Cieszyn miastem - bez strajków w szkołach

Zniechęcenie do strajków w szkołach jest dość zrozumiałe. Ludzie nie wierzą w możliwość zmiany. Do tej pory żadna akcja protestacyjna czy petycje nie były brane pod uwagę. – To walenie głową w mur. Po takim zderzeniu z nim kilka razy pozostaje tylko ból głowy. – mówi jedna z matek. Konsekwencje tej wojenki edukacyjnej poniosą tylko nasze dzieci. Nawet nie my. My już zakończyliśmy przygodę z edukacją. Nie czujemy się źle wykształceni. Może problem polega na tym by zamiast ciągnąć każdy w swoją stronę wypracować kompromis, dobry dla naszych dzieci. – Dodaje nasza rozmówczyni.

Wypracowanie takiego kompromisu jest chyba już niemożliwe. Zrozumiała jest niechęć niektórych rodziców do „strajku” motywowana tym, że już i tak jest za późno i że trzeba było protestować wcześniej. Rodzice i nauczyciele protestowali od samego początku gdy ustawa została złożona w sejmie. Eksperci, samorządowcy wydawali zdecydowanie krytyczne oceny. Organizacje związane z edukacją recenzowały reformę w ramach tzw. konsultacji publicznych, opozycja próbowała blokować reformę lub choćby wprowadzać poprawki w czasie ekspresowego procedowania nad ustawą w parlamencie. Największe wątpliwości budzi właśnie ten pośpiech, który zamykał drzwi do konstruktywnych rozmów i wypracowania kompromisu. W powiecie cieszyńskim i samym Cieszynie na temat strajku ogólnokrajowego cisza. Dzisiaj, jak sprawdziła nasza redakcja nie odnotowano zbyt wielu nieobecności uczniów a lekcje rozpoczęły się jak zwykle. Nie znaczy to, że mieszkańcy się poddali ale chyba taka forma strajku nie jest dla nich konstruktywna i skuteczna. Staje się ona dość problematyczna dla rodziców. Trudno o wolny dzień w pracy by zostać z dzieckiem w domu. Największe problemy jednak dopiero przed nami.

Największe zmagania z niefortunną reformą czekają samorządy.

Rząd podjął decyzję ale ten problem muszą przede wszystkim rozwiązać samorządy. To na nich spływa odpowiedzialność za realizację i wdrożenie nowej ustawy. Najbliższy pilny termin to 31 marca. Do tego dnia rady gmin (i powiatów) muszą wydać uchwały o dostosowaniu sieci szkół do nowego ustroju szkolnego. To znaczy, że zdecydowanie wcześniej, w praktyce w najbliższych dniach, muszą podjąć kluczowe z punktu widzenia gminy decyzje o zamykaniu gimnazjów, łączeniu ich z innymi lub przekształcaniu w inne placówki. A zaraz potem podjąć uchwałę w sprawie projektu dostosowania sieci szkół do nowego ustroju. Ta trafi do kuratora oświaty i to on będzie miał kluczowy głos, gdyż propozycje samorządu mogą mu się nie spodobać i w konsekwencji może je odrzucić. Na wyrażenie opinii ustawodawca zagwarantował mu 21 dni. W tym samym czasie uchwały trzeba też skierować do zaopiniowania do tzw. reprezentatywnych organizacji związkowych, przy czym ich opinia nie będzie wiążąca. Dopiero potem rada przyjmie ostateczną uchwałę, podlegającą jeszcze nadzorowi wojewody.

W tej politycznej wojence powinniśmy zadbać o to by dzieci bardziej rozumiały całą sytuację. Ciągle używamy ich dobra jako argumentu za i przeciw. Którejkolwiek ze stron sporu posłuchamy to każda ma na celu dobro dzieci. Dla jednych to upór i brak dialogu pod hasłem „dla dobra uczniów” i dla drugich również z wykorzystaniem przy okazji strajku do wywalczenia podwyżek płac dla siebie. Dość to dziwna sytuacja. Jakoś mało tu mówi się o problemach które tak naprawdę czekają uczniów. Oby ta ogólnokrajowa frustracja nie przelała się w konsekwencji właśnie na dzieci.

Kolejny strajk nauczycieli przewidziany jest na 31 marca. Jak do tematu strajku podejdą szkoły w Cieszynie i okolicznych gminach z pewnością będziemy sprawdzać i informować Państwa na bieżąco.