, czwartek 25 kwietnia 2024
Powrót do PRL-owskiej szkoły. Mówimy zdecydowanie Nie!
Cieszyńska debata  fot: FJD



Dodaj do Facebook

Powrót do PRL-owskiej szkoły. Mówimy zdecydowanie Nie!

UM
We wtorek 8 listopada rząd przyjął dwa projekty ustaw wprowadzających reformę edukacji, w tym zmieniających strukturę szkół w Polsce, m.in. likwidujących gimnazja. Chodzi o projekty ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe. Zgodnie z projektami ustaw w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe.

Minister Anna Zalewska podkreśliła, że reforma jest przemyślana i rozłożona na wiele lat, a jej treść została "poparta badaniami i wielomiesięcznymi konsultacjami". Nie likwidacja, nie rewolucja, a "stopniowe wygaszanie" - tak PiS tłumaczy się z głośnego hasła "likwidacja gimnazjów". Bez względu na użytą terminologię nie da się jednak ukryć, że efektem zapowiadanych zmian ma być powrót do starego systemu szkolnictwa. Reforma oświaty oznacza wstrzymanie rekrutacji do gimnazjów już od roku szkolnego 2017/2018.

Przypomnijmy sobie jak i kiedy powstały.

Gimnazja powróciły do polskiego systemu oświaty 16 lat temu, 1 września 1999 roku. Stały się drugim, obowiązkowym etapem edukacji dla najmłodszych, po 6-letniej szkole podstawowej, a przed 3- lub 4-letnią szkołą ponadgimnazjalną. Wprowadzenie gimnazjów było elementem reformy edukacji, która była jedną z "czterech wielkich reform" przeprowadzonych przez rząd Jerzego Buzka.
Prawo i Sprawiedliwość zdaje się nie pamiętać, że gimnazja w 1999 r. wprowadził rząd AWS - czyli partia, której struktury ewoluowały właśnie w PiS. Utworzenie nowego ugrupowania nie byłoby przecież możliwe bez popularności, którą Lech Kaczyński zdobył jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny w gabinecie Jerzego Buzka.To, że ówczesna prawica poparła utworzenie gimnazjów, nie jest dla nikogo tajemnicą. Dużo ciekawsze jest to, kto z obecnych polityków PiS w 1998 roku głosował "za": a byli to m.in. Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz i Mariusz Kamiński - wynika z sejmowych protokołów.

Szefowa rządu wraz z minister edukacji Anną Zalewską 9. listopada wzięła udział w spotkaniu z wojewodami oraz kuratorami oświaty. -Inwestowanie w przyszłość Polski to inwestowanie w młodych ludzi - mówiła premier, podkreślając, że reforma edukacji to efekt rozmów z Polakami.

Podobna debata odbyła się w dniu wczorajszym(9 listopada) w Cieszynie. I podstawowym , pierwszym pytaniem jakie wszyscy zadali było: - Dlaczego rozmowy Pani Premier nie dotarły do Cieszyna? I dlaczego nikt naszego głosu nie bierze pod uwagę? Ale jak widać stało się to tradycją. Choć jedno rządzącej partii się udaje, dotrzymują obietnic przedwyborczych. Tylko czy te zmiany są dobre i jakie konsekwencje za sobą pociągają? Odnoszę wrażenie, że gimnazja są kozłem ofiarnym narodowej niechęci do szkoły. Likwidacja gimnazjów to takie rytualne palenie czarownic, które poza odreagowaniem i zemstą nic dobrego nie przynosi. Szkody społeczne będą wielkie a nie będzie żadnego zysku edukacyjnego. Dlatego likwidację gimnazjów spokojnie można wyjąć z zestawu „zemsty” politycznej i społecznego odreagowania. Możemy skupić się na argumentacji merytorycznej a nie na emocjonalnej.

Nagłe zmiany w systemie edukacji nie są dobre z kilku względów. Nauczyciele potrzebują wsparcia i pomocy a nie ciągłego podrzucania zmian (nauczyciele potrzebują spokoju a nie nieustannego chaosu). Postulat likwidacji gimnazjów nie wynika z jakichkolwiek przeprowadzonych badań edukacyjnych lecz z indywidualnych opinii, mocno subiektywnych i najczęściej dotyczących przeszłości. Jest wiele niedociągnięć w polskim systemie edukacyjnym, włącznie z gimnazjami i wiele problemów, którymi trzeba się pilnie zająć. Za sukcesy edukacyjne nastolatków, mierzone międzynarodowymi raportami PISA, odpowiedzialne jest także kształcenie ogólne, w tym realizowane w gimnazjach. Oczywiście, edukacja to problem złożony i wieloczynnikowy. Byłoby uproszczeniem cały sukces przypisywać gimnazjom, niemniej dotychczasowe dane wskazują, że to był dobry pomysł i warto go ulepszać a nie likwidować. Jak podaje raport, znacznie zmniejszył się odsetek uczniów mających bardzo niski poziom umiejętności, czyli zagrożonych wykluczeniem społecznym, a wzrosła grupa uczniów o najlepszych wynikach.

Słuchając głosów na wczorajszej debacie chciałam znaleźć rzeczowy argument na to, że szkoła PRL-owska będzie lepsza niż szkoła, którą stworzyliśmy w III RP, ale takiego uzasadnienia nie ma. Pozostają tylko pytania o zagospodarowanie budynków i kto znów za te zmiany zapłaci, o etaty nauczycielskie, o przyznane dotacje? O to jak poradzą sobie uczniowie z ogromnym chaosem, który na pewno pojawi się we wrześniu. Pytań jest wiele. Pojawia się uzasadniony żal dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców. Ogrom wykonanej pracy i osiągnięć po 17 latach nagle trzeba spakować w karton. Całkowity sprzeciw jest uzasadniony i wywołany niezrozumieniem i brakiem konkretnych odpowiedzi na zadawane pytania. Co tak naprawdę możemy zrobić? Jak zmierzyć się z tym problemem i jak zatrzymać reformę, która już 8 listopada została przyjęta? Nie wiem czy taka debata coś zmieni. Jesteśmy małym głosem, którego nikt nie brał pod uwagę i z pewnością teraz nie weźmie. Jedynie co możemy zrobić to zaprotestować na skalę ogólnokrajową. Choć to smutne, że nikt nie słucha głosu społeczeństwa a w Polsce przestaliśmy rozmawiać. Pojawiają się decyzje a my możemy tylko głośno przedstawić swój sprzeciw. Na cieszyńską debatę przybyli przedstawiciele samorządowi, przedstawiciele UŚ, dyrektorzy szkół, nauczyciele i rodzice. Niestety nie zostały rozwiane wątpliwości i nikt nie odpowiedział na postawione pytania. Na tym etapie nikt nie potrafi tego zrobić.

Komentarze: (24)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Panie Janku, myli się Pan, akurat uczę przedmiotów ścisłych. Teraz pewnie padnie teza, jacy to moi uczniowie biedni, że mają takiego nauczyciela, ale Panie Janku, nie zapomnij się Pan podpisać, żebym mógł Pana podać o zniesławienie, wszak nauczyciel funkcjonariuszem publicznym!!!

Ja rozumiem,że jedyne słuszne gimnazjum cieszyńskie broni się rękami i nogami. Jednak to super gimnazjum kończy około 40 uczniów w roku szkolnym. Wszystkich absolwentów gimnazjów w powiecie cieszyńskim jest około 1700-1800 na rok. Z tego co mi wiadomo większość społeczeństwa jest za likwidacją gimnazjów. Obecny system realizuje w szkole średniej program ogłupiania młodzieży. Rozbudowane do maksimum języki obce plus okrojona historia dla ścisłowców i po łebkach realizowane nauki przyrodnicze (zwane obecnie w liceum przyrodą) dla humanistów - czy taki system może kształcić nasze elity?? A może wam zależy, żeby maturzysta to był odpowiednik bezmyślnego robota-odtwarzacza mówiącego językami? Takimi łatwiej rządzić, prawda? Większość społeczeństwa ma prawo do edukacji swoich dzieci według swojej koncepcji. 1700 uczniów to chyba większość w stosunku do 40. A może się mylę?

Nie dość powiedziane, że się mylisz.
Bzdurzysz.
Nie znasz opinii tych 1700 o pisowskim bajzlu w szkołach, więc nie porównuj.
Zresztą, nie dziwię się, że bzdurzysz - pasuje do kogoś, komu nie w smak nauka języków obcych, a matematyków chce uczyć historii.
.
Ale abstrahując od twoich wydumanych porównań: "Większość społeczeństwa ma prawo do edukacji swoich dzieci według swojej koncepcji." - to ty tak rozumiesz demokrację?
Że większość ma prawo, a mniejszość nie ma prawa?...
No to uważaj, jeszcze ci kiedyś ta twoja uprzywilejowana większość kopa zasadzi w podbródek.
.
ps
zapomniałaś o karygodnych zaniedbaniach poprzedniej władzy, zdrajców i wrogów Polski - braku przysposobienia obronnego w programach i dramatycznie małej liczbie godzin religii.

Człowiek z miłością zerka na wpisy naszych cieszyńskich eurobol-szewików. Ach, jacy oni są postępowi…
Oczywiście, że demokracja to rządy mniejszości!!

Nie mam nic przeciwko językom, bo sama dbam, by moje dzieci umiały dobrze język obcy. Zwracam uwagę na proporcje. Jakich ludzi wypuszcza system edukacji? Po co ci języki jeśli olewasz naukę historię, wiedzę o społeczeństwie, literaturę (ścisłowcy), albo uczysz się tylko historii bez znajomości praw przyrodniczych (humaniści)? Czym chcesz błysnąć w świecie? O czym będziesz rozmawiał w trzech, czterech językach, jeśli rozwój intelektualny był stymulowany tylko w jednym kierunku?? Potem mamy takie kwiatki jak Petru, który chce "usuwać aborcję", czy stosującą "tabletki koncepcyjne" Sheuring - Wielgus, albo też Lubnauer, która jest przeciwna budowie portu w Elblągu, bo nie wie, ze taki port już istnieje i nie trzeba go budować. Nie wspomnę już o Cesarstwie Rzymskim co to upadło w szczycie swej chwały :D, czy o Konstytucji 3 Maja, która wg Petru wciąż obowiązuje. Tak, tak to są właśnie dzisiejsze elity. A nasza młodzież z roku na rok głupsza.
"Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie" rzekł Jan Zamoyski wielki hetman koronny Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Czyż nie miał racji??

Polska szkoła wymaga reform - na pewno.
Podstawa to reforma programów nauczania.
Na pierwszy ogień - wywalenie na zbity pysk religii, której teraz jest więcej niż matematyki i fizyki razem wziętych.

Nie ogarniasz tematu. Nic nie da malowanie wadliwej konstrukcji na inny kolor gdy fundament kiepski.

Gimnazjum nie jest w stanie osiągnąć właściwego poziomu nauczania i chcąc nie chcąc staje się przechowalnią dla młodzieży w jej najlepszym okresie rozwojowym. Inaczej mówiąc- gimnazjum marnuje młodzieży trzy najlepsze lata na edukację na wątpliwym poziomie. Trzy następne lata liceum to zbyt mało , żeby porządnie zrealizować właściwy program. Zabójcza okazuje się koncepcja oświaty spiralnej czyli powracanie do tych samych tematów rzekomo na wyższym poziomie.
Sytuację pogarsza testowy system sprawdzania wiedzy. To pokłosie utopijnego poszukiwania sprawiedliwej i łatwej do porównywania miary wiedzy. Tymczasem testy jak wiadomo mierzą wyłącznie umiejętność rozwiązywania testów. Nauczyciele i uczniowie pod presją okoliczności poświęcają jednak zbyt dużo czasu, szczególnie w ostatniej klasie gimnazjum, na rozwiązywanie testów ze szkodą dla realizacji programu.

Słaby artykuł. Napisany tylko po to, żeby coś napisać. Zero argumentów. Zero faktów. Artykuł napisany przez osobę obsesyjnie nienawidzącą obecnej władzy. Wszystko co zrobią jest złe, nawet, jeśli jest dobre. Kolejny artykuł potwierdzający stronniczość Gazety Codziennej.

Jestem nauczycielem. Uczyłem w każdym typie szkół: SP, gimnazja, liceum. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że gimnazja nigdy nie powinny powstać! Jeśli pojawił się pomysł ich wygaszania, to uważam, że jest to najlepszy pomysł obecnie rządzącej partii, pomimo że to moi przeciwnicy polityczni. Patrzę na dwudziestoparolatków, którzy są absolwentami gimnazjów i porównuję ich z pokoleniem 30-latków, które miało to szczęście uczyć się w 8-letniej SP i stwierdzam, że ci drudzy są o wiele bardziej inteligentniejsi i bardziej przygotowani do życia.

Nie wiem, czego Szanowny Pan nauczyciel naucza - ale raczej nie przedmiotów ścisłych.
.
Porównywanie 'inteligencji i przygotowania do życia' 20-latków i O POŁOWĘ OD NICH STARSZYCH 30-latków to jedna wielka bzdura.
Dodam, porównywanie dokonywane przez najwyraźniej mało inteligentnego osobnika.
.
Zaś wyciąganie z takiego porównania kategorycznego wniosku , iż to właśnie gimnazja są przyczyną obniżenia inteligencji - jest już kompletnym idiotyzmem, na który faktycznie stać jedynie beznadziejnego nauczyciela.
.
Sz.Pan nigdy nie powinien nauczać - a jeśli już to najwyżej religii. Tam każda bujda przechodzi.

ogólne, dosyć chaotyczne pisanie...trudno się dziwić, skoro autor - opuścił debatę, po 30 minutach, de facto przed jej rozpoczęciem... a trwała ona 3 godziny...czytelnik nie wie zatem, co się podczas tej pożytecznej i ciekawej konfrontacji oraz wielogłosu uczestników, wydarzyło...
ps nawiasem - to jedyna osoba, która wyszła...dziennikarstwo na niskim poziomie ale nie wiem czy, w tym wypadku, w ogóle z dziennikarstwem mamy w .tym wypadku, do czynienia...

Zastanawiam się jak to się dzieje, że nawet taki wydawałoby się rozsądny Jurek zaczyna mówić nieprawdę i to jeszcze z takim zacietrzewieniem.Odsyłam do audycji Elizy Michalik z dnia 8 listopada na Superstacji z tematem wiodącym "Jak przegrywamy Polskę". W tej audycji Marcin Wojciechowski mówi o sposobach i metodach mówienia nieprawdy tak, aby wyglądało to, że ma się rację.Mówi też o tym jak dawać temu odpór i się nie ceregielić z tym kimś co mówi nieprawdę.Dlatego panie Jerzy jak pana lubię to mówisz chłopie nieprawdę.Bo ja tam byłam i widziałam, że fotoreporter z gazetycodziennej zrobił zdjęcia /bo to jest jego zadanie/ i wyszedł o godz 16:50.A dziennikarka była tam obecna 3/4 czasu, a nie 30 minut jak piszesz.Błędem redakcji było to, że zamieściła tylko jedno zdjęcie ogólne, a zapomniała uwidocznić dyskutantów,którzy brali udział w dyskusji.Mam nadzieję, że redakcja tego błędu więcej nie powtórzy.A artykuł oddaje dobrze atmosferę spotkania, a także bardzo syntetycznie przypomina i opisuje sytuację rzeczonych gimnazjów od ich powstania.

myślałem, że to pisał kolega Jan Dral - zatem zwracam honor - ale tekst mnie po prostu rozczarował, tyle ciekawych wątków ujawniło spotkanie na i to, że to była chyba debata unikalna w skali kraju, skąd i z powodu bogactwa jej treści, zachwyt eksperta-socjologa...etc ja po prostu widzę, że gazeta w ogóle, niepokojąco obniżyła loty - i dobra wola oraz usilne starania, nie mają nic do rzeczy, kiedy daje się odczuć dotkliwy brak profesjonalizmu...a szkoda... po florianusie, nastała felietonowa depresja a brak Małgorzaty Bryl, ostatecznie pogrążył tytuł w "publicystycznej żałobie"...

z dziennikarstwem, do czynienia - popr.

Jestem nauczycielem. Uczyłem w każdym typie szkół: SP, gimnazja, liceum. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że gimnazja nigdy nie powinny powstać! Jeśli pojawił się pomysł ich wygaszania, to uważam, że jest to najlepszy pomysł obecnie rządzącej partii, pomimo że to moi przeciwnicy polityczni. Patrzę na dwudziestoparolatków, którzy są absolwentami gimnazjów i porównuję ich z pokoleniem 30-latków, które miało to szczęście uczyć się w 8-letniej SP i stwierdzam, że ci druzy są o wiele bardziej inteligentniejsi i bardziej przygotowani do życia.

Skoro się pisze tak wyrazisty w sądach tekst, pisze go w 1. osobie i powołując się na własne przemyślenia - wypadałoby się pod nim podpisać z imienia i nazwiska.
Tak, to do pani, UM.

a ja sie tylko pytam jakie szkoły konczyli Ci którzy chca tych chorych gimnazjów, pewnie gimnazja! nie 8 latki i td. i mature nie dla debili zdawali jak teraz, i pewnie studiów tez nie konczyli na prywatnej uczelni gdzie licencjat uzyskac bóbr moze, zegnam

pis ma mokre sny zwiazane z wladza w prl

Pani Redaktor, dlaczego rozpisała się Pani o swoich spostrzeżeniach, a nie ma ani jednego cytatu wypowiedzi ucznia, dyrektora, nauczyciela gimnazjum? Dlaczego nie porozmawiała Pani z tymi osobami? Był też ciekawie wypowiadający się prowadzący i nawet Pani nie wspomina, jakie argumenty zostały podniesione podczas tego spotkania. Była Pani na tej debacie, co wynika z Pani artykułu, a w ogóle Pani o niej nie napisała.

skąd Stonoga wie, że to pisała Pani...błąd...

"Słuchając głosów na wczorajszej debacie chciałam..."
Stąd.

Polska oświata jest w stanie głębokiej zapaści. Jej sanację bezwzględnie należy zacząć od zlikwidowania gimnazjów.
Decyzja o likwidacji gimnazjów jest obecnie równie trudna i mało popularna jak kiedyś decyzja o ich wprowadzeniu. Podstawowym argumentem przeciwko likwidacji gimnazjów jest fakt, że w budowę systemu oświatowego opartego na reformie AWS zaangażowano ogromne środki.
Jest to jednak rozumowanie na zasadzie – jeżeli zebrało się trujące grzybki trzeba koniecznie je zjeść, bo nie wolno zmarnować czasu zużytego na chodzenie po lesie.

Zgadzam się!
Pracuję w gimnazjum (!) i uważam, że ich likwidacji przeciwni są tylko ci, którzy na tym stracą. Boją się o swoje etaty. Gdyby wszystkich zapewnić (co jest niemożliwe), że będą mieć tyle samo godzin lub więcej - nie podnosiliby takiego larum.
Większość nauczycieli boi się też przejścia do podstawówki, liceum, bo to inna specyfika pracy i potrzeba wysiłku, żeby się przystosować.
Niestety, nie wszyscy znajdą zatrudnienie w szkołach pozagimnazjalnych, co jest bardzo ciężkie do przyjęcia, ale nie oznacza to, że planowana reforma jest zła.
Przecież nauczyciele pozostałych szkół jakoś nie mają argumentów przeciwko likwidacji gimnazjów. Dziwne?
Wielu nauczycieli nie przyjmuje do wiadomości, że będą musieli się przebranżowić i pracować po 40 godz./tydzień za mniejszą pensję, z 26-dniowym urlopem, bez urlopów zdrowotnych.

PS. Ja też się boję, czy będę miała jakąkolwiek pracę, ale staram się myśleć obiektywnie i staram się myśleć o dobru uczniów.
Mniej emocji, więcej rozsądku!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama