Jak wójt komunista kościół uratowałNa co dzień katolicy modlą się w kościele z 1938 roku w centrum miejscowości. Wcześniej wiernym służył stojący nieopodal drewniany kościółek. To perełka Olbrachcic. Kryty gontem zabytek powstał w 1766 roku. Ma dwie wieżyczki, drewniane wnętrze, piękną ambonkę i boczne ołtarze. Ponieważ jest malutki, msze odprawiane są tu tylko dwa razy w roku. Ale niedawno kościółek znalazł się na skraju katastrofy. Wiekowe belki zgniły, dach zapadał się do środka, zagrożona była wieża. Proboszcz ze skromnych datków na tacę (w Olbrachcicach praktykuje 300 osób) nie był w stanie przeprowadzić kosztownych prac konserwatorskich. — Pozostało nam tylko zaśpiewać „Te Deum" — śmieje się proboszcz. Wtedy stał się cud. Podczas sprawdzania ksiąg wieczystych okazało się, że świątynia formalnie nie należy do Kościoła! Według dokumentów jej właścicielem, podobnie jak okolicznego cmentarza, jest gmina. Prawdopodobnie nie dokonano kiedyś odpowiedniego wpisu w księgi. — I dobrze, że tak się stało, bo okazało się to szansą dla tego kościoła. Inaczej nie bylibyśmy w stanie go uratować — przyznaje ks. Kazimierz. Olbrachcicami rządzi wójt Vladislav Sipula z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (trzecia siła polityczna w kraju). Na stanowisku jest od sześciu lat, ale już podczas minionego ustroju przez prawie dekadę zarządzał gminą. Gdy okazało się, że kościół jest własnością gminy, ta mogła wystąpić o pieniądze na jego odnowienie. — To nasz najcenniejszy zabytek, więc musieliśmy szybko działać, bo z każdym dniem było gorzej. Dzięki pomocy posłów z mojej partii otrzymaliśmy rządową dotację w wysokości 3 mln koron. Dołożyliśmy 200 tys. i rozpoczęliśmy remont — mówi Sipula. — Poza tym nie chciałem, żeby mówili, że wójt komunista dopuścił do zawalenia się kościoła — uśmiecha się. Prace właśnie się zakończyły, a kościółek będą mogli podziwiać turyści. Jak tłumaczy proboszcz, współpraca z wójtem układa mu się bardzo dobrze i nieraz mógł liczyć na jego pomoc. To dzięki gminie w murowanym kościele odrestaurowano już malowidło, odnowiono tzw. banię na wieży, wykonano chodniki wokół świątyni. Wójt zapowiada też remont starych organów w drewnianym kościółku. Jego przynależność partyjna nie przeszkadza im w porozumieniu. — Najpierw bądźmy ludźmi, a potem wyznawcami religii i poglądów — podkreśla ks. Kazimierz. Czechy są uważane za najbardziej zateizowany kraj w Europie. Ponad połowa społeczeństwa określa siebie jako agnostyków lub ateistów, a w północnych Czechach grupa ta sięga blisko 75 proc. społeczeństwa.
|
reklama
|
Więcej takich "komunistów" po czeskiej stronie Olzy. Brawo!!!!
Ale jak na dał na remont to od razu cud. Wiadomo że komunista nie dał z własnej woli tylko doznał boskiego oświecenia a to jest potocznie nazywane cudem
Nasza władza zabytek wyburzy a o ruderę antyarchitektoniczną nad Olzą będzie drzeć jape
jak gołąb na parapet
,
W miejscowości znajduje się kościół świętego Piotra i Pawła oraz zabytkowy krzyż przydrożny. Tylko dwa zabytki. Komunista okazał umiejętność kalkulacji. Więcej turystów przyciągnie co? Krzyż czy kościół. Wyrachowanie, tylko tyle lub aż tyle. Wójt mógłby nie ruszyć palcem, ale kasiora nęci każdego.
Wystarczy cudowny medalik pojawiający sie przy każdym artykule na temat kleru
Dziwny to podpis pod artykułem.Przecież za komuny wszyscy dygnitaarze, dyrektorzy ,kierownicy, jak również wszystkie tzw. podlizki musiały być w PARTI. Nikt nie piastował stanowiska nie będąc partyjnym, nikt nie zdobył tytułu prof. dr. i innych .
Tutaj nie ma nic złego że naprawiono kościół- zabytek bez względu czy to komunista czy prawicowiec.
Kościół najsilniejsze miał wpływy za rządów komunistycznych. Im bardziej ktoś byl czerwony tym gorliwiej pomagał kościołowi. To tak jak w czasie okupacji volksdeucze najlepiej pomagali panstwu podziemnemu. To takie rozterki sumienia.
to było coś w rodzaju polisy
Na pierwszym miejscu trzeba widzieć czlowieka a potem polityka. Przeciez kazdy ma sumienie, i komunista.
sumienie i komunista pasują do siebie jak pięść do nosa
Do eh: Sumienie nie pasuje do żadnego "partyjniaka".
Jak to dobrze że tym wójtem nie jest radny Mróz ze Skoczowa.
jak uczciwosc do polityki
A to ciekawe. Ta gmina ma kontakty z Dębowcem choć podobno wójt Branny z wójtem komunista nie chce wspolpracować, choć on o kościołek zadbal. To dziwne bo u siebie z komunistą Brudnym Alfredem wspołpracuje bliziutko bardzo. Nawet podobno córeczce robotę dał , taki mily.
Co to po drugiej stronie granicy komuniści sa gorsi czy jak?
Jaki Ty dobrze poinformowany jesteś ... I jakoś tak chyba przemawia przez Ciebie zazdrość ... czy zawiść ...
a boga nie było i nie ma i po co to wszystko, te klechy i kościoły, żeby Was naiwnych trzymać u pysku. Przestańcze się bać swych naiwnych babć i przestańcze chodzić do kościołów. Babcie i tak do 10 lat wymrą, te przedwojenne a wam zostanie łażenie każdą niedzielę to wstyd w 21 wieku.
a boga nie było i nie ma i po co to wszystko, te klechy i kościoły, żeby Was naiwnych trzymać u pysku. Przestańcze się bać swych naiwnych babć i przestańcze chodzić do kościołów. Babcie i tak do 10 lat wymrą, te przedwojenne a wam zostanie łażenie każdą niedzielę to wstyd w 21 wieku.
Dodaj komentarz