"Piękny to zaiste obraz patryotyzmu małego miasteczka". Cieszyn, Skoczów – VIII 1914. Cz. 4Cieszyn-rodowa siedziba arcyksięcia Fryderyka Habsburga, twierdza niemieckości na Śląsku Cieszyńskim oraz miejsce stacjonowania poddziałów 100 pułku piechoty i 31 pułku obrony krajowej w 1914 roku w 1914 roku z radością powitał informacje o wojnie Austrii z Serbią, fot. Fotopolska Tymczasem dwa dni później w poniedziałek, 27 lipca, sytuacja była niemal zupełnie jasna – informacja podana przez „Dziennik Cieszyński” w sobotę wieczorem mówiąca, iż wojna z Serbią jest nieunikniona, okazała się więcej niż pewna. Najświeższe wydania gazet donosiły, iż z urlopów na gwałt ściąga się urzędników, żołnierzy i oficerów. Jak można się dowiedzieć, cesarz ogłasza częściową mobilizację, powołując pod broń 8 korpusów. Ponadto, na granicy serbsko-węgierskiej Serbowie wysadzić mieli most kolejowy łączący Zemun z Belgradem oraz podpalić dworzec w centrum swej stolicy. W pobliżu Belgradu podobno słyszano pierwsze strzały armatnie. Podawano sprzeczne informacje, czy Rosja jest gotowa wystąpić w obronie Serbii. Co istotne, zdementowano podawane wcześniej sensacyjne informacje o udanym zamachu na rosyjskiego cara. Równocześnie przekazywano jednak wiadomości o trwających w Rosji silnych zaburzeniach społecznych i grożącej rewolucji. Niebawem podobnie pisano o Królestwie Polskim, gdzie, wg informacji prasowych, również miała wybuchnąć rewolta przeciw rządowi carskiemu. Trudno dociec, czy informacje te były refleksem tzw. „myślenia życzeniowego”, czy też celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej i kształtowaniem jej nastrojów. Oficjalne wypowiedzenie wojny między Austro-Węgrami a Serbią miało miejsce 28 VII 1914 r., o czym, w zredagowanym w języku francuskim telegramie, minister spraw zagranicznych Berchtold poinformował rząd serbski. Tego samego dnia, późnym wieczorem, ogłoszono słynną odezwę cesarza Franciszka Józefa I – „Do moich ludów!”. Manifest cesarski miał przedstawić społeczeństwu okoliczności i motywy podjęcia decyzji o wybuchu wojny i zjednoczyć poddanych wokół habsburskiego tronu i wspólnej sprawy. Dokument kończył się ustępem: „Pokładam ufność w moich ludach, które i wśród najburzliwszych wstrząśnień zawsze zgodnie i wiernie gromadziły się około mojego tronu i zawsze były gotowe do ponoszenia najcięższych ofiar w obronie czci, wielkości i potęgi Ojczyzny. Ufam w waleczność siły zbrojnej Austro-Węgier, przejętej zawsze pełnym poświęcenia zapałem i wierzę, że Bóg Wszechmogący użyczy Mojemu orężowi zwycięstwa.” Nie pomylił się sędziwy, 84-letni cesarz, wyrażając wiarę, iż „ludy” monarchii wiernie towarzyszyć mu będą w czasie wojny, tak, jak wiernie stały przy nim w czasie pokoju. Jeszcze zanim treść manifestu ogłoszona została na prowincji, w całym państwie dało się odczuć nastrój patriotyczny, który przerodził się w wojenny entuzjazm. Nie było chyba miasteczka, gdzie nie manifestowano by na cześć władcy, monarchii i przeciw jej wrogom. Szczególnie żywiołowo, na wiadomość o wojnie z Serbią, zareagowali, żyjący pod panowaniem austriackim, Polacy. W Galicji powszechnie liczono na to, iż jeśli do konfliktu wmiesza się Rosja, dojdzie do umiędzynarodowienia sprawy polskiej, a być może nawet – odbudowy państwa polskiego w oparciu o Austro-Węgry. Nastroje te sprawiły, iż, jak informował 29 lipca „Dziennik Cieszyński”, podczas manifestacji we Lwowie Polacy nie tylko wyrażali swe poparcie dla Austrii, ale wręcz „domagali się wojny z Rosją”. Na początku sierpnia, składając hołd wierności monarsze, nadzieje te potwierdzili polscy politycy, skupieni w Kole Polskim, by niebawem zgodnie poprzeć tworzenie polskich sił zbrojnych, współdziałających z armią austriacką. Nie zawiódł się także cesarz Franciszek Józef I na swych wiernych śląskich poddanych. Od Bielska, aż po Polską Ostrawę odbywały się tłumne zgromadzenia, gdzie cesarscy poddani – tak Polacy, Niemcy, jak i Czesi, spontanicznie wyrażali swą wierność austriackiej ojczyźnie i monarsze. W Cieszynie manifestacje odbyły się m.in. w poniedziałek 27 lipca i wtorek 28. Jak donosiła prasa, szczególnie wtorkowy pochód