Zabił sąsiada kilofemPonieważ mężczyzna był bezdomny i często sypiał w zrujnowanym domu, w pobliżu którego umarł, podejrzanym numer jeden został znajomy zmarłego – 67-letni właściciel domu. Ten po kilku dniach przyznał się do winy. — Pod ciężarem materiału dowodowego w końcu wszystko nam powiedział —poinformowała Štětínská. — Mężczyzna został oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Nie chodziło o umyślne morderstwo, ale zabójstwo w afekcie — wytłumaczyła rzecznik. Policjanci odkryli, że pomiędzy oboma mężczyznami od dłuższego czasu dochodziło do konfliktów. W sobotę znów się pokłócili, właściciel domu podniósł kilof i uderzył nim swojego znajomego, między innymi w głowę. Mężczyzna zmarł na miejscu. Ludzie, którzy znali sprawcę i ofiarę nie dziwią się zbytnio tragicznemu zakończeniu znajomości. — Obaj byli dziwakami, nadużywali alkoholu, natomiast właściciel domu był psychicznie niezrównoważony, wygadywał bzdury — powiedziała gazecie „Mlada Fronta Dnes" jedna z mieszkanek Wędryni.
|
reklama
|
Co to jest "miejscowa kobieta'?
We Wedryni to sami autochtoni czyli Polocy!!!
Według czeskiego spisu jest więcej Czechów w Wędryni niż Polaków
Bo siem skutecznie zasymilowali.
W Wędryni prawie wszyscy mówią gwarą, po naszymu.Ale to nie to samo co narodowość. W Czechach, podobnie jak w Polsce, narodowość jest wyborem politycznym, nie liczy się język używany w domu. Stąd na Zaolziu są mówiący po polsku Czesi, a w Polsce mówiący po polsku Niemcy
Do "tajemnica poliszynela"
Miejscowa kobieta to ta, o której piszesz w OX. Nie myl z pleciugą, bo w tym Ty jesteś lepszy...
Autochtoni czyli Ślónzocy, capie :-p
W Sudetach przed powstaniem Czechosłowacji, za Franca Jozefa, było 90% Niemców. Powstała Czechosłowacja i nadal było w tych samych miejscowościach 90% Niemców. Ich liczba nie spadała przez cały okres I republiki. A na Zaolziu liczba Polaków spadła prawie o połowę w porównaniu do czasów austriackich. W Sudetach do czeskich szkół chodziły tylko dzieci czeskich urzędników. A na Zaolziu chodziły tłumnie dzieci, których rodzice nie znali ani w ząb czeskiego
Autochtoni, czyli Polacy. A Ślónzoki na hoki a hoki do Niymiec!
Ślónzoki mnie zadziwiają, w Czechach i Niemczech są mniejszością polską, w Polsce niemiecką
Max, nie wiem z jakich danych korzystasz, ale moim skromnym zdaniem od czasów austriackiego spisu z 1910 roku ( który o dziwo jest prawdopodobnie dość obiektywny ) ilość ludności polskiej na Zaolziu nie spadła "prawie o połowę" - o ile spadła, tego nikt nie wie, ale jest to drastyczny spadek, natomiast jak chodzi o to tłumne uczęszczanie do szkół - czyżbyś sugerował, że oni tak dobrowolnie uczęszczali ?
W 1910 roku było na Zaolziu 150 000 Polaków, w 1931 79 000, obecnie 39 000. Niemców Sudeckich było 3 miliony w 1910 i 3 miliony w 1931. Pisałem o spadku przedwojennym. Czechosłowacja była krajem demokratycznym i nikogo nie zmuszano do posyłania dzieci do czeskiej szkoły i do podawania czeskiej narodowości. Zwyczajnie spora część Zaolziaków już po 1918 wcale nie uważała się za Polaków i bardziej im pasowały Czechy
Oczywiście ktoś może napisać, że kłamię, że Polacy byli prześladowani itp. Ale fakty temu przeczą. Zdarzała się dyskryminacja ze strony pojedynczych czeskich nacjonalistów, ale nie ze strony państwa. Ogólnie sytuacja Polaków na Zaolziu była lepsza niż każdej mniejszości narodowej w Polsce. Pora przestać się oszukiwać i powiedzieć sobie uczciwie: ludzi od Polski odstraszał często fanatyzm religijny, szowinizm prawicy, bieda, korupcja, bałagan. Ilu Polaków-obywateli RP z podobnych powodów wyjechało z Polski i przestali się z nią utożsamiać ? Miliony ! Nie miejmy pretensji do Zaolziaków
Niemcy Sudeccy byli bogaci, Czesi byli od nich biedniejsi. Do tego grubo przed Adolfem Niemcy byli nastawieni wrogo wobec Słowian. Dlatego byli odporni na czechizację. Polacy na Zaolziu mieli za sobą tylko biedną Polskę, sami byli biedniejsi od Czechów, dominowali wśród nich robotnicy. Chłopom w górach też się nie przelewało. Oficjalnie przymusu nie było, ale aby zdobyć dobrą posadę w czeskiej instytucji czy firmie, trzeba było stać się Czechem. Niestety bieda doprowadziła do tego, że część ludzi służyła wiernie każdej władzy, aby polepszyć swój los. Za Franca Jozefa mówili o sobie, że sóm Austryjocy, za Masaryka, że sóm Czesi, za Adolfa, że sóm Niymcy
I know some wow gold in wow,i love wow,love wow gold,love wowgoldshopping.com,too.
I know some wow gold in wow,i love wow,love wow gold,love wowgoldshopping.com,too.
Dodaj komentarz