobilizacji i wakacyjnych klimatach w polityce...

Co za debilny artykuł. Redaktorzy GW mają niesamowite zdolności do wiercenia dziury w całym. A może podzielić województwo. A Polska. No to też by można mieć wątpliwości no bo przecież tyle różnorodnych regionów. A może by tak zastąpić np. Unia Dorzecza Wisły i Odry? Nie, nie, bo są jeszcze inne rzeki. Natomiast nazwa PODBESKIDZIE toż to dopiero potworek słowny. A Beskidy gdzie? W Czechach? To chory wymysł bielszczan, którzy za wszelką cenę chcą zatrzeć ślady faktu, że historycznie - Bielsko leży na Śląsku Cieszyńskim. Tak, Tak. Tym książęcym.

zgadza się, ot polityka: dzielenie włosa na czworo, skóry na niedźwiedziu, mnożenie bytów, byle coś się działo i kwitła działalność pozorna - co za czasy, kiedy uzurpacja polityczna stroi się w kostium społecznej awangardy, chyba koniec polityki nastąpi w najbliższym stuleciu /dopiero.../ i szkoda,że nie przeżyję jej pogrzebu i nadejścia ery postpolitycznej - społeczeństwa obywatelskiego...myśle jednak, po namyśle, że może to nastąpić zadziwiająco szybciej... więc po co kłopotać się granicami naszej arogancji...

Krew mnie zalewa, gdy słyszę/czytam znów ten nowotwór językowy o nazwie "podbeskidzie". Myślałem, że ten rak był w remisji jednak znów atakuje...

może sięgnąć do mapy przed 1918 r. i utworzyć 3 województwa-regiony, w ich ramach utworzyć po 5 powiatów zgodnych z granicami etnicznymi i ... tak nie będzie zadowolonych

1. woj południowe
2. kombinacje ala benelux: -KA-BI-SO, SOBIKA, BIKASO
3. Akronimy KBS,
4. diecezjalnie bielsko-zywieckie
5. wariacje: slą-za-pod
6.nie drażniaące nikogo - opolsko-malopolskie:)))

Grażyna Staniszewska jest pierwszym oficjalnym kandydatem na prezydenta Bielska-Białej. W czwartek zapowiedziała, że kluczowe znaczenie dla niej, jako prezydenta, będzie miało stworzenie subregionu na południu województwa śląskiego

Prusacy nazwali to Nowym Śląskiem. Tylko od 1815 do 1945 ziemie te były poza Śląskiem

spece z Głosu Cadyka wyznaczają coraz to nowe linie podziału społeczeństwa

Wracając do meritum trzeba powiedzieć ,że kulturowo Śląsk się różni. Można by było sobie wyobrazić ,że podział administracyjny kraju wydzielił by geograficzny Śląsk obejmujący swym obszarem historycznie dawną archidiecezję wrocławską,sprowadzając podział kraju do góra dziesięciu regionów. Nikt by nie dyskutował obecnie nad kulturą śląską w tym modelu, bo wiadomo ,że na zachód od opolskiego mieszkają przesiedleńcy zza Buga.Nie wiem komu był potrzebny kongres kultury województwa Śląskiego wiedząc ,że to województwo nie jest jednorodnym kulturowo regionem . Zaś kulturę Śląska Cieszyńskiego nie możemy ograniczać do granic powiatu. Dziś choć historycznie stanowiliśmy jedność coraz głośniej się mówi o kulturze Zaolzia.I też coś w tym jest.

relikt komuchów...?

to zapowiada, jaki gazeta ma stosunek do BB...?

to zapowiada, jaki gazeta ma stosunek do BB...?

?

relikt minionej niechlubnej epoki !

podbeskidzie hehe śmieszne jest to ze kielczanie zwerbowani do bielska-białej próbują wmówić mieszkańcom Beskidów ze mieszkają pod nimi :) Ani Śląsk Cieszyński ani Żywiecczyzna nigdy nie będzie żadnym podbeskidziem.

Jakie podbeskidzie? Co to jest? Gdy te nazwę słyszę szlag mnie trafia!!!

Wszczynanie takich dyskusji może mieć dobre strony gdy się chce uruchomić "burzę mózgów". Trzeba jednak mieć przy tym na względzie dość oczywistą niemożliwośc uzyskania kompilacji zgody. Rozsądni wiedzą gdzie prowadzić tory debaty. Są jednak i tacy którym może zależeć jedynie na czystych emocjach. Kto jest po której stronie owej linii demarkacyjnej. To widać, to czuć, to słychać z wypowiedzi. Do Pani Grażyny kieruję uwagę: jest Pani obywatelem co się zowie. Niech tak zostanie. Pewnych kwestii "nie mozna przeskoczyc" ot tak sobie. Potrzebny jest punkt widzenia pozachoryzontalnego. Tym punktem jest polskość. Granice oficjalne i te przed- i porozbiorowe muszą być tylko rozumiane jako fakt historyczny. Podgrzewanie niektórych faktów, pomijanie innych, z pewnością nie jest Bogu miłe, a i nam, tutaj, dzisiaj, bardzo przeszkadza.

Zatem, gdybyśmy popatrzyli z naszego podwórka i usiłowalibyśmy zwołac kongres kultury Śląska Cieszyńskiego ,pewnie doszłoby do podobnych dysput -czy Śląsk Cieszyński jest jednolity kulturowo I czy istnieje pojęcie kultury Śląska Cieszyńskiego -pomimo tak długiego rożdzielenia tego obszaru granicą- 90 lat. Co przez ten okres w kulturze obu połowek Śląska Cieszyńskiego się zachowało a co ostatecznie podzieliło nas i można mówić o cieszyniokach i mieszkańcach cieszyńskiego z mentalnością Zaolzianiana czy mentalnością jego wschodniej czy też lewobrzrżnej strony Olzy patrząc w stronę źródeł. Pewnie i tu dałoby się zauważyć istotne różnice kulturowe a przecież to zaledwie 90 lat od momentu kiedy historia tego regionu zaczęła się toczyć różnymi torami.Zmiany jednak zaszły pomimo wspólnych korzeni.

Górny Śląsk ! Górny Śląsk ! Górny Śląsk ! Polska ! Polska bez Śląska ! :D

więc może Województwo Niepolskie byłoby odpowiednie?....?

Spółka Odzieżowa Bytom SA miała 16, 42 mln zł straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej w II kwartale 2010 roku wobec 3,61 mln zł straty rok wcześniej.
Strata operacyjna na poziomie grupy wynosiła 17,73 mln zł wobec 2,66 mln zł straty rok wcześniej.
czy komuś grunt się pali pod nogami w Bytomiu. a zmiany już nastąpiły.

I jeszcze jeden istotny element podniesiony przez autora tekstu-sprawa parytetów. Parytet to wymysł ostatnich lat-głównie za sprawą koślawych stosunków politycznych w naszym kraju.Nie liczą się bowiem kompetencje i obsadzanie stanowisk najlepszymi ludźmi wylonionych w konkursach i na podstawie dotychczasowego dorobku ,ale parytety partyjne wynikające z zawartych koalicyjnych porozumień polityków.Rzecz dziwna, te gierki prowadzone są nie tylko na szczeblu centralnym ale także i lokalnym. Na cieszyńskim to przybiera jeszcze bardziej skomplikowany charakter ,bo chodzi nie tylko o parytety polityczne partyjne ale także wyznaniowe-przykład Cieszyna gdzie z powodów konfesyjnych mianowano dodatkowo zastępcę burmistrza no i niektórych naczelników wydziałów. Co to będzie w Wiśle.???Jak się okazuje kultura obywa się bez parytetów- głównie dlatego ,że jest słabo dotowana i tam pracują szaleńcy naogół mało zasobni w przeciwieństwie do polityków w kasę.

nie jestem robotem dupku

Nie ma czegoś takiego jak historyczne granice Śląska. Mało kto wie, że Katowice, Bytom, Chorzów i inne miejscowości należały pierwotnie do Małopolski ! Dopiero w XIV wieku wcielono je do Śląska. Do Śląska należał przez wieki Oświęcim i Zator, teraz to jest Małopolska. Z kolei Siewierz znowu jest na Śląsku, należał dawniej w średniowieczu. Białą naprzeciwko Bielska wcielili do Śląska po raz pierwszy Niemcy, nie Polacy. Po III rozbiorze Polski Prusacy wcielili do Śląska Częstochowę i Zagłębie. Tak więc nie ma niczego dziwnego w obecnym koształcie województwa śląskiego i nazwie

elektorat bronka ze WSI Komorowskiego i Condonka z POferajny;
2,5 mln - umoczeńcy czyli byłe komuchy, ubecy, WSIarze, agenci służb, Maleszki, celebryci..
0,5 mln - skazańcy, kryminaliści, złodzieje, aferzyści, sutenerzy, psychopaci, etc...
2,5 mln - zapite wioski i miasteczka POpegieerowskie na ziemiach odzyskanych…
3,5 mln - tzw. młodzi wykształceni z wielkich miast czyli mapety. Najczęściej osobnicy, którzy już z maturą mieli kłopoty, posiadają wykształcenie na lipnych uczelniach a realizują się na zmywakach (vide taras spod krzyża)... Cała ich wiedza i rozum to GW-prawda, TVN-y, POlsaty, etc...
I takie coś nam wybrało POrezydenta...

Precz z POmyjaki precz z tym niedocznym rządem i tym nieudacznym zakłamanym POrezydentem ,to przez niego jest taki chaos w stolicy ,niech złoży urząd i wszystkie protesty ustaną. Niech natychmiast przekaże władze jedynemu prawowitemu właścicielowi Pałacu Prezydenckiego Jarosłowowi Kaczyńskiemu, Prezydentowi Rzeczypospolitej

Prosze i błagam tylko nie : podbeskidzie ani woj. bielskie, a to dlatego ,że pow. cieszyński doznał wiele krzywd pod panowaniem bielszczaków. Jak to my tu godomy my som z tela cieszyniokiz krwi i kości, a werbusy bydźcie po cichu jak wom dobrze. KSIĘSTWO CIESZYŃSKIE TO JE TO.

Ludek cieszynski się podnieca.

Po pierwsze, to nie żadne woj. śląskie, tylko jak już to górnośląskie. Bo historyczną stolicą Śląska jest Wrocław, a nie jakaś wioska Katowice. A po drugie, to prawda jest taka, że Bielsko-Biała jest rozwijającym się, dużym miastem, a z Cieszyna robi się coraz większa pipudówa

temat zastępczy

No i robi się z Cieszyna pipidówa. Skoro 20 lat temu BB posłało nam tu w ramach dziejowej zemsty bielszczana na burmistrza żeby zrobił porządek. No i zrobił zrobił wszystko żeby tu nic nie było. Tępione inwestycje poprzenosiły sie do BB. A bielszczan może ogłosić, że Cieszyno będzie od teraz miejscowością turystyczno, kulturalno- rozrywkową. Tyle, że bez kultury, turystyki i rozrywki. Czyli zwykła sypialnią.

burmistrza to se cieszynioki same wybrały, i to pare razy pod rząd

aby Cieszyn był CIESZYNEM skutecznie konkurującym z Bielskiem to musi się połączyć z CZESKIM CIESZYNEM. Połączyć w sensie oczywiście infrastrukturalnym czyli być naturalnym przedłużeniem jednego miasta. Dla tych którzy mówią że to jest niemożliwe od razu daję przykład - BRUKSELA. Nie mniej jednak aby było lepiej niż jest należy:
1. ujednolicić sieć telefoniczną tzn wszytkie numery w cieszynie (powiecie) powinny być osiągalne z czech bez 0048 czyli po taryfie lokalnej i wice wersa.
1a. Polski kod pocztowy dla CZcieszyna i Czeski dla Polskiego Cieszyna
2. W strefie nadgranicznej nie powinno być wymagania POSIADANIA dowodu przy przejściu na czeską stronę - pomimo Schengen (zapomnisz dowodu przy joginngu=mandat)
3. obwodnica miejska - bez vinietek
4. Możliwość korzystania z czeskich lub poslkich usług komunalnych/szkół/skarbówki/ służby zdrowia po obu stronach czyli stworzenie czegoś na wzór 'specjalnej strefy' czyli przenosząc się za Olze nie tracił uprawnień wynikających z posiadania polskich 'usług'. Czyli np wysyłając list z Wawy od operatora komórkowego dostał go w czeskim cieszynie nie po taryfie międzynarodowej...
Trochę utopia ale za 5-10 lat kto wie...
Minusy rozwiąznia - głównie mentalnościowe
Plusy:
Lepsza integracja, miasto jest x2 czyli lepsze w przyciąganiu inwestycji, świetny dworzec kolejowy w CZC, możliwość korzystania z Czeskich usług (bo ma się czeski adres), bycie dwu-języcznym - praca w czechach na porządnych stanowiskach (do wyboru nie tylko warszawa), i w ogóle super-hiper, ale trochę utopijnie...

E tam zaraz utopia. Pomyślałby kto kilkanaście lat temu że pójdziesz "na Czechy" bez żadnej kontroli (pomijam permanentne kontrole czeskiej drogówki przy moście),albo że cwaniaki w mundurach będą karmiły niedźwiedzie w podlaskich lasach ;-)

kto się chce integrować niech się integruje (z tym jak do tanga - trzeba dwojga), a ja sobie cenię odrębność

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama