Kolejne marzenie spełnione! Olaf dostał sznaucerka!Olaf nie krył zaskoczenia, bardzo ucieszył się, że jego marzenie udało się zrealizować. fot. Barbara Śliż Olaf, mieszkaniec Skoczowa od ponad roku walczy z nowotworem mózgu czwartej komory. Wszystko zaczęło się w 2010, wtedy odbyła się pierwsza operacja. - W ciągu roku guz się odnowił. W tej chwili syn jest po trzeciej już operacji, zakończył radioterapię, czeka jeszcze na chemię przypominającą - mówi Anna, mama chłopca. Olafa czeka jeszcze długie leczenie. Za kilka dni ponownie jedzie do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tym razem jednak powrót ze szpitala będzie dużo łatwiejszy. Na Olafa będzie czekać w domu jego wymarzony czarny sznaucer miniaturka. Jungo, bo tak ma na imię szczeniak, za pewne od progu będzie witać swojego pana. W sobotę, 19 listopada, odbyło się pierwsze spotkanie Olafa z wolontariuszami fundacji. Lodołamacz, który otrzymał chłopiec połączył jego dwie pasje. Chłopiec otrzymał książkę o psach oraz klocki lego z serii Hero. - To jedno z najszybciej zrealizowanych marzeń w historii katowickiego oddziału Fundacji Mam Marzenie. Od momentu poznania do jego realizacji minęły niecałe 72 h - mówi Sebastian Uzar, wolontariusz Fundacji Mam Marzenie. Stan zdrowia chłopca nie pozwala mu chodzić na normalne zajęcia do szkoły. Siedmiolatek ma indywidualny system nauczania. Pies z pewnością umili mu czas spędzony z dala od swoich rówieśników. Olaf od zawsze interesował się zwierzętami. W domu miał swego rodzaju mini zoo. - W pokoju mam rybki, kiedyś miałem węża. A teraz dostałem wymarzonego sznaucera. Jungo będzie miał legowisko pod biurkiem, albo koło mojego łóżka - mówi zaskoczony chłopak. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Dla Olafa do samego końca niespodzianką była ponowna wizyta wolontariusza z fundacji. W ogóle nie spodziewał się, co go wt ym dniu spotka. Marzenie chłopca udało się spełnić dzięki właścicielom Dworku Cieszyńskiego. - Jak tylko dowiedzieliśmy się o historii Olafa postanowiliśmy mu pomóc. Dzisiaj ok. 4 rano wróciliśmy z Pabianic, skąd przywieźliśmy pieska. Jungo ma 8 tygodni. Na piątek umówiliśmy się na szczepienie. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc - mówiła, nie ukrywając łez wzruszenia Elżbieta Glajc, która wraz ze swoim wspólnikiem zrealizowała marzenie dziecka. Dzięki ludziom dobrej woli, ale także dzięki pracy fundacji spełnia się coraz więcej dziecięcych marzeń. W Polsce jest jednak jeszcze wiele dzieci, które mają marzenia i czekają na moment ich spełnienia. Dzięki odrobinie zaangażowania i chęci łatwo można je uszczęśliwić. Na spełnienie marzenia czekają dwie dziewczynki ze Śląska Cieszyńskiego. - 6-letnia Laura z Cieszyna, która chce zostać księżniczką oraz 8-letnia Nadia ze Strumienia, która chce otrzymać sprzęt narciarski - uzupełnia Sebastian Uzar. Wszyscy, którzy chcieliby bezinteresownie sprawić radość jakiemukolwiek dziecku proszeni są o kontakt z fundacją. Wszelkie informacje dostępne są na www.mammarzenie.org.
|
reklama
|
Dodaj komentarz