Krytyczna sytuacja prasy na Zaolziu

"Głosowi Ludu" obcięto dotację o 900 tys. koron (z 1,2 mln koron na 300 tys.). - My jesteśmy do tyłu o jakieś 550-560 tys. koron - stwierdził szef "Zwrotu".

Sprawą trudnej sytuacji finansowej "Zwrotu" zajęło się na nadzwyczajnym posiedzeniu Prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Propozycje ze strony członków władz Związku padały różne. Przede wszystkim była mowa o obniżeniu objętości i nakładu, rezygnacji z koloru i druku na papierze gorszej jakości.

- Ja sam zaproponowałem, żeby ostatnie w tym roku numery wydać jako "Zwrot Biedny", drukowany na gazetowym papierze, tak jak było w pierwszych rocznikach "Zwrotu" - stwierdził Kaszper. - W poniedziałek jednak ustaliliśmy z członkami kierownictwa drukarni Finidr, że od października "Zwrot" będzie nadal 64-stronicowy, ale tylko dwa arkusze będą kolorowe, a dwa czarno-białe. Przy tym strony czarno-białe będą drukowane na gorszej jakości papierze.

CZYTAJ TEŻ: "Głosu Ludu" w tarapatach

O krytycznej sytuacji polskiej prasy na Zaolziu rozmawiał w poniedziałek w Pradze prezes Kongresu Polaków, Józef Szymeczek. - Wiceprezes Kongresu Tadeusz Wantuła od razu po otrzymaniu przez nas informacji o obcięciu dotacji apelował w Radzie Rządu RC ds. Mniejszości Narodowych o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia działającej przy Radzie Komisji ds. Polityki Dotacyjnej. I na to właśnie spotkanie zostałem zaproszony - poinformował nas prezes Szymeczek. - Jedynym wynikiem tego spotkania jest uchwała, i to sformułowana bardzo ostro, która trafi na najbliższe posiedzenie Rządu RC. Członkowie komisji uznali, że decyzja o obcięciu dotacji może oznaczać likwidację polskiej prasy w RC. Oczywiście, uznajemy, że państwo nie ma obowiązku dotowania naszych mediów, niemniej zobowiązało się przecież do tego, że będzie wspierać finansowo mniejszości narodowe, w tym także prasę.