, czwartek 25 kwietnia 2024
Ustroń, Czernichów: dwa serwisy, jeden autor i niewygodne pytania
Strony porównać możecie sami. (www.ustron.pl, www.czernichow.com.pl)  fot: ustron.pl/czernichow.com.pl



Dodaj do Facebook

Ustroń, Czernichów: dwa serwisy, jeden autor i niewygodne pytania

AGNIESZKA KACZMARCZYK
W czwartek, 21 lutego w Urzędzie Miasta w Ustroniu odbyło się zebranie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki. Dotyczyło ono m.in. planów wprowadzenia nowego, internetowego serwisu miejskiego. Przy okazji dyskusji nad nową stroną, "do tablicy" wywołany został autor i administrator aktualnego serwisu www.ustron.pl - Marek Landowski.

Radna Ustronia Anna Rottermund zadała kilka pytań miejskiemu informatykowi sugerując, iż na podstawie strony www.ustron.pl, stworzył on identyczny serwis dla gminy Czernichów. - Moim zdaniem oba serwisy są takie same. Poproszę pana o komentarz - pytała Anna Rottermund, która uważa, że stworzenie takiej samej strony innemu miastu, w pobliskim powiecie, może stanowić pewną konkurencję. - Sam pan powiedział, że strona jest "naszym dobrem”. Sama pracuję w marketingu i nie zgodziłabym się na taką sytuację - przyznała radna i pytała, jak doszło do tej sytuacji?

- Przedstawiciele Czernichowa trafili do nas, ponieważ bardzo podobała im się strona Ustronia. Powiedzieli, że jest najlepszą, jaką widzieli. Było to zapytanie ofertowe wysłane do mojej prywatnej firmy. Od razu przekazaliśmy im informację, że strona Czernichowa nie może być identyczna, jak strona Ustronia. Złożono ofertę, my wykonaliśmy stronę - odpowiadał Marek Landowski, który tym samym stanowczo zaprzeczał, iż obie strony są identyczne. - Pod względem ułożenia graficznego, ułożenia klawiszy, mogą wyglądać podobnie. Jeżeli zbudujemy strony internetowe na podobnych szablonach, to one tak, czy inaczej, będą podobne. Jeżeli użyjemy podobnych narzędzi, te strony nie będą się aż tak bardzo różnić. Te strony mają cechy wspólne, ale nie są identyczne - przyznał Landowski i dodał, że zastosował wszystkie możliwe środki, aby strony się różniły. - Jeśli spojrzy pani na serwisy miejskie, w większości wyglądają one podobnie, a układ jest stały. Mam również pewną manierę graficzną, co też wpływa na projekt i wygląd strony - przyznał autor obu serwisów.

Na pytanie, jaki był sposób finansowania wykonania serwisów, radna otrzymała następującą odpowiedź. - Serwis Ustronia powstał w moich prywatnych godzinach, nie otrzymaliśmy za to wynagrodzenia. Częściowo uzupełnialiśmy to w godzinach pracy, bo inaczej nie bylibyśmy w stanie tego wypełnić - mówi administrator serwisu i dodaje, że strona Czernichowa powstała z kolei jako zlecenie wykonane przez jego prywatną firmę.

- Strony się różnią, ale niektóre elementy graficzne faktycznie są takie same, a wszystko wykonane w podobnym stylu - ocenia oba serwisy Artur Barutowicz, informatyk. - Robienie stron www to temat dosyć obszerny i naprawdę skomplikowany. Strony www można kwalifikować ze względu na różne ich aspekty: techniczne, graficzne, użyteczności itp. - wymienia Barutowicz. - W dzisiejszych czasach masę stron robi się z tzw. szablonów oraz z gotowych systemów zarządzania treścią. Jeśli w umowie nie są określone warunki techniczne precyzujące zasady tworzenia projektu graficznego, to jego autor ma prawo wykonać nawet taką samą stronę innemu miastu. Aby jednak uniknąć takiej sytuacji, w zamówieniu na stronę z grafiką, wyłączność musi być uwzględniona w umowie, a sam projekt przedstawiony i zaakceptowany przez klienta - przyznaje informatyk.

Pomimo wątpliwości i burzliwej dyskusji wszystko wskazuje zatem na to, iż obie strony: www.ustron.pl oraz www.czernichow.com.pl zostały wykonane bez naruszenia prawa. Wątpliwości budzi jednak sytuacja, w której osoba zatrudniona w urzędzie, prywatnie podobną pracę wykonuje na rzecz innego miasta.

Komentarze: (30)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Ernest :) Punkt :) bardzo celnie.
Ustroniak :) 100% Prawda
kuku alias jonek spodgrapy - rozumiem że nie ma nic gorszego niż nie istnieć ale jęczeniem i fantastyką oraz durnymi happeningami polegającymi na zanieczyszczaniu pomników żadnych wyborów nie wygracie i skończy się tak jak poprzednio
Pani Anno :) "Andrzej Drobik z racji swojej pracy jest osobą znaną i szanowaną" równie doskonałe jak "Bo drugie, jest coś takiego jak wizualizacja." :) Ustroń to takie małe miasteczko ma Pani rację tu każdy zna każdego i po pewnym czasie wie czego się po kim spodziewać ale, jak widać w Pani przypadku bywają również i niespodzianki ...

Przedmowa do tego odcinka mogła by zabrzmieć tak "Z braku lepszego pomysłu na zaistnienie przywalmy komuś bo za rok wybory ..."

Żenua! I w dodatku łyso!

Art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1593) stanowi, że "art. 18 ust. 1 przedmiotowej ustawy zakaz wykonywania przez pracownika samorządowego zajęć TOŻSAMYCH, pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje on w ramach obowiązków służbowych, wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność.

Jeszcze raz pozwolę sobie na wypowiedź na temat Ustronia :

Poruszony problem "podwójnej strony" nie jest odosobniony- w Ustroniu źle się dzieje.
I tak w skrócie:
1 .Klany rodzinne zatrudniane w Urzędzie Miejskim ( i innych miejskich instytucjach), nie jedna ekipa od 23 lat ta sama, jak tato to córka, syn, ciotka...
2 -Nie słyszałem, żeby ktoś rozliczał urzędnika z kosztownych błędów, które popełnił.
Jeden z nowszych przykładów to uchylenie całego planu przestrzennego zagospodarowania Ustronia. Nie wiadomo Ustroniakom kto za to odpowiada, jakie koszty są całej sprawy, a niestety podatnicy ustrońscy muszą za to zapłacić...i bądź co bądź wstydzić się za NIEUDOLNOŚĆ władzy....
3-.Brak odpowiedzi na krytykę niezależnej od władz miasta prasy i mediów.
4-. W dobie kryzysu brak zmasowanej promocji miasta w ogólnopolskich mediach, co zapewniłoby być może zapełnianie plajtujących ustrońskich knajp, sklepów, hoteli i kwater prywatnych. Nawiązuję tu do spotkania wkur.....nych hotelarzy ustrońskich z przewodniczącym rady miasta...
Turyści szerokim łukiem omijają zapyziały Ustroń wybierając Wisłę, Istebną czy Brenną.
Wypoczywający skracają pobyt w Ustroniu nawet przy ładnej pogodzie przenosząc się do sąsiednich miejscowości, gdzie zostawiają pieniądze. Ustroniakom pozostaje EMIGRACJA.
5-astronomiczny wzrost zatrudnienia w U.M

Trollolololo

Jak radny pyta to źle! Najlepiej jakby siedział i podnosił rączkę kiedy mu się każe. Może to i błaha sprawa co tam taki serwisik, którym mało kto się zainteresuje. Większość stron robionych jest na szablonach np. joomla, ale można wprowadzić własne elementy identyfikacyjne i stworzyć coś oryginalnego. Tu nie chodzi o aferę, ale o zwrócenie uwagi. Można sprawę załatwić po ludzku "ok serwisy są podobne zmieńmy to razem". Taka sprawa to pożywka dla hejterów i troli. A narzekać na wszystko to my Polacy potrafimy, a jak można to zrobić pod szyldem "anonim" to już sama radość!!!

Pani Anno proszę wybaczyć, ale w moim krótkim wpisie nie doszukałem się słów, które mogły Panią urazić. Wywnioskowałem tylko z Pani wypowiedzi że Pani wiedza na temat pisania stron internetowych odpowiada Pani przypisowi że "to takie polskie krytykować jak samemu się nic nie robi". Chętnie popatrzę na strony Pani autorstwa jeśli tylko będzie Pani tak uprzejma zamieścić do nich linki.
Co do głosowania to też do końca nie mogę się z Panią zgodzić bo demokracja daje mi prawo wyboru mojego przedstawiciela w Radzie Miasta i w dalszym ciągu nie omieszkam z tego prawa korzystać. Doskonale wiem że posiedzenia komisji są otwarte, że można przyjść i przysłuchać się dyskusji niestety życie zawodowe oraz rodzinne nie pozwala mi na taki luksus.
Na koniec jeszcze jedna refleksja - do tej pory było mnóstwo "niewygodnych pytań" i to zarówno na sesjach jak i komisjach. Czemu akurat ta sprawa rozstrzygana jest na tak szerokim forum. Odnoszę wrażenie że najwięcej na tym całym zamieszaniu zyskała gmina Czernichów, o której do tej pory w ogóle nie słyszałem, a dzięki Pani Annie powiększyłem grono osób odwiedzających portal tej gminy.

Jest w tym coś nieetycznego i de facto niezgodnego z prawem. Jeśli pracownik UM robi stronę dla swojego pracodawcy, to strona ta należy do pracodawcy. To miasto jest właścicielem tzw. wartości niematerialnych i prawnych, czyli strony internetowej, którą wykonał jej pracownik.
Jeśli pracownik sprzedaje innemu podmiotowi "wartości niematerialne i prawne", które należą do jego pracodawcy, to najzwyczajniej w świecie łamie prawo, bo sprzedaje nieswoją własność. Gdyby Miasto Ustroń sprzedało Gminie Czernichów licencję na korzystanie z szablonu strony, to transakcja byłaby uczciwa. Tłumaczenie, że stronę wykonał po godzinach pracy jest niepoważne i nieodpowiedzialne. Nie przystoi funkcjonariuszowi publicznemu.

Inną sprawą jest wykonywanie przez urzędnika usług prywatnych na rzecz podmiotów publicznych. W oczywisty sposób rodzi to podejrzenie co do braku przejrzystości w wyborze najkorzystniejszej oferty.

Tak sobie to czytam i oczom nie wierzę. Tylko parę zdań jest sensownych i na temat. Moim zdaniem chodzi tu o pokazanie zasad a właściwie ich braku. Otóż jeśli dobrze to rozumie ktoś coś zrobił na etacie, to nie jest za darmo i co gorsza nie sprzedaje się tego samego innemu podmiotowi. Opamiętajcie ludzie... No chyba że to wojna na słowa zwolenników pracownika UM, by pewne zachowania zaakceptować.

Z całym szacunkiem ale jak widać nic Pan nie zrozumiał z tekstu artykułu lub udaje Pan że nie zrozumiał ...

Jeśli ustron.pl powstał z prywatnej inicjatywy informatyka to należymu mu się za to medal. A burmistrzowi nagana.
Jeśli Czernichów to kupił to zrobił dobry interes. Nie widzę tutaj żadnego problemu.

Temat, który poruszyła Pani Radna (niestety sami ją wybraliśmy) dowodzi tylko tego, że nie ma pojęcia kim jest informatyk, a kim grafik oraz jak tworzy się strony internetowe. Nie wiem kim Pani Radna jest z zawodu, ale wydaje mi się że tak światła osoba znajdzie chwilę czasu żeby przedstawić swoją wizję "...zmiany koloru, układu, przecież kreatywność się liczy...". Na miejscu "miejskiego informatyka" doceniłbym wkład Pani Radnej do rozwoju internetowego serwisu miejskiego.

Fajnie się kogoś obraża, jak się go nie zna. Zapewniam,że akurat w kwestii przedmiotowej sprawy to na się znam wystarczająco, by na pewne kwestie nie przymykać oczu. Jeszcze raz powtarzam, że jeżeli coś robi się w godzinach pracy to nie jest za darmo,bo otrzymuje się za to wynagrodzenie, to po pierwsze. Bo drugie, jest coś takiego jak wizualizacja. Po trzecie trzeba być oryginalnym i jedynym jeżeli zależy naszemu miastu na turystach. a po czwarte nikt panu nie kazał na nikogo głosować. a po czwarte to takie polskie krytykować jak samemu nic się nie robi.... A poza tym posiedzenia komisji są otwarte, można przyjść, wtedy będzie się znaki całą sprawę a nie tylko z jej częścią.

Pani Anno bardo chętnie przeczytamy jak się Pani Zna ? Co to jest takiego ta "Bo drugie, jest coś takiego jak wizualizacja" jak to Pani zgrabnie ujęła :) może nam Pani wytłumaczyć co to za technologia ?

Ludzie nie macie co robić? Tylko pisać głupstwa, czepiać się nie wiadomo czego. Widać znów ludzka nieżyczliwość Polaków wychodzi jak słoma z butów. Dajcie sobie siana i zajmijcie się ważniejszymi sprawami, a nie czy szata graficzna strony internetowej jest taka sama, czy inna. Pokażcie najpierw co potraficie, a potem krytykujcie. Mnie osobiście to wcale nie przeszkadza, czy strona podobna, czy nie, grunt, że ładna, czytelna i posiadająca aktualne informacje. Stuknijcie się i zamilknijcie jak najszybciej. Jak nie macie odpowiednich zajęć, zgłoście się do podjęcia robót na rzecz miasta. Jak się fizycznie zmęczycie, nie będziecie już mieli ochoty na głupie dyskusje. Jest wiele w tym mieśce ważniejszych tematów.

A dlaczego miałby pracownik takiego czy innego urzędu nie prowadzić działalności gospodarczej ?
Proszę popytać jakiego rzędu są zarobki w samorządach np. w starostwach (2 ukończone kierunki studiów, staż pracy 5 lat - na rękę 1600 zł dla osoby wydającej konkretne decyzje...). Czy naprawdę myślisz że jakikolwiek cokolwiek potrafiący architekt, informatyk, inżynier będzie pracował w urzędzie nawet za 2000 - 3000 zł bez możliwości prowadzenia dodatkowo swojej działalności ? Zaawansowane szkolenie by zdobyć odpowiednie uprawnienia np. microsoftu to kwoty rzędu 2000-3000 USD a dla architektów szkolenia to już są w niebotycznych sumach ... i co urząd im to zafunduje buahahahahahahahaha. Mogę przypuszczać że 90% informatyków, architektów, inżynierów w urzędach prowadzi swoją działalność i jestem pewien ze gdyby im zaproponowano godziwe zarobki odpowiednie do ich wiedzy i fachowości to woleli by pracować w urzędzie spokojnie na 1 etat i mieć więcej czasu dla rodziny i bliskich im osób.

Jeżeli zarobki w samorządach są tak słabe, to czemu tam ludzie pracują. Ano, bo nie potrafią nic lepszego od picia kawki. Naprawdę dobrzy informatycy pracują w Nokii, a nie w urzędach. A zarobki takie złe nie są. JEst taki jeden w starostwie z Zebrzydowic, z jednym kierunkiem, urzędnik, a ile zarabia, i jest taka emerytowana nauczycielka, i jest taki ex-szef mleczarni.

Pytanie moim zdaniem jest głębsze, bo to faktycznie może jeden przypadek z wielu. Czy pracownik UM powinien prowadzić działalność gospodarczą w tym samym segmencie, w którym pracuje? Nie chodzi mi tutaj tylko o informatykę, bo być może to najbardziej jaskrawy przykład. Czy pracownik wydziału architektury może prowadzić firmę architektoniczną? Pewnie i może, choć moim zdaniem nie powinien. Oczywiście tutaj dochodzi do pewnych pytań, przede wszystkim o konflikt interesów. NIe znam dokładnie sprawy, na pierwszy rzut oka może się wydawać, że akurat w tej sprawie taki zaistniał.

Genialne zwolnić gościa za to że za darmo zrobiłi stronę :D
"jon" - czytanie ze zrozumieniem nie boli
"ustroniak" - poluzuj kucyki nie trzeba ludzi od razu hejtować za to, że w tym kraju nie da się wyżyć z jednej pęsji.

"Serwis Ustronia powstał w moich prywatnych godzinach, nie otrzymaliśmy za to wynagrodzenia. Częściowo uzupełnialiśmy to w godzinach pracy, bo inaczej nie bylibyśmy w stanie tego wypełnić"
Czytając te komentarze widać niestety że czytanie ze zrozumieniem jest ogromną bolączką internetowych hejterów :)

To nie chodzi o skandale ani szukanie taniej sensacji, chodziło o dobro miasta. Wiem, że w dzisiejszych czasach, części osób wyda się to niezrozumiałe, że ktoś chce "dobrze". W oczach pewnych osób, jest się i tak tą złą.
Nie chodzi również o to, żeby autor strony nie zarobił, no ludzie każdy chce żyć i to godnie. Ale mówienie, że zrobił to za darmo w godzinach pracy sugeruje, że w UM pracuje charytatywnie, tak? Wątpię... Przecież nikt nikomu nie broni pracować na paru etatach, mieć firmy etc, ale czy naprawdę nie można było zmienić koloru, układu, przecież kreatywność się liczy a to cechuje dobrego grafika...
Wywlekanie natomiast znajomości z redaktorem Andrzejem Drobikiem, powoduje śmiech z ludzi, którzy chcą błysnąć, tylko w moim odczuciu z marnym skutkiem, bo jak nie znać kogoś z kim chodziło się do jednej szkoły podstawowej, już nie wspominając, że żyjemy w małym mieście, w którym nie trudno kogoś znać. No i przecież pan Andrzej Drobik z racji swojej pracy jest osobą znaną i szanowaną. Uprzejmie informuję osobę podpisującą się jako Ustroniak, że wypuszczać to się mogę najwyżej na spacer. Insynuacje osób są czasem żenujące, zatem nie traćmy czasu na ich komentowanie.
Do :)) strony internetowe muszą dziś nie tylko przekazywać informacje, co jednak nadal jest ich podstawową funkcją, ale także pełnić wiele innych ról i zdawać egzamin w różnych przypadkach. Nam zależy, by była przyjazna dla mieszkańców, jak również dla turystów, bo ze względu na charakter miejscowości jest to rzecz niezbędna. Liczę, że nowa strona, nad którą panowie pracują właśnie taka będzie, a jak nas na komisji zapewniona jakkolwiek by wyglądała i komukolwiek by się podobało nie zostanie utworzona podobna, czas pokaże…. A wspomniane 30tys, czasem warto by było na pewnych wydatkach zaoszczędzić, by wspomnianą kwotę przeznaczyć na profesjonalną stronę internetową, z której tez przecież można czerpać wpływy do budżetu miasta…
Miłego dnia.

że portal Drobika konkurencyjny? Ktoś nie ma bladego pojęcia jeśli w taki sposób stawia sprawę. Ustron.pl jest portalem samorządowym, miejskim finansowanym z pieniędzy podatników, na którym przeczytamy o syrenach alarmowych i wystawach w muzueum ustrońskim i przejdziemy do BIPu.

Portal pana Drobika jest portalem informacyjno-publicystycznym, utrzymywanym z tego co wiedzę z reklam. To tutaj przeczytamy to, czego boi lub nie chce publikować samorządowa Gazeta Ustrońska. Ten portal to powiew świeżości informacyjnej w moim mieście.

Ciekawe... widzę że ustrońscy urzędnicy i rządzący są bezkarni. wpierw skandal z planem zagospodarowania przestrzennego ustronia za co nikt nie został pociagniety do odpowiedzialności. Do tego głośna sprawa "orlika" i protestu na pomniku Szczepańskiego, teraz sprawa szanownego informatyka miasta... kiedy to się w koncu skończy?? Przecież to nie może wiecznie trwać!! Gratuluje Radnej Annie Rottermund za "wyciągnięcie" tej sprawy na światło dzienne. niech zwykły obywatel wie co sie dzieje w jego dziedzinie!

Radna Ustronia Anna Rottermund koleżanka Andrzeja Drobika właściciela ustrońskiego konkurencyjnego portalu do www.ustron.pl i tyle w temacie :) nic dodać nic ująć ale zdziwić się można ze dorosła osoba Radna na dodatek, tak daje się wypuszczać ... a może to celowe ?? ... :) a informatykowi się dziwię jest taki napis w każdym porządnym barze - "za darmo umarło" - za darmo to psucie rynku i tyle ...

Szanowny Panie. Dziękuję, że awansował mnie Pan w hierarchii znajomości z p. Anią Rottermund. Do tej pory byliśmy raczej znajomymi (jak z połową Rady, tego w tak małym mieście nie da się uniknąć). Dzięki Pana/Pani opinii może już wkrótce zostanę kolegą p. Ani :) A tak na poważnie - mój portal internetowy nasz-ustron.pl w żadnym wypadku nie jest konkurencją dla strony miasta z kilku powodów. Po pierwsze - prowadzę portal informacyjny, a www.ustron.pl to portal miejski. Po drugie - portal miejski nie ma być konkurencją dla nikogo. Czy cieszyn.pl jest konkurencją dla Gazety Codziennej? Po trzecie w końcu - nie widzę powodu, żeby mieszać mnie do tej sprawy. Pozdrawiam

To jest bardzo nie fajne... Skandaliczne, a najlepsze, że ów informatyk nie widzi w tym problemu! Od razu takie urzędnik, z miejsca powinien zostać wywalony!

do :-) ale on robi to jako miejski informatyk, czyli dostaje za to pieniądze!

nie podoba mi się to....

Może niech radna znajdzie 30 tys zł i zapłaci informatykowi za coś z czego korzysta miasto.

to jest skandal! Taki urzędnik powinien z miejsca zostać wydalony z pracy!!

W cieszynie podobnie.. miejski informatyk robi po godzinach strony dla instytucji miejskich, a znany lokalny portal stawia strony miejskie na jednym szablonie.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama