Ważne, by znaleźć kompromis28 maja 2004 roku podczas Zebrania Przedstawicieli Członków Spółdzielni podjęto uchwałę w sprawie nieodpłatnego zbycia prawa wieczystego użytkowania terenu. Wraz z jednostronnym aktem notarialnym działka stała się częścią zasobów Gminy Cieszyn, która przed sprzedażą stanowiła skwer, jednak jej przeznaczeniem w planie zagospodarowania przestrzennego od roku 1976 była zabudowa mieszkalna wielorodzinna. W 2016 roku teren zyskał nowego właściciela, wyłonionego w drodze ustnego przetargu nieograniczonego, do którego przystąpić mógł każdy zainteresowany podmiot, spełniający określone w przetargu warunki. Plany inwestora zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego Miasta Cieszyna wzbudziły obawy mieszkańców osiedla. Rozmawiano o nich 5 lutego w Szkole Podstawowej nr 2 podczas spotkania z Burmistrzem Cieszyna. - Rozumiem niepokój mieszkańców ulicy Szymanowskiego i Moniuszki. Będę starał się doprowadzić do kompromisu, który będzie musiał pogodzić interesy każdej ze stron – mówi po spotkaniu z mieszkańcami Ryszard Macura, Burmistrz Cieszyna, dodając – Istotnym jest wypracowanie takiego stanu rzeczy, który w tej sytuacji będzie miał na względzie interesy mieszkańców, którzy, co zrozumiałe, chcieliby mieszkać w bardziej komfortowych warunkach, jak również interesy osób, czekających na budowę lokali mieszkalnych (a tych u nas brakuje). Nie możemy również zapominać o inwestorze, który (za co mu bardzo dziękuję) wykazał się dużym zrozumieniem, deklarując zamianę tej nieruchomości na inną. Czy dzisiejszych niepewności i obaw o komfort mieszkania, z którymi mierzą się obecnie mieszkańcy ulicy Szymanowskiego i Moniuszki można było uniknąć? Z całą pewnością tak. Sytuacja jest jednym z dowodów na to, jak ważny jest głos mieszkańców i jaki wpływ może mieć na ich losy. A tu głos zabrzmieć mógł przynajmniej trzy razy. Po raz drugi, gdy w 2014 roku uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Miasta Cieszyna z przeznaczeniem na realizację zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, a także w momencie, kiedy radni podejmowali decyzję na podstawie przygotowanego projektu oraz propozycji zgłaszanych przez mieszkańców. Wtedy również nie pojawiły się żadne uwagi. Głosu mieszkańców oraz inicjatywy zabrakło również w roku 2016, kiedy to ogłoszony został przetarg nieograniczony na sprzedaż nieruchomości. I wówczas Spółdzielnia Mieszkaniowa „Cieszynianka” nie była zainteresowana nabyciem gruntu. - Dziś jednak nie o to chodzi, by szukać winnych, ale by znaleźć kompromis, z którego każda ze stron będzie zadowolona – podkreśla Ryszard Macura Burmistrz Cieszyna, zapewniając – Miasto rozumie interesy każdej ze stron i chce na nie odpowiedzieć.
|
reklama
|
Uchwała w sprawie nieodpłatnego zbycia prawa wieczystego użytkowania nieruchomości na rzecz Gminy Cieszyn została zgłoszona przez Zarząd Spółdzielni na Zebraniu Przedstawicieli Członków SM, która w myśl prawa spółdzielczego nie powinna mieć miejsca. Praworządne stały się jedynie głosy Walnego Zebrania, gdzie decydować mogliby wszyscy. Przedstawiciel reprezentował 80 członków i jakimś cudem nikt z osiedla nie poinformował o tym zainteresowanych. Poza tym rzekomo szukając oszczędności oddano trawnik co nie było zgodne z prawdą. 5.05.2014 r w Projekcie podziału gruntów gminy Cieszyn działka użytkowana jako trawnik miała już swój nr 17/51 i figurowała tak jak poprzednio przed wydzieleniem jej z działki 17/40 jako działka pod zabudowę wielorodzinną. SM Cieszynianka oddala za darmo,jednostronnie działkę 17/51 glosami 33 głosujących (na 3500 spółdzielców). Pozbawiając najstarsze osiedle "Liburnia" (1972 r) 10 -arowej działki zróżnicowała prawa spółdzielców. Większość bloków (104) oddziela od siebie odległość 24-40 m a jedynie próba oszczędzania pozbawiła Szymanowskiego 1 terenu zielonego. Od 2004 roku władze miasta traktowały działkę jako teren wypoczynkowo-rekreacyjny (zapis w Księdze Wieczystej) dopiero w 2016 roku uznano, że 10 arów można sprzedać jednocześnie zakorkowując blokowisko i blokując klin powietrzny, który przewietrzał osiedle, o innych szkodach; w tym społecznych nie wspominając.
"... nie szukać winnych..."
Bardzo serdecznie dziękuję za takie wskazanie, mając nadziei nieco, że będzie to trwała dewiza...
Obawy wynikają z "zasłony dymnej" pojęcia "głos mieszkańców", które Miasto (samorząd?) intepretuje dość "frywolnie".
Obawy wynikają też z równie "frywolnego" postrzegania przepisów.... najdelikatniej rzecz ujmując.
Sorry przepraszam, rurki w kominach funkcjonują?, podobnie jak "wydzielenia nieruchomości" bez dostępu do drogi publicznej?
Czy Ktoś kompromis proponował?
Rozumiem, "głupie" pytanie, tyle "wspaniałości" w Kraju, w Cieszynie, a tu się czepiają... a fe... brzidale...
Pytanie zasadnicze, jeżeli mieszkańcy chcieli mieć skwer , to po co oddali miastu działkę ? Brak logiki czy wyrachowanie ?
Mieszkańcy nigdy nie zgodziliby się na oddanie trawnika gdyby o tym wiedzieli. Każdy posiadający dom lub mieszkanie nie pozbywa się trawnika. A zresztą; kto skorzystał na oszczędności użytkowania wieczystego 10 arów?
Czyli najpierw Spółdzielnia głosami członków na walnym zgromadzeniu oddała grunt, a potem od miasta tenże grunt miała odkupić? Genialne!
Uchwała nr 26/2004 nie była podjęta na Walnym Zgromadzeniu lecz na nieprawnym od 2001 roku Zebraniu Przedstawicieli Członków-33 osoby
Dodaj komentarz