, sobota 20 kwietnia 2024
Superjedynka wróciła w glorii
Ewa Farna ze swoją Superjedynką. fot. Jacek Sikora/Głos Ludu 



Dodaj do Facebook

Superjedynka wróciła w glorii

Superjedynka wróciła w glorii

Z sukcesu cieszyli się też wczoraj koledzy Ewy z Gimnazjum Polskiego w Czeskim Cieszynie. fot. Jacek Sikora/Głos Ludu

Ewa Farna wróciła z 46. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu z Superjedynką. – To nagroda dla Zaolzia, a nie dla mnie – przyznała „Głosowi Ludu” tuż po powrocie w rodzinne strony.
15-latka z Wędryni była wyraźnie wzruszona. Podobnie jak jej rodzice, Karin i Tadeusz Farni, oraz brat Adam. – Cieszymy się, że mogliśmy w tym wielkim wydarzeniu wziąć udział razem z Ewą. Zawsze marzyłem, żeby „zaliczyć” festiwal w Opolu, jedną z najważniejszych imprez muzycznych w Polsce. Ale nigdy by mi nie wpadło do głowy, że będę mógł na scenie amfiteatru w Opolu oglądać własną córkę. W dodatku z nagrodą – zwierzył się szczęśliwy ojciec.

Józef Szymeczek, prezes Kongresu Polaków: – Chyba nie przesadzę mówiąc, że był to historyczny moment dla Zaolzia. Jeszcze nigdy chyba Zaolzie nie zawdzięczało tak wiele jednej uczennicy gimnazjum. Ewa jest naszym najlepszym ambasadorem. Ewa to symbol Zaolzia XXI wieku.

PISALIŚMY: Ewa Farna z Superjedynką

Z sukcesu cieszyli się też wczoraj koledzy Ewy z Gimnazjum Polskiego w Czeskim Cieszynie. – Gratulowali mi bardzo. Ale szampana nie było, mamy przecież zaledwie 15 lat – śmiała się Ewa. Jej koleżanka z wędryńskiej podstawówki, Joanna Kowala, powiedziała nam, że bacznie śledziła sobotni koncert. – To ogromny sukces, cieszę się razem z Ewą. I muszę przyznać, że jej występ był jednym z najlepszych na tegorocznym festiwalu – zapewniła nas Joasia. Inny kolega Ewy, Piotr Mendrek, zwierzył się, że choć na co dzień słucha innych wykonawców, Ewa mu się w Opolu podobała. – Zarówno w piosence „Cicho”, jak też śpiewając „Latawce, dmuchawce, wiatr” z repertuaru Urszuli.

Menedżer Ewy Farnej, Leszek Wronka, stwierdził, że reakcja publiczności i ludzi z branży po sobotnim występie były dla niego najwspanialszą nagrodą. – Taki talent, jak Ewa, rodzi się najwyżej raz za dziesięć lat. Jeśli wytrzyma i będzie umiała wykorzystać te sukcesy z Polski i Czech, może zrobić karierę międzynarodową. Ma po temu wszelkie predyspozycje – powiedział menedżer. Wronka poinformował też, że Ewa wkrótce wyruszy w trasę koncertową po Polsce. Latem zaśpiewa na festiwalu TOPtrendy w Sopocie. – Miejmy nadzieję, że tam odniesie podobny sukces, jak w Opolu – dodał.

Rozmowa z Ewą Farną

Ta Superjedynka, którą przywozisz z Opola, to chyba twoja najważniejsza nagroda...
— Chyba tak. Chociaż przyznam się, że raczej nie wartościuję nagród. Tak samo ważna była dla mnie nominacja w ankiecie Kongresu Polaków „Tacy jesteśmy” sprzed ponad dwóch lat, nagroda Odkrycie Roku w czeskim czasopiśmie muzycznym „Rock & Pop”, czy trzecie miejsce w ankiecie Czeski Słowik. W każdym razie z tej nagrody z festiwalu w Opolu, jak i z samej możliwości zaśpiewania na tak prestiżowej imprezie, bardzo się cieszę.

Prezenterzy w Opolu mówili w sobotę, że „Cicho” to twoja pierwsza polska płyta. Chyba się pomylili?
— Tak, zwróciłam im na to uwagę, bo już wcześniej nagrałam płytę „Sam na sam”. Ale ten drugi krążek zdobył większą popularność, dotarł do słuchaczy. I ocenili mnie za to Superjedynką.

