Kandydaci na wójtów i burmistrzów już zgłoszeni. Na Zaolziu- U nas w Radzie Gminy, która liczy 15 członków, jest chyba siedmiu Polaków, w tym pięciu z listy Coexistentii - powiedział radny z ramienia tej partii, Bogusław Raszka. W tym roku ponownie będzie startował z jej listy. - W Wędryni Coexistentia ma stosunkowo mocną pozycję, dlatego ten model się sprawdził. Ale w każdej gminie sytuacja jest inna. Rozumiem, że tam, gdzie pozycja Coexistentii jest słabsza, trzeba połączyć siły z mocniejszym ugrupowaniem. Wędrynia, Milików i Bukowiec to trzy gminy, w których kandydaci Coexistentii zdobyli w wyborach w 2006 roku najwięcej mandatów. - Mamy też radnych w Kocobędzu, Nawsiu, Gródku, Ropicy, Karwinie - wymienił Tadeusz Toman, rzecznik prasowy partii. W Milikowie Coexistentia i KDU-ČSL były zwycięzcami ostatnich wyborów, zdobywając zgodnie po pięć mandatów. - W tym roku startujemy w 21 gminach, w niektórych z nich tworzymy listy z kandydatami niezależnymi - dodaje Toman. - Liczymy przynajmniej na powtórzenie sukcesu sprzed czterech lat, kiedy uzyskaliśmy 40 mandatów samorządowych. Spory sukces w poprzednich wyborach odnieśli Polacy z Czeskiego Cieszyna. Dzięki korzystnym dla nas rozstrzygnięciom, w obecnej kadencji w Radzie Miasta zasiada kilku przedstawicieli polskiej narodowości. W tym czasie udało się doprowadzić do skutku kilka projektów, które w takim składzie rady miały większe szanse na sukces. Stanisław Folwarczny, wiceburmistrz miasta, podkreślił jednak, iż rada nie dzieli się na Polaków i Czechów, działa wspólnie, jako monolit. - Udało nam się przede wszystkim w maksymalny sposób wykorzystać środki unijne, staraliśmy się wspierać stowarzyszenia i instytucje (również polskie), także organizacje społeczne - dodał Folwarczny, który także w tym roku wystartuje w wyborach z ramienia ODS. Bez większych przeszkód (takich, jak np. w Trzyńcu) można było wprowadzić unijne standardy dwujęzyczności, zacieśniono także współpracę z Cieszynem. Dobrą pozycję mają Polacy w Radzie Gminy Suchej Górnej. Z 15 radnych osiem to osoby przyznające się do polskiej narodowości, w większości aktywne w działalności Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. W Suchej od dawna są polskie napisy, pod koniec ub. roku Rada Gminy jednogłośnie uchwaliła 800-tysięczną dotację na remont Domu PZKO. Polscy radni zostali wybrani z list różnych ugrupowań - prawicowych i lewicowych - najliczniejsza grupa z listy Niezależnych. Z niej startował m.in. prezes MK PZKO Bronisław Zyder. - W tym roku ponownie będę kandydował - powiedział naszej gazecie. Razem z nim kilku innych działaczy PZKO. - U nas w radzie nie ma podziałów na Polaków i Czechów. Wszyscy staramy się, by na pierwszym miejscu było dobro całej gminy. Nie możemy forsować tylko interesów PZKO - podkreślił.
|
reklama
|
Jak obchodzić rocznicę Cudu Nad Wisłą nie urażając Rosjan?
Odsłonić pomnik pomordowanych żołnierzy Kraju Rad, którzy szli oswabadzać Polszę.
Zaprosić na to wydarzenie ambasadora Rosji i prezydenta RP.
Pomnik nagrobny z szwedzkiego granitu dla bolszewików, którzy zginęli pod Ossowem w 1920 r., i betonowe krzyże dla polskich obrońców
Co jednak szczególnie szokuje: cyrylicą wyryto słowa, że Sowieci walczyli „o Ołssów”. Według nieoficjalnych informacji w odsłonięciu tablicy weźmie udział nasz prezydent ( z wykształcenia historyk). Pomnik powstał na zamówienie Kancelarii Prezydenta, która chce przy nim podejmować rosyjskie delegacje rządowe.
należy szanować bezwarunkowo. I krzyża bronić, oczywiście. W Warszawie, na Krakowskim Przedmieściu, i nie pierd.ilć nam o jakichś krzyżach w sercu!
Wymyślisz coś samemu, czy będziesz dalej wklejać fragmenty z "Naszego Dziennika"? Potrafisz myśleć samodzielnie?
Czy masz na myśli coś tak samodzielnego i innowacyjnego jak wpis p.t. "ale polskie groby ..."???
Bardzo się cieszę, że czytasz "Nasz Dziennik" - nawet dla higieny psychicznej warto to robić... bo niestety wracają najgorsze lata prl-u...
"Z powodu protestu okolicznych mieszkańców odwołano zaplanowane na niedzielę uroczyste odsłonięcie mogiły 22 żołnierzy Armii Czerwonej na Polakowej Górce w Ossowie. Na mogile ktoś namalował czerwone gwiazdy."
Kiedy mówimy o zwycięstwie nad bolszewikami, które w 1920 roku rzeczywiście miało miejsce, to warto z wdzięcznością przypomnieć rzecz mało znaną, a mianowicie – węgierską pomoc, bez której zwycięstwo to nie byłoby możliwe. Chodzi o amunicję karabinową i artyleryjską w ilości co najmniej 22 mln sztuk, która okrężną drogą przez Rumunię, w 80 wagonach 12 sierpnia dotarła na stację kolejową w Skierniewicach i bezpośrednio z pociągów dostarczana była na pierwszą linię. Już 8 lipca rząd węgierski nakazał fabryce amunicji Manfreda Weissa na wyspie Csepel wszystkie zapasy przeznaczyć dla Polski i całą produkcję kierować na jej potrzeby. Problemem była jednak blokada transportów do Polski przez Czechosłowację, a od 30 lipca 1920 roku – również przez inne kraje, z uwagi na bojkot ogłoszony przez Międzynarodówkę Socjalistyczną.
Dodaj komentarz