Barbórka w cieniu tragedii

Barbórka, czyli tradycyjne święto górników obchodzone od dawien dawna w dniu ich patronki, św. Barbary, na terenie byłej Czechosłowacji zostało zastąpione przypadającym na 9 września Dniem Górnika. Po zmianie ustroju w zagłębiu ostrawsko-karwińskim zaczęto na nowo powracać do tradycji barbórkowych. Obecnie górnicy z Zaolzia obchodzą swe święto dwukrotnie. W odróżnieniu od wrześniowych uroczystości, które mają często charakter dużych imprez plenerowych, Barbórka traktowana jest bardziej kameralnie. — W poszczególnych kopalniach odbywają się spotkania towarzyskie połączone ze zwyczajem „skoku przez skórę”. Organizowana jest też impreza dla dzieci, których ojcowie zginęli na kopalni — opowiada rzecznik prasowy spółki Ostrawsko-Karwińskie Kopalnie (OKD) Vladislav Sobol.

Wielkim świętem Barbórka jest nadal dla zatrudnionych w czeskich kopalniach górników z Polski. — 4 grudnia mamy wolne — mówi Ryszard Szeithauer, dyrektor spółki Alpex, zatrudniającej w czeskich kopalniach ok. 1,2 tys. polskich górników. — W tym roku, ze względu na niedawny tragiczny wypadek, nie będzie żadnych uroczystości, prócz mszy.

Do tragicznego tąpnięcia w szybie Dąbrowa, w którym zginęli dwaj pracownicy Alpexu, doszło - przypomnijmy - 23 listopada. Jeden z zabitych miał 39, drugi 46 lat.

Msza ku czci św. Barbary odbędzie się w kościele parafialnym w Piotrowicach, gdzie polscy górnicy są zakwaterowani w hotelu robotniczym. Tradycją stała się już również msza barbórkowa w kościele św. Piotra z Alcantary w Karwinie-Kopalniach. Ze względu na to, że dla czeskich górników 4 grudzień jest normalnym dniem pracy, odbędzie się ona w sobotę o godz. 10.00. — Jak co roku, udział w niej wezmą górnicy w tradycyjnych, galowych mundurach — mówi ks. Daniel Vícha z Karwiny.