W Opolu zaśpiewałaś piosenkę Urszuli, „Latawce, dmuchawce, wiatr”. Sama ją wybrałaś?
— Nie, kiedy nagrywałam płytę „Cicho”, powiedziano mi, że teksty do moich polskich utworów będzie pisał Marek Dutkiewicz, który kiedyś pisał teksty także dla Urszuli i Budki Suflera. Spotkałam się z nim, chętnie zgodził się napisać też coś dla mnie. Ale zasugerował, żeby na płycie znalazły się także „Latawce”. Ja jednak nie lubię „coverów” na swoich płytach, wolę swoje piosenki. Nie chcę, żeby ktoś potem twierdził, że rozpoczynałam karierę od obcej piosenki, w dodatku tak legendarnego przeboju. W końcu jednak nagraliśmy „Latawce” jako bonus. Wydawnictwu to nagranie tak się spodobało, że zaproponowało, żeby piosenka pojawiła się na singlu, a w końcu w Opolu. Kiedy później widziałam, jak publiczności podobało się moje wykonanie „Latawców”, byłam szczęśliwa. Ale cieszę się, że mogłam zaśpiewać także „Cicho”, czyli coś naprawdę mojego.

Co było dla ciebie w Opolu największym przeżyciem – oczywiście poza nagrodą za płytę roku?
— Przede wszystkim to, że mogłam na własne oczy obejrzeć koncert Kasi Kowalskiej. Ona jest moim idolem. Miałam zresztą szatnię tuż obok niej, mogłyśmy więc nawet zamienić kilka słów. Kasia miała poza tym w sobotę urodziny i wszystkich częstowała alkoholem. Tylko ja nie skorzystałam (śmiech). Spotkałam także Andrzeja Piaska Piasecznego, który podoba mi się nie tylko jako piosenkarz, ale też jako mężczyzna, no i Grupę MoCarta, którą podziwiam. Kolejnym zaskoczeniem było mnóstwo fotografów, którzy oblegli mnie po zejściu ze sceny. Mówię o zaskoczeniu, bo kiedy wchodziłam na scenę, nikt z fotografów mnie nie zauważył. A gdy schodziłam z Superjedynką, błyski fleszów mnie po prostu oślepiły. Przez kilka minut nie widziałam nic. I wciąż musiałam odpowiadać na pytania. Niczym w filmie. To był dla mnie szok.

Co oznacza ten sukces dla dalszej twojej kariery?
— Na spotkaniu z moim polskim fanklubem po koncercie, powiedziano mi, że jeśli ktoś odniesie sukces w Opolu, od razu przychodzą koncerty, wywiady, zaproszenia. Chyba zatem po tym sukcesie moje życie się zmieni. Ciekawa jestem, jak bardzo.

To wszystko może jeszcze bardziej skomplikować twoje życie w szkole...
— Mam nadzieję, że nie. Nie chciałabym, żeby tak było. Już i tak mam sporo opuszczonych lekcji i potem wszystko muszę nadrabiać. Ale Polska jest dla mnie bardzo ważna, możliwość zrobienia kariery w ojczyźnie to wielkie wyzwanie. Miejmy zatem nadzieję, że moje życie na scenie uda się w dalszym ciągu jakoś połączyć ze szkołą.

Rozmawiał: JACEK SIKORA/Głos Ludu
Komentarze: (15)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

se teź ciesze źe krystus je

Gratulacje. Brawo!!! To prawdziwy sukces.

Zasłużona Superjedynka ! ;)

Równiez ogromny sukces odnieśli studenci gimnazjóe z pol. jezykiem nauczania. Ewa Farna pokazala, ze oplaca sie chodzić do polskiej szkoly, bo uzyskuje sie znajomość dalszego jezyka, który jej daje jeszcze wiecej mozliwości wybicia sie na polskim rynku muzycznym.

Obawiam się, Zaolziaku, że tak myślą dorośli, do tego myślący dorośli. Gimnazjaliści mogą, niestety, myśleć inaczej.....Tak czy siak, bez wątpienia jest to duży sukces polskiego Zaolzia ( co oczywiście podkreśliła Ewa).

bylem w wedryni przy piecach hutniczych,Ewa daleko mieszka od tego miejsca?

co dziepro jak zanotuje po angielsku??? gwiazda tak jak madona sher tina turner to potym bedóm znać nasz ślask cieszyński i polskie gymnyzjum z ulicy gawliczkowej na całym świecie

tam kajsi miyszko sie zapytej to ci powiedzum

... to ci powiedzóm.

nikogo tam nie bylo i kogo sie mialem spytac,pomozcie,prosze.

bylem tam znowu i jej nie bylo.tylko jakies dzieci na rowerach.

Ewa wiem ze to czytasz,daj mi jakis znak,pomachaj mi ręką.

Ewa. Kocham Cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

fan jedyny,odwal sie od niej dzieciaku.

fan fan tulipan czekam na ciebie

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama