Strażacy z Karwiny na Zaolziu mieli bardzo nietypową interwencję. Musieli ratować chłopaka, który nabił rękę na stalowe ogrodzenie.
Do wypadku doszło w sobotę. 6-letni chłopak przeskakiwał przez ogrodzenie i tak niefortunnie złapał za ostry pręt, że ten przebił mu dłoń. Miał szczęście, że nie uszkodził tętnicy i nie próbował samemu sobie radzić, tylko wezwał na pomoc kolegów, którzy zadzwonili na pogotowie i straż pożarną. — Gdy dotarliśmy na miejsce na dłoni chłopaka nie było widać nawet odrobiny krwi! — mówi rzecznik prasowy strażaków Petr Kůdela..
Strażacy uznali, że nie mogą ryzykować zdjęcia dłoni z ostrego pręta, gdyż wtedy mogliby uszkodzić tętnicę i 6-latek wykrwawiłby się. Nie próbowali też przeciąć stali, gdyż chłopak mógłby to boleśnie odczuć. Co więc zrobili? Delikatnie odkręcili ogrodzenie, zdjęli je ze słupków i razem z chłopakiem przetransportowali na wozie do szpitala. Chirurdzy wyjęli pręt z dłoni dopiero wtedy, gdy chłopak był już na sali operacyjnej pod narkozą.
Zdjęcie drastyczne. Dobrze że wszystko się skończyło pomyślnie.
wiecej takich zdjec!
O qtfa!
Wojtek! Takie zdjęcie??? Bez przesady! Nie róbcie "Kobry podBeskidzkiej" z Gazety Codziennej!
Dodaj komentarz