przybrał imponujące rozmiary. Około tysiąca manifestantów na czele z orkiestrą przemaszerowało przez miasto, udając się spod dworca kolejowego na rynek, następnie pod dom burmistrza Demla, zmierzając ku koszarom. W międzyczasie wysłuchano przemówień komisarza powiatowego Leona Schalscha, burmistrza Leonarda Demla i pułkownika barona von Testa. W czasie wiecu wielokrotnie wznoszono okrzyki pochwalne pod adresem cesarza i cesarsko-królewskiej armii oraz wrogie wobec Serbii. Kilkakrotnie odśpiewano także hymn ludu („Gott erhalte, Gott beschütze...”), a także „Wacht am Rhein” – pieśń nacjonalistów niemieckich, uchodzącą za nieoficjalny hymn pruski, co z żalem odnotował polski korespondent, zauważając, iż w tak ciężkich dla monarchii chwilach nie powinno się skłócać społeczeństwa, zgodnie manifestującego przywiązanie do wspólnej ojczyzny. O ile wystąpienia w Cieszynie, ze względu na jego skład narodowościowy miały mieszany, głównie polsko-niemiecki, charakter, to pochody w Trzyńcu i Frysztacie były już nieomal czysto polskie. Tam, oprócz hymnu cesarskiego, rozpoczynającego się w wersji polskiej od słów: „Boże wspieraj, Boże ochroń Nam Cesarza i nasz kraj”, śpiewano także „Jeszcze Polska nie zginęła”, „Hej strzelcy wraz” oraz „Bartoszu, Bartoszu”. Na zgromadzeniu we Frysztacie przemówili, m.in. trybunowie ludu polskiego na Śląsku Cieszyńskim – redaktor Tadeusz Reger i dr Leon Wolf. Z ich słów wynikało, iż Polacy w Austrii mają dwa, albo nawet trzy razy więcej powodów, by ruszyć na wojnę niż pozostali obywatele austriaccy. A to dlatego, iż walczyć będą nie tylko w obronie austriackiej ojczyzny, ale także w obronie polskości – która wszędzie prześladowana, może rozwijać się tylko w granicach Austro-Węgier. Mówcy podkreślali, iż wojna toczyć się będzie przeciw znienawidzonemu caratowi, na gruzach którego zbudować będzie można niepodległą Polskę. W czasie manifestacji, pod wpływem nastroju chwili wznoszono, m.in. okrzyki: „Niech żyje Austrya”! i „Precz z Rosyą”! W tych samych dniach patryotyczne manifestacje odbyły się rónież w zamieszkałym przez Polaków i Niemców Skoczowie. Arcylojalny względem habsburskiego tronu Ślązak” z radością 1 sierpnia 1914 informował: "Wieść o rozrachunku z zuchwałym Serbem, na jaki się ostatecznie zdecydowało nasze państwo po tylu prowokacyach, wywołała i w naszem mieście nieopisany zapał. A objawem tego były urządzone w poniedziałek i wtorek wieczorem tłumne pochody mieszczańskiej ludności, które przy świetle pochodni z rozwiniętym sztandarem państwowym posuwały się rynkiem i wszystkiemi ulicami miasta. Ludność, odśpiewawszy kilkakroć hymn ludu, dawała upust swym uczuciom, wznosząc raz po raz huczne okrzyki na cześć sędziwego Monarchy, całości państwa, trójprzymierza i jego zwierzchników. Piękny to zaiste obraz patryotyzmu małego miasteczka, lecz tem wznioślej by on wyglądał, gdyby ci inicyatorzy owej manifestacyi, wzięli raczej puszki do ręki i urządzili kwestę na rzecz żon i dziatek tych, których głos ojczyzny powołał na ciężki posterunek, lub „Czerwony Krzyż”. Spodziewać się należy, że i to się stanie". Entuzjazm ludności, z radością przyjmującą informacje o wybuchu wojny, miał jednak w krótkim czasie minąć... Prezentowany artykuł jest częścią tekstu opublikowanego przez autora w „Kalendarzu Cieszyńskim” na rok 2014. Za tydzień kolejna część z cyklu: „Sto lat temu na Śląsku Cieszyńskim”... W związku z 100. rocznicą wybuchu I wojny światowej 17 września 2014 roku w Książnicy Cieszyńskiej zostanie zaprezentowana wystawa pt. „I Wojna Światowa z bliska i oddali. Dramat Wielkiej Wojny w oczach cieszyńskich Polaków”. W związku z tym zachęcamy, by udostępniać bibliotece listy, pamiętniki i zdjęcia z epoki, a także inne rodzinne pamiątki warte zaprezentowania. Kontaktować można się pod adresem: sciawojnaswiatowa@gmail.com lub bezpośrednio w siedzibie biblioteki, przy ul. Menniczej 46 w Cieszynie. Podobną akcję, w związku z rocznicą wymarszu cieszyńskich legionistów, prowadzi także Muzeum Śląska Cieszyńskiego i Ośrodek Dokumentacji Kongresu Polaków w RC, tam również przynosić można wartościowe zdjęcia.
|
reklama
|
Dodaj komentarz