, piątek 19 kwietnia 2024
Z okien widział Jaworowy
Dom w Śmiłowicach, w którym urodził się w 1940 roku Jerzy Buzek. Teraz gospodarzy tu Piotr Donocik z Czeskiego Cieszyna. fot. fot. Marek Santarius/Głos Ludu 



Dodaj do Facebook

Z okien widział Jaworowy

DANUTA CHLUP/Głos Ludu
Z okien widział Jaworowy

Piotr Donocik, obecny właściciel domu rodzinnego Jerzego Buzka w Śmiłowicach, w pokoju na piętrze, w którym profesor przyszedł na świat. Z balkonu rozciąga się piękny widok na Jaworowy. fot. Marek Santarius/Głos Ludu


Z okien widział Jaworowy

Józef Stonawski, kuzyn Jerzego Buzka, na cmentarzu w Końskiej przed grobami rodziny Buzków. fot. Marek Santarius/Głos Ludu


Z okien widział Jaworowy

Jerzy Buzek na spotkaniu przed zjazdem rodziny Buzków, który odbył się w 2002 roku w Ligotce Kameralnej. fot. ARC


Z okien widział Jaworowy

Jerzy Buzek (tu z żoną Ludgardą) urodził się 3 lipca 1940 r. w Śmiłowicach, w domu swego dziadka Jana Szczuki, który był kierownikiem polskiej szkoły ludowej w Gutach. fot. Wojciech Trzcionka

Nowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego urodził się w zaolziańskich Śmiłowicach. Jerzy Buzek mieszkał tu tylko dwa lata. Okazały biały dom z czerwonym dachem, wybudowany w latach 30. ub. wieku, stoi w miejscu, skąd roztacza się przepiękny widok na Jaworowy. Ten beskidzki szczyt najlepiej widać z pokoju na piętrze. – To podobno w tym pokoju urodził się profesor – mówi dzisiejszy gospodarz domu.
Dom z widokiem na Beskidy
Maria Łabaj ze Śmiłowic, córka nauczyciela Jana Wanoka i siostra malarki Zofii Wanok, dobrze pamięta dziadków profesora, w których domu w pobliżu granicy z Gutami urodził się 3 lipca 1940 roku dzisiejszy przewodniczący Parlamentu Europejskiego. – To była zacna, szanowana rodzina. Dziadek pana profesora, Jan Szczuka, był kierownikiem polskiej szkoły w Gutach – wspomina Maria Łabaj. – Dbał o polskość, wszystkie jego trzy córki wyszły za mąż za Polaków. Najstarsza, Bronka, była matką premiera. Po wojnie Jan Szczuka był jednym z założycieli Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Śmiłowicach.

W kwietniu 2006 roku Buzek do Śmiłowic na zaproszenie MK PZKO. – Śpieszył się, bo był tylko przejazdem, ale było to bardzo serdeczne, rodzinne spotkanie – wspomina z uśmiechem Maria Łabaj. Gość przy okazji swej wizyty złożył wpis w kronice koła: Nigdy jeszcze i nigdzie nie byłem tak wzruszony możliwością wpisania się do Księgi. Dziękuję PZKO Śmiłowice za wspaniałe, ale bardzo rodzinne przyjęcie. Dziękuję za wszystko, co robiliście i robicie, aby zachować pamięć o przeszłości i aby wspólnie spojrzeć w przyszłość. Gratuluję Śmiłowicom takiego Gospodarza, jakim jest Pan Starosta Paweł Szalbot, gratuluję Przewodniczącej PZKO Pani Annie Kowalczyk i wszystkim Śmiłowianom. Do zobaczenia. Jerzy Buzek.

Wizytę tę wspomina również Piotr Donocik, obecny właściciel domu, w którym urodził się Jerzy Buzek. – Pan profesor miał szczęście, ponieważ dzień jego wizyty w Śmiłowicach był pierwszym pięknym wiosennym dniem po długiej, śnieżnej zimie – opowiada. – Pan profesor mógł pochodzić po ogrodzie, a pierwsze jego kroki zmierzały do stodoły, bo to było miejsce jego dziecięcych zabaw.

Tu mały Jurek spędzał Wigilie
Okazały biały dom z czerwonym dachem, wybudowany w latach 30. ubiegłego wieku, stoi w miejscu, skąd roztacza się przepiękny widok na Jaworowy. W tej chwili jest w remoncie. – Staram się przywrócić choć część jego dawnej świetności, bo to naprawdę ładny dom. Zobaczymy, na ile mi się uda – uśmiecha się Donocik. Dom ten kupił ze względu na przepiękną okolicę, a także na korzenie rodzinne. Mieszka co prawda w Czeskim Cieszynie, lecz jego babcia pochodzi ze Śmiłowic. Pozwala nam wejść do środka. Pomimo trwającego remontu, duży salon – czyli „wielka izba”, jak nazywano ten pokój w czasach, kiedy należał do rodziny Szczuków – od razu wprawia mnie w zachwyt. Przypominam sobie słowa Jerzego Buzka, którymi – w wywiadzie dla „Głosu Ludu” – przed zeszłorocznym Bożym Narodzeniem opisywał Wigilię swego dzieciństwa: – Była wspaniała choinka, w takim pokoju pośrednim, z którego obydwa wielkie okna wychodziły na Jaworowy i Kopanicę – do pierwszej stromizny było z tego miejsca nie więcej niż 500 metrów.

Przypuszczam, że to o tym salonie mówił profesor. Z pokoju na piętrze – z dużym, półokrągłym balkonem – roztacza się jeszcze piękniejszy widok. – To podobno w tym pokoju urodził się profesor – mówi gospodarz domu.

Wychodzimy przed dom. Koło schodów wisi tablica pamiątkowa z dwujęzycznym napisem: „V tomto domě se 3. 7. 1940 narodil Jerzy Buzek, který se stal v roce 1997 předsedou vlády Polské republiky. W tym domu dnia 3. 7. 1940 urodził się Jerzy Buzek, który w roku 1997 został premierem Rzeczypospolitej Polskiej”.

Tablicę ufundowała Huta Trzyniecka po tym, jak w 1997 roku Buzek po raz pierwszy jako premier odwiedził rodzinne strony. Było to chwilę po zaprzysiężeniu go na szefa rządu. Przyjechały za nim dziesiątki dziennikarzy. Wszyscy chcieli wejść do domu. Udało się nielicznym.

Piotr Donocik przyznaje, że profesor zawsze będzie w jego domu mile witanym gościem. – Bardzo go szanuję za jego poglądy i postawę życiową – na różnych etapach jego życia – mówi z uznaniem. – Szczególnie za to, że w latach 80., kiedy miał już wybudowaną karierę naukową i mógł żyć spokojnie, zaczął działać w „Solidarności” i od nowa zaczął budować karierę polityczną.

Pradziadek uczył Kubisza
Jerzy Buzek miał na Zaolziu nie tylko dziadków ze strony matki, w których domu przyszedł na świat, ale też przodków ze strony ojca. Pradziadek profesora, również Jerzy, był właścicielem gruntu w Końskiej. Był też człowiekiem niezwykle światłym. W „Pamiętnikach Buzków z Roli” czytamy, że cytował on swoim dzieciom zdania autorów łacińskich lub reguły gramatyczne, ułożone po łacinie wierszem, jak uczono w cieszyńskim gimnazjum ewangelickim. Lubił też literaturę piękną i interesował się dziejami narodu. W „świetnicy” ze wspaniałym drewnianym stropem, podtrzymywanym zdobionymi tragarzami, wisiały na ścianach portrety Kościuszki i Mickiewicza, obok Lutra i Melanchtona oraz fotografia Gustawa Adolfa obok Napoleona. Profesor Daniel Kadłubiec, etnolog, tak to komentuje: – Jeżeli w „świetnicy” końszczyńskich Buzków (Na Roli) wisiały wzmiankowane portrety, symbole tutejszej światłości i ducha, staje się oczywiste, że wartościowa Europa, o której wciąż mówimy i do której tęsknimy, była w Końskiej i na ziemi cieszyńskiej już co najmniej w wieku XIX. Ma więc Jerzy Buzek nie tylko prawo, ale i obowiązek być przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, i to daleko przed innymi.

Odwiedzamy cmentarz w Końskiej. Towarzyszy nam Józef Stonawski, kuzyn byłego premiera Polski. Jego matka była siostrą ojca Jerzego Buzka. – Tu leży nasz pradziadek – mój i premiera – mówi. – To ten Jerzy Buzek, który nawrócił Jana Kubisza do polskości. O pradziadku profesora, który był o kilka lat starszy od autora hymnu „Płyniesz Olzo”, wspomina Jan Kubisz w swym „Pamiętniku starego nauczyciela”. – Tak mię wychowali ci dwaj ludzie (Jerzy Buzek i nauczyciel Adam Pinkas – przyp. red.), a czas tej nauki należy do najpiękniejszych i najprzyjemniejszych dni w mojem życiu. Nauczyli mię kochać ziemię ojczystą, język i wiarę ojców – nauczyli kochać miłością niezmierną. Otworzyli mi oczy na sprawy naszego ludu i zachęcili do pracy koło niego – pisał Kubisz, którego w gimnazjum poniemczono. Jerzy Buzek uczył go historii polskiej i dawał mu do czytania polskie książki.

Obok grobu Jerzego Buzka z Roli stoją dwa inne groby – Karola Buzka, dziadka premiera, i jego żony Anny, a także Józefa Buzka, brata Karola, który był profesorem Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i dyrektorem Głównego Urzędu Statystycznego w Warszawie.

Pierwszoklasista z Końskiej
– Wszyscy w tej rodzinie byliśmy wychowani w polskim duchu – mówi Stonawski. – W czasie wojny, od 1942 roku, kiedy naszą rodzinę Niemcy wysiedlili z domu w Lesznej, mieszkaliśmy u dziadków w Końskiej. Tam bywał też mały Jurek, ale miał wtedy dwa lata, ja byłem o osiem lat starszy, więc raczej nie bawiliśmy się razem. Dziadek miał bogate księgozbiory, czytałem więc w czasie wojny polskie książki i po wojnie nie miałem kłopotu w polskiej szkole. Stonawski dodaje, że również Jerzy Buzek rozpoczął po wojnie naukę w pierwszej klasie w Końskiej. – Znam ludzi, którzy wspominają, że chodzili z nim do pierwszej klasy – mówi kuzyn profesora. Później rodzice Jerzego Buzka przenieśli się do Chorzowa. Ojciec był dyrektorem technicznym zakładów energetycznych w Gliwicach. Mimo nacisków, nie zapisał się do partii komunistycznej i publicznie mówił o tym, że chodzi do kościoła. Był wielokrotnie przesłuchiwany i szykanowany. Zmarł młodo, w wieku 44 lat.

– Jurek, przebywając na wakacjach u dziadków w Końskiej, bardzo lubił się kąpać w Nieborówce – uśmiecha się Józef Stonawski. – Kiedy w 2002 roku mieliśmy zjazd rodziny Buzków w Ligotce Kameralnej, pojechaliśmy również do Końskiej, nad Nieborówkę. Premier tak się ucieszył, że zdjął buty i zmoczył nogi w rzeczce.

Pracowity, bo cieszyniak
Kuzyn Jerzego Buzka podziwia jego pracowitość i wytrzymałość. – Podziwiam go, jak wytrzymuje to tempo pracy – kręci głową. – W ubiegłym roku odwiedziliśmy go wraz z kuzynką i jej mężem w Brukseli. Byliśmy tam ponad tydzień, a Jurek tylko raz, o 22.30 wyrwał się, by zjeść z nami kolację. Od rana do późnej nocy był zapracowany.

Daniel Kadłubiec widzi źródło pracowitości Jerzego Buzka w jego wychowaniu rodzinnym. Zwraca uwagę na fragment artykułu, który pod koniec czerwca zamieścił tygodnik „Angora”. – Przywołuje on m.in. wspomnienia siostry ekspremiera, Heleny Machowej, która zauważa, że jest on cieszyniakiem z krwi i kości – lubi tutejszą kuchnię, jest konsekwentny, niezwykle pracowity, rzetelny i bezpośredni. Brak w nim jakiejkolwiek pańskiej pychy. Cieszyński ewangelicki etos wycisnął na nim swoje piętno, bowiem praca ponad siły była w nim formą modlitwy – przekonuje profesor Kadłubiec.
Komentarze: (10)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Tak jest bardzo konsekwentny w dążeniu do celu, w poglądach kapkę mniej. Najpierw miał zastrzeżenia do traktatu lizbońskiego, ale natenczas gdy pojawiły się widoki na na fotel stał się jego zagorzałym orędownikiem.

jak rodzina przyjeżdża też mówię, ze mam robotę i się zmywam...:)

Rodzina, rodzina, ach rodzina, rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest lecz, kiedy jej nie ma samotnyś jak pies.

Ale nie zapomnimy, mu tego że jako Premier z AWS rozprzedał Polskę, i zniszczył Morcinka

Nie posmolmy sie z tego szkopyrtoka!

Zolziok to jest sam posmolony szkoprtok

tobie boroku zostało tyci tyci do całkowitej demencji, więc pierwszy zapomnisz... a zaraz potem my o tobie, z ulgą.

Łubu-dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu

to sympatyczny, bystry pan, ale nie róbcie z niego jakiegoś supermena - ostatecznie środowisko polityków, to paradoksalnie do naszego bohatera,najmniej sympatyczne i wiarygodne towarzystwo, pośród zrzeszających się grup homo sapiens, więc ważmy proporcje i dostrojmy swój entuzjazm do okoliczności - ale to dobrze, że Polak jest na tak eksponowanym stanowisku w Brukseli

Komentowany artykuł: Buzek ogłosił: będę członkiem PO [1212]
Przepraszam -

KTO ETO TEN BUZEK ?@
CZY TO MOŻE TEN PÓGŁUPEK,
PRZEZYWANY "PREFESUREM",
CO W BUSKU PCHA RĘCZNY
WÓZEK ??@@
I NA IMIĘ MA JÓZEK ???

BARDZO PROSZĘ - KTO WIE @
NIECH JACKOWI C. POWIE @
MIŁE PANIE I CNI PANOWIE !!
A WYJDZIE WAM TO NA ZDROWIE.

.Jacek C., napisał powyższe od Czarta Serca w deszczowy wtorek 16 czerwca 2009 goda, kiedy ni z gruszki, ni z pietruszki, wokoło bzykają się śliczne polskie Muszki Dwu rączki i Dwu nóżki, od Tatr do Morza, bo taka jest wola boża. A w Europosrlamencie menda przy mendzie panie prefesurze i panie docencie A wszyscy dla jewrocentów. sruuu, do Jewroposrlamentu
16:49
Komentowany artykuł: Buzek ogłosił: będę członkiem PO [1216]

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama