Spotkanie z Mateuszem LigockimPanowie poznali się w trakcie przygotowań do igrzysk olimpijskich w Soczi. W okresie niezwykle trudnym dla cieszyńskiego sportowca. Pod znakiem zapytania stał nawet start w najważniejszej imprezie sportowej na świecie. Stan zdrowia wykluczał wtedy Mateusza z jakiejkolwiek rywalizacji. Zapalenie stawów, całkowite osłabienie organizmu, nieumiejętność chodzenia i wielka walka z czasem. Mateusz jednak nie poddał się i pokonał chorobę. Ta historia stała się inspiracją dla Grzegorza Majzela, który w swojej twórczości postanowił opowiedzieć o walce i ostatecznym trumfie sportowca. Tak powstała kompozycja „Teo-Ma”. Mateusz Ligocki to dla przyjaciół „Mateo”. „Teo-Ma” to poniekąd zapis walki jaką stoczył. Tym razem, przed kolejnymi igrzyskami, odbyło się specjalne spotkanie w rodzinnej miejscowości sportowca. - Z Cieszyna pomysł płynie, od Mateusza Ligockiego. To jest bohater dzisiejszej imprezy. Jak przygotowywaliśmy koncert zastanawialiśmy się gdzie to zrobić. Było kilka propozycji z innych miast, ale uznaliśmy, że Cieszyn jest jego kolebką i to będzie chyba najlepsze miejsce. - mówił przyjaciel Mateusza Ligockiego, Grzegorz Majzel. - „Teo-Ma” to jest utwór, który zagramy w finale koncertu, wspólnie z nami Mateusz będzie śpiewał ten utwór, choć on jeszcze o tym nie wie – zdradził nam przed wystąpieniem artysta. Wieczór rozpoczął się niezwykle osobistą i wzruszającą rozmową z Mateuszem, którą przeprowadził Marek Omelan - dziennikarz radiowy i telewizyjny. Następnie wystąpił Grzegorz Majzel z zespołem. Klimatycznym koncertem wsparł sportowca w walce o wyjazd do Korei. Nie zabrakło również podziękowań, kwiatów, a nawet łez. A całe wydarzenie pokazało jakim mocnym wsparciem może się cieszyć Mateusz Ligocki. - Najważniejsze jest to, że mam wspaniałe osoby, które są wokół mnie, które skrzyknęły się, a przede wszystkim moje ukochane rodzinne miasto Cieszyn w połączeniu z moim przyjacielem, artystą Grzegorzem Majzelem, którzy zorganizowali ten wieczór – mówił Mateusz Ligocki. Do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang pozostało 38 dni. Życzymy Mateuszowi, żeby już nieco wcześniej mógł cieszyć się z biletu do Korei.
|
reklama
|
U cioci na imieninach Są goście i jest rodzina, Więc program się rozpoczyna Do śmiechu i do łez.
Dodaj komentarz