Maraton pisania listów w CieszynieCieszyniacy odpowiedź na to pytanie uzyskali w piątek na cieszyńskim Rynku, gdzie młodzież z Transgranicznego Centrum Wolontariatu przy wsparciu pani burmistrz Gabrieli Staszkiewicz oraz OHP, zorganizowała Maraton Pisania Listów. Jest on organizowany na całym świecie, a ma na celu przeciwstawienie się łamaniu praw człowieka. W tym roku listy były pisane w sprawie obrończyń praw człowieka z dziesięciu państw. Kobiety te walcząc o prawa innych, obecnie same potrzebują pomocy. Amnesty International stając w obronie praw człowieka prowadzi różnego rodzaju akcje, jedną z nich jest pisanie przez mieszkańców różnych państw listów skierowanych do władz danego kraju, ambasad oraz samych bohaterów. W naszym kraju maraton odbywa się od 2001 roku. Pomimo zimna młodzi z TCW w cieszyńskich podcieniach zachęcali do pisania, udzielając szczegółowych wyjaśnień i informacji. Piszący, i nie tylko, mogli liczyć na gorący kubek kawy czy herbaty, a nawet otrzymać coś słodkiego. Reakcje odwiedzających punkt pisania listów były różne, jedni chętnie zabierali się do pisania, inni pytali o cel akcji, ale zdarzyło się i tak, że pani po usłyszeniu, że akcja jest w ramach pomocy kobietom potrzebującym wsparcia stwierdziła, że to i tak nic nie da. Duży odzew związany z maratonem był wśród młodzieży. Listów – łącznie z listami napisanymi przez uczniów II LO im. Mikołaja Kopernika - było ponad 700. W grupie siła, tak więc warto zaangażować się w obronę tych, którzy są więzieni za walkę o prawa człowieka, szykanowani, dyskryminowani, a nawet grozi im utrata życia. Jeżeli do pokonania niesprawiedliwości przyczynić się może napisanie listu, to mogą być z siebie dumni ci, którzy pisali je w piątek na cieszyńskim Rynku.
|
reklama
|
A ja mam dość hipokrytów z Amnesty International!
Mieli bronić praw ludzi prześladowanych, a zajmują się promocją LGBT, powszechnym dostępem do aborcji i wojną płci.
Przypominam jakie stanowisko nie tak dawno zajął polski oddział Amnesty International na twitterze w sprawie Alfiego Evansa, którego sąd skazał na śmierć w angielskim szpitalu.
"Rozumiemy emocje związane ze sprawą Alfiego Evansa. Rozumiemy, że dla rodziców jest to tragiczna sytuacja i decyzja sądu może być dla nich do nie zaakceptowania. Nie mamy jednak możliwości do zaangażowania się, nie mamy wglądu w sytuację chłopca i nie znamy wszystkich okoliczności". Amnesty nie podjęła interwencji nawet wtedy, gdy Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani oświadczył, iż chłopiec zasługuje na udzielenie mu nowej szansy leczenia i zasugerował, iż hospitalizacja mogłaby być kontynuowana na terenie Włoch.
Dodaj komentarz