Udało się zebrać brakujące pieniądze na realizację marzenia Kubusia

O małym Kubie pisaliśmy na łamach portalu gazetacodzienna.pl już kilkakrotnie. Chłopczyk od ponad pół roku zmaga się z ciężką chorobą nowotworową. W szpitalu chłopczyka odwiedzili wolontariusze Fundacji Mam Marzenie, która spełnia najprzeróżniejsze marzenia takich dzieci, jak Kuba. Marzenie ma również 6-latek ze Skoczowa. I chyba nikogo nie zdziwiło, że jest nim wyjazd do Legolandu, świata klocków lego, którymi od zawsze uwielbiał się bawić.

Żeby doszło do realizacji marzenia potrzebne jest wsparcie sponsorów. Stąd pomysł zorganizowania czerwcowej imprezy charytatywnej "Hażlach spełnia marzenia". W jej trakcie udało się zebrać ponad 4 tys. zł. Później na konto fundacji wpłynęło kolejne kilkaset złotych. Aby Kubuś wspólnie z rodzicami mógł wyjechać do Legolandu potrzebne było jednak dwa razy tyle pieniędzy. Udało się je zebrać! Dzięki tajemniczej pani Ani i jej mężowi, którzy na konto fundacji wpłacili brakującą sumę pieniędzy, marzenie chłopczyka uda się zrealizować.

O sponsorach, którzy na realizację marzenia przekazali 4 tys. zł, nie wiadomo zbyt wiele. Chcą pozostać anonimowi. Wiadomo, że w przeszłości pomogli już w realizacji jednego z marzeń. - O marzeniu Kubusia dowiedziałam się ze strony www.mammarzenie.org. Kiedyś przypadkowo trafiłam na stronę tej organizacji. Jakiś czas temu pomogłam jednemu chłopcu, chciałam sprawdzić, co się dziś u niego dzieje - opowiada pani Ania, którą pytamy, jak dowiedziała się o marzeniu 6-latka ze Skoczowa. Tłumaczy również, dlaczego właśnie jemu, spośród setek innych dzieci, zdecydowała się pomóc. - Również mam synka w wieku 6 lat, który uwielbia bawić się klockami Lego. Stad też wiem, ile radości może sprawić dziecku taka zabawa i chciałam, żeby ta radość stała się udziałem również Kubusia - mówi pani Ania.

Niestety z powodów zdrowotnych marzenie chłopczyka na pewno nie uda się zrealizować w tym roku. O tym, kiedy wyjazd będzie możliwy zdecydują lekarze. - Jesteśmy dobrej myśli, ponieważ już samo oczekiwanie unicestwia tzw. triadę poznawczą, co za tym idzie wzmacnia w ogromnym stopniu układ odpornościowy, a ta nieskazitelna pewność spełnienia, nadaje marzycielowi nie lada motywację i chęci, by już za kilka miesięcy znaleźć się w swoim wyśnionym światku - przekonuje Tomasz Tomecki z Fundacji Mam Marzenie.

Tylko w województwie śląskim na realizację marzeń czeka ponad trzydzieścioro dzieci. Wśród nich jest 3-letni Bartosz, którego największym marzeniem jest wyjazd do krainy bohaterów bajki "Tomek i przyjaciele", gdzie będzie mógł się z nimi spotkać, czy 9-letni Filip, który chce zobaczyć mecz Realu Madryt. Wolontariusze fundacji cały czas szukają też sponsora, który pomoże w realizacji marzenia 9-letniej Oliwi, która marzy o różowym laptopie, czy 10-letniej Weroniki, która marzy o nowym wystroju pokoju. Dlaczego warto pomagać w realizacji marzeń? - Pewnie każdy z nas chciałby, aby dzieciństwo było szczęśliwym okresem. Przypuszczam, że dzieciństwo podopiecznych Fundacji Mam Marzenie często takie nie jest. Nie wiadomo też, jaka przyszłość czeka te dzieci. Warto więc chyba nie czekać i zrealizować marzenie, które sprawi, ze dziecko poczuje radość i zapomni na chwilę o smutku choroby i szpitala. Ważne jest również wtedy to, że rodzice tych dzieci poczują, że ktoś chce im pomóc - odpowiada pani Ania.

Więcej o podopiecznych katowickiego oddziału Fundacji Mam Marzenie można dowiedzieć się tutaj.