, piątek 19 kwietnia 2024
Osadzeni w cieszyńskim zakładzie karnym:  Święta? To dla nas najgorszy czas w roku
W Zakładzie Karnym w Cieszynie przebywa obecnie ponad 400 osadzonych. To zarówno osoby skazane za drobne przestępstwa, jak i te z wieloletnimi wyrokami.  fot: Maciej Kłek



Dodaj do Facebook

Osadzeni w cieszyńskim zakładzie karnym: Święta? To dla nas najgorszy czas w roku

JAKUB MARCJASZ
Mimo, że w trakcie wigilijnej kolacji mogli spróbować czerwonego barszczu, smażonej ryby, czy sałatki, a wielu z nich w trakcie świąt Bożego Narodzenia spotkało się z bliskim, to dla osadzonych w zakładzie karnym to jeden z najtrudniejszych okresów w ciągu roku.

W Zakładzie Karnym w Cieszynie przebywa obecnie ponad 400 osadzonych. To zarówno osoby skazane za drobne przestępstwa, jak i te z wieloletnimi wyrokami. Wśród nich są recydywiści. W trakcie odbywania kary mają możliwość wzięcia udