, piątek 29 marca 2024
Koty przyjechały do Cieszyna!
337 wystawców, 20 ras kotów oraz Międzynarodowe jury z Francji, Włoch, Norwegii, Słowenii, Słowacji oraz Polski przybyło do Cieszyna w ostatni weekend. fot. Paulina Ogłódek  



Dodaj do Facebook

Koty przyjechały do Cieszyna!

BARBARA ŚLIŻ, zdjęcia: PAULINA OGŁÓDEK
337 wystawców zjechało w miniony weekend do Cieszyna na Międzynarodową Wystawę Kotów Rasowych. Miłośnicy kocich piękności mogli zobaczyć największe koty świata - północnoamerykańskie maine coony, devony rexy i kornisze reksy. Jednak największe zainteresowanie wzbudzały sfinksy.
W hali widowiskowo-sportowej miłośnicy kocich wdzięków mogli podziwiać ponad 20 ras. - Największe wrażenie zrobiły na mnie sfinksy, mogłam nawet jednego dotknąć. To strasznie dziwne uczucie, kiedy kot nie ma sierści - mówi Weronika Branny z Cieszyna. - Pierwszy raz jestem na tej wystawie, wcześniej nie miałam okazji tutaj zajrzeć, a szkoda, bo koty są naprawdę piękne. Jestem wierna dachowcom, to one dominują w moim domu, ale gdybym miała możliwość kupna main coona, nie wahałabym się ani chwili.

Wspomniane main coony, sfinksy, devon rexy i persy były najliczniejszymi przedstawicielami swojej rasy. Poza nimi w klatkach gościły także koty rosyjskie niebieskie, ocicaty, których sierść przypomina umaszczenie geparda, koraty, czy koty norweskie leśne.


Czworonogi siedziały w klatkach, pośród miękkich poduszek, kocyków i różnorodnych zabawek. Wszystkie pięknie wyczesane, wykąpane, z błyszczącą się sierścią czekały na ten najważniejszy moment, by móc pokazać się publiczności.

Międzynarodowe jury z Francji, Włoch, Norwegii, Słowenii, Słowacji oraz Polski oceniało umaszczenie kota, długość sierści, rodzaj ogona, uszu i stopień zabarwienia. - Sędziowie kierują się standardem, jaki jest opisany w Światowej Organizacji Zrzeszającej Kluby Hodowców Kotów. Do danej rasy przypisana jest ilość punktów, która charakteryzuje rasę. Według tego standardu sędzia ocenia. Oczywiście ich oceny są subiektywne. Koty podzielone są na klasy wystawowe - wyjaśnia prowadzący imprezę Kazimierz Łukasik.

- Koty to nasze hobby, uwielbiamy jeździć z nimi na wystawy. Obecnie mamy wakacje, dlatego przyjechaliśmy do Polski, by móc uczestniczyć w tej wystawie, potem jedziemy na Węgry. Przyjechaliśmy z siedmioma kotami, ale w domu zostało nam jeszcze 10 kociaków. Głównie hodujemy american curl i persy. Pierwszego swojego kota, dachowca, otrzymałem, kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, z czasem miłość do kotów przerodziła się w pasję - mówi Henrik Ohmann, hodowca kotów z Helsinek.
Komentarze: (7)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Same sztuczne krzyżówki kotów. Biedne kaleki, na pewno cierpią na wiele schorzeń. Ale co to obchodzi hodowców, im bardziej dziwaczny kocur tym lepiej. Chore

Duże brawa dla Ojca Dyrektora / jakby ktoś nie wiedział który to: foto nr 2/

ukazuje siłę cieszyńskiego sportu

do góry ogonem?...

oceny kotów są subiektywne, co one same, w przeciwieństwie do właścicieli, przyjmują z obojętnością, mrucząc instynktownie: jak to ludzie odwracają kota do góry nogami, myśląc, że spadają na cztery łapy...

na zdjęciu nr 2 miauczy coś elegancko, stary kocur...

cieszyńscy hokeiści

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama