W obronie dębów w Chybiu: Tutaj panuje dendrofobia- Wycinanych jest przynajmniej 4-8 dębów rocznie. W Chybiu panuje dendrofobia, która zatacza coraz szersze kręgi. Naszym zdaniem wycinka ostatniego dębu była bezpodstawna. Więcej niebezpieczeństwa stwarzali tam ludzie, niż dąb. Wiadomo, że taką decyzję łatwiej podjąć, niż przykładowo, nadać imię jakiejś ulicy - mówił Mieczysław Puzoń z chybskiego Stowarzyszenia Eko Życie. - Urząd Gminy raz w roku robi inwentaryzację pod względem drzew, które trzeba wyciąć. Ostatnio wyznaczonych do przebadania było 43. Z tych 43, 8 zdecydowano w tym roku wyciąć. Nie podważam zdania dendrologów, ale muszą być konkretne podstawy do wycięcia. Trzeba wypracować jakiś konsensus - przyznał Puzoń i dodał, że czasem rozmowa na ten temat jest dla niego jak walka z wiatrakami. - Myślę, jednak, że małymi kroczkami coś uda nam się w tym względzie zdziałać - dodał. Puzoń przypomina, że chybska aleja ucierpiała w ubiegłym roku. Dęby były niszczone przez tiry, które objazdem jeździły przez Chybie. Niestety wyrządzonych szkód nie da się już naprawić. Możemy tylko próbować załagodzić tą sytuację - przyznaje Puzoń i dodaje, że Stowarzyszenie zwróciło się do Zarządu Dróg, aby nie posypywać fragmentu alei solą. - Niektórzy nam zazdroszczą tych dębów, ale mieszkańcy są często odmiennego zdania - zaznacza ekolog. W odpowiedzi na pytanie dotyczące ostatniej wycinki dębu przy ul. Bielskiej, wójt gminy Chybie Elżbieta Dubiańska-Przemyk przyznała, że procedura związana z wycinką została wyczerpana. - Nie wszczęliśmy postępowania z Urzędu, tylko na wniosek mieszkańców, pod wnioskiem podpisywało się kilkakrotnie ponad 40-stu mieszkańców. Drzewo znajdowało się na pasie drogi gminnej i zgodę na ścięcie drzewa, podjęło starostwo - uzasadniła wójt Chybia. - Jestem zadowolona z wycinki tego dębu. Widoczność się polepszyła. Z ul. Kolonia wszystko dobrze widać. Drzewo było w złym stanie, to trzeba było je wyciąć. Należą się za to podziękowania - mówiła podczas sesji radna Maria Pisarek i dodała, że nie jest za usuwaniem drzew, ale za zrównoważoną ochroną środowiska.
|
reklama
|
Myślę, że najlepiej nie wycinać żadnych drzew. Lepiej żeby ludzie ginęli przez złą widoczność przy wyjeździe na ulicę. Tak jest w przypadku wyjazdu ze sklepu "Delisso" - nie widać nic. Kiedy ktoś tam zginie to właściwie nic się nie stanie bo przecież najważniejsze jest drzewo, które rośnie 300 lat! Może grom_mk zastanowisz się zanim coś napiszesz. Ciekawe czy wszyscy obrońcy przyrody segregują śmieci, mają ekologiczne piece. To pewnie nie wy palicie plastiki tak, że nawet w lecie nie można okien otworzyć. No i chętnie zobaczę wasze ogrody z tą niesamowitą ilością nasadzonych nowych drzew.
Rośnie takie drzewo 300 lat i naraz pani Pisarek się źle widzi - no to teraz będzie się jej dobrze widziało. Szkoda drzewa.
filipzkonopii urwał się z choinki...
To nie jest żadna aleja dębowa,ale droga powiatowa Jasienica-Strumień.
nie dendrofobia tylko antropopresja...
Ty Puzon jestes madry na co nie trzeba! Z jednej strony chronisz srodowisko, a z drugiej je zanieczyszczasz. Wstyd, ze Gmina musi borykac sie z takimi osobnikami jak ty!
Pipieram Pania Pisarek
Popieram Pnaia Pisarek
zrównoważona ochrona środowiska - niech pani Pisarek nie czyni z tego mądrego sformułowania frazesu!
Dodaj komentarz