, piątek 29 marca 2024
Początki Szpitala Śląskiego w Cieszynie
Szpital Śląski w Cieszynie - widok ogólny od strony tak zwanej Cieślarówki. fot: źródło: H. Wawreczka, J. Spyra, M. Makowski "Cieszyn, Czeski Cieszyn na starych widokówkach i fotografiach" WART, Nebory 1999 r.



Dodaj do Facebook

Początki Szpitala Śląskiego w Cieszynie

MMT
Szpital Śląski w Cieszynie, założony w 1892 roku, w czasach austriackich uchodził za jeden z najlepszych w regionie. Miał też znakomitą kadrą lekarską, która jednak z większością pacjentów musiała porozumiewać się na migi albo z pomocą tłumacza. Władze skutecznie dbały o to, aby lekarze byli tylko Niemcami. Jeden z niemieckich polityków przekonywał, że leczy się także głuchoniemych, chorych umysłowo i zwierzęta, chociaż nie można się z nimi porozumieć.

Szpital Śląski początkowo był szpitalem zboru ewangelickiego w Cieszynie. Za jego twórcę uchodzi pastor Teodor Haase, niemiecki polityk i superintendent morawsko-śląski. Zbierał na ten cel pieniądze praktycznie wszędzie. Nazywano go nawet "żebrakiem w cylindrze i w białych rękawiczkach". Szpital otwarto uroczyście 20 czerwca 1892 roku. Pacjentów, podobnie zresztą jak w placówkach prowadzonych przez bonifratrów i elżbietanki, przyjmowano bez względu na wyznanie.

Nie wszyscy byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. - Haase mówił z początku tylko o szpitalu ewangelickim, a zbór cieszyński zgodził się nareszcie na budowę szpitala ewangelickiego, ale gdy Haase miał zbór w ręce, zaraz zrobił z niego szpital i dla katolików i żydów - pisał w swoim pamiętniku Andrzej Cinciała, prawnik i działacz narodowy. - Budowa i utrzymanie powszechnych szpitali należy do kompetencji gmin lub kraju, ale nie do kościoła. Katolicy nas dręczą i uciskają ze wszech stron, Żydzi nas oszukują i ostatni grosz z nas wyciskają - a my ewangelicy i pierwszym drugim z wdzięczności za te przysługi szpitale fundujemy - narzekał.

Warto pamiętać, że szpital ewangelicki od początku istnienia otrzymywał dotacje państwowe, ale tak czy tak prowadzenie placówki było ogromnym obciążeniem finansowym dla zboru ewangelickiego. W 1903 roku została przejęta przez Rząd Krajowy w Opawie, czyli krótko mówiąc: upaństwowiona. Wtedy też zmieniono jej nazwę na Szpital Śląski.

Zarówno przed, jak i po 1903 roku dbano o to, aby personel stanowiły przede wszystkim osoby narodowości niemieckiej. Byli wśród nich wybitni specjaliści, jak chociażby wieloletni dyrektor Hermann Hinterstoisser, który jednak w czasach austriackich nie przyjął na praktykę żadnego polskiego lekarza. Ci, którzy pracowali w Szpitalu Śląskim, nie znali języka polskiego. Przedstawiciele polskiej ludności chcieli, żeby znali język przynajmniej w takim zakresie, aby - jak mówił Jan Michejda, poseł do Sejmu Krajowego w Opawie - "się mogli porozumieć z chorymi". Skądinąd, taki obowiązek na lekarzy nakładały przepisy, ale nie były one przestrzegane. Niemieccy posłowie nie widzieli w tym nic złego. Eduard Türk, bielski adwokat i poseł do Sejmu Krajowego w Opawie, argumentował, że leczy się także głuchoniemych, chorych umysłowo i zwierzęta, chociaż nie można się z nimi porozumieć.

Cytaty pochodzą z: Pamiętnika dra Andrzeja Cinciały (wyd. Jan Stanisław Bystroń, Katowice 1931) oraz ze Szpitali cieszyńskich Franciszka Popiołka (Katowice 1934).

Komentarze: (6)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

Proponuję zmienić nazwę dla tego szpitala,bo każdy szpital na Śląsku jest szpitalem Śląskim ,a nowa nazwa dodałaby mu większego prestiżu !

Szpital był perełką :-) Weryfikuję sobie tekst Popiołka i ku memu zdumieniu zawiera on kilka strasznie naciąganych i nieprawdziwych informacji. Choćby ta - symboliczna - że czasach austriackich Hinterstoisser nie przyjął żadnego polskiego lekarza; znalazłam już dwóch na etacie! Zaś sam Hinterstoisser cieszył się taką estymą, że sześć lat po jego śmierci, po zajęciu Zaolzia w 1938 wszystkie ulice w Cieszynie Zachodnim zmieniły nazwę z wyjątkiem ... ulicy dr Hinterstoissera :-)))

Trochę sie "szwendałem" po szpitalu i oddział Chirurgiczno-ortopedyczny oceniam bardzo wysoko, Urologia, po odejsciu dr. Wantuloka bardzo słaba, nefrologia - średnia, neurologia-b. słaba. Na porodówce jeszcze nie leżałem

unikam szpitala w Cieszynie jak diabeł święconej wody...bardzo negatyne podchodzenie kadry lekarskiej do pacjentów na izbioe przyjeć do tylko jedna z nielicznych wad........

Tak to prawda Szpital Śląski to był najlepszy szpital w okolicy, wszyscy chcieli się leczyc w Cieszynie sława jego rosła na cały kraj, czego dowodem są wmurowane tablice pamiatkowe na starych budynkach szpitalnych ich najlepszych specjalistów. Dzisiaj mowi się w najgorszymi słowami o Szpitalu Ślaskim [...]
KOMENTARZ ZMODYFIKOWANY PRZEZ ADMINISTRATORA

Schizofrenią dzisiejszych czasów jest fakt ,że w przeciwieństwie do Eduarda Turk,a obecnie w sprawie Szpitala Sląskiego wszyscy mówią tym samym językiem oczywiście z wyjątkiem zwierząt a i tak nie moga się porozumieć.A długi rosna.

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama