, piątek 19 kwietnia 2024
Malowanie wyszło z mody?
Nowa tabliczka będzie kosztowała 690 koron. fot. GL 



Dodaj do Facebook

Malowanie wyszło z mody?

GL
Różny los spotyka tabliczki z czesko-polskimi napisami na Zaolziu. Jeżeli już są niszczone, to najczęściej polska część jest zamalowywana. Pierwszy raz zdarzyło się jednak, że ktoś odpiłował od czeskiego polski napis.
Od czasu wprowadzenia w Czeskim Cieszynie napisów dwujęzycznych w 2008 roku nieznani sprawcy zamalowali sprayem w sumie 34 tabliczki, a pięć zostało ukradzionych. Nieco inny los spotkał przed paroma dniami tabliczkę przy ulicy Polnej w Sibicy. Dolna część z polskim napisem... zniknęła bez śladu.

Zamalowane tablice czyszczono rozpuszczalnikiem, a w wypadku kradzieży Urząd Miejski zlecał zrobienie nowej. Przeciętą na pół tabliczkę na Polnej prawdopodobnie także zastąpi nowa. Koszt jej wykonania to 690 koron.

A swoją drogą, że się komuś chciało piłować... I że tego nikt nie widział...
Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Mamy dowód na to że nie tylko Polacy mają naj... w głowach

Że burakowi się chciało piłować hi hi tyle roboty a nic z tego nie bedzie hi hi .....

Czy z tego nic nie będzie to nie wiadomo, bo zawsze, kiedy dochodzi do zniszczenia choćby jednej tabliczki robi się z tego wielką aferę. To przykre, że dochodzi do takich sytuacji, zwłaszcza, że jesteśmy w UE i powinniśmy zmienić punkt widzenia na pewne sprawy. Każdy problem należy jednak rozpatrywać z dwóch stron. Z punktu widzenia Czecha mieszkającego na Zaolziu i nie znającego do końca historii, tabliczki z polskimi nazwami ulic czy miejscowości to niczym nie uzasadniona ingerencja w suwerenność Republiki Czeskiej. Wiem co mówię, bo od 4 lat pracuję w Czechach i na prawdę głupio mi się robi jak moi koledzy zza Olzy wypowiadają się na temat tabliczek. Negatywnie wypowiadają się zarówno rdzenni mieszkańcy zaolziańskich miejscowości, jak i ci, którzy przybyli na te tereny z innych części Czech. Nawet sami mieszkańcy Czeskiego Cieszyna posiadający polskie korzenie mają mieszane uczucia co do tabliczek. Jest to nic innego jak tylko prowokacja dla nacjonalistów, skinów i innych Czechów nieprzychylnie nastawionych do Polaków. Rozmawiałem kiedyś z Polakiem z Czeskiego Cieszyna, który stwierdził, że lepiej było by pieniądze zainwestowane w tabliczki przeznaczyć choćby na działalność PZKO czy innych polskich organizacji. Montaż tabliczek należy przeprowadzić wówczas, gdy mieszkańcy Zaolzia będą świadomi historii tego regionu i nie będą analizować jego przeszłości przez pryzmat zajęcia zaolziańskich miejscowości przez Polaków w 1938 roku. Wszyscy krytykują Czechów za dewastację tablic, a ja odwracam całą sytuację i pytam jakby zachowali się Polacy, gdyby podobne tabliczki z czeskimi nazwami umieścić po naszej stronie, oczywiście z historycznym uzasadnieniem, że Cieszyn, Hażlach czy Ustroń kiedyś były czeskie. Moim zdaniem nie powinno się wieszać tabliczek z polskimi nazwami, zaś Polacy na Zaolziu niech demonstrują swoją polskość na co dzień, w mowie, mentalności czy wyrażaniu swoich poglądów, bo z tym niestety mają wielki problem – z wyraźna identyfikacją etniczną.

Re Synek stela. Widać z tekstu, ze tez niebardzo wiesz, dlaczego te tabliczki sa dla nas Zaolziaków tak wazne. Maja pokazywać potomnym, že byliśmy tu przed r. 1920 w wiekszości i chyba zawsze w glab wieków. W demokratycznej Europie tak jest / okreg Bolzano na prz./, ze napisy sa dwujezyczne i nawet dokumenty osobiste sa dwujezyczne, a nikt nie robi problemów i propozycji, ze szkoda pieniedzy, bo daleko wiecej inwestowali w te tereny nasi przodkowie przez pare ladnych wieków swa praca przez cale zycie. I zawsze pracowali, poza malymi wyjatkami, nie dla siebie, ale dla obcych. Te tabliczki sa jak krzyz cmentarny, który przypomina miejsce spoczynku zasluzonego nieboszczyka, dla tego skrawka ziemi. Jak zachowywali sie Czesi podczas zajmowania Ślaska poczytajcie na kurjer.salon24.pl.

Historycznie, a nie są to odległe czasy, ci co chodzili na Zaolzie na zakupy lub odwiedzali swoje rodziny na przepustki doskonale pamiętają ,że prawie każdy sklep ,był podwójnie opisany ,gdzie niegdzie jest tak do chwili obecnej i nikomu to nie przeszkadzało. Dziwne ,że owe napisy obecne jeszcze za komuny raptownie zaczęły znikać ze sklepów zaraz po aksamitnej rewolucji. Taraz gdy oba kraje przystąpiły do UE i ratyfikowaly wiele umów międzynarodowych w tym o ochronie mniejszości i podwjnym nazewnictwie miejscowości i ulic pojawiły się wandalskie ekscesy,a elementy skrajne zrobiły z tego zazewie konfliktu o charakterze nacjonalistycznem. Z nadmiaru demokracji??? Zamordyzm komunistyczny eliminował tego rodzaju ekscesy -czyżby obecna slabość organów ścigania pozwalała odrodzić się nacjonalistycznym wandalom. Tak się składa ,że szereg gmin po jednej i drugiej stronie granicy wie i dobija się o dotacje unijne gdyż każdy z wójtów i radnych uczy się kożystać z praw mu przysługujących i korzysta z dotacji. Zatem nie rozumiem ,że w zakresie obowiązków tj. respektowania praw mniejszości wprowadzenie dwujęzycznych nazw idzie tak opornie. Może wina jest u europarlamentarzystów ,że stanowią prawa a nie ustanawiają rygorów za ich nie wprowadzanie. Sprawa jest prosta- każda gmina ,ktora nie respektuje praw mniejszości i nie wprowadza podwójnego nazewnictwa tam gdzie jest > niż 10 % mniejszość powinna być odcięta od dotacji unijnych. Zacznijmy wreszcie czegoś oczekiwać od eurodeputowanych i samego wywodzącego się ze Śmiłowic Jerzego Buzka. Jeśli będziemy mieli rozmamłanych przedstawicieli w EU to taki będzie efekt jaki mamy- a ciężkie pieniądze na nich wydawane okazują się wyrzuconymi w bloto.

aby JĄTRZYĆ ! na chama jak faszyści?

taka piła na baterie tnie blachę w kazdej sytuacji.
Czesi maja tańsze , jak zwykle. U nas marża musi być 45 % u Czecha 15% i też żyją ...?

nakręcają sobie koniunkturę...?
Może się mylę...?

bravo! duch postępu u nas nie umarł

A nie przyszło ci do głowy to, że sporo Czechów to szowiniści i dlatego są przeciwko tabliczkom ? W Polsce na Opolszczyźnie bywa podobnie z tabliczkami niemieckimi. Zamiast usprawiedliwiać prymitywny szowinizm, proponuję więcej zdorwego rozsądku

skoro za sąsiadów mają polskich jełopów, stawiających Ślązaczki nad granicą czy popierdujących o antypolskim Nohavicy.

Do tego poniżej .A co ty jelopie masz do pomnika legionu śląskiego. Legionu, który stanął u boku Piłsudskiego w walce o niepodleglość Polski. Każdy narod ma prawo uczcić swoich bohaterów we własnym kraju.

każdy jełop ma prawo zostać jełopem, słusznie prawisz jełopie.

Czesi a raczej Szkopyrtocy (Polak renegat) nie interesują się Polakami w Polsce - mają was w dupie. Ich denerwują Polacy zamieszkujący lewobrzeżną część Śląska Cieszyńskiego.

tabliczki trzeba dać o 1,5 m wyżej następnym razem będzie musiał iść z piłą i drabiną ;p

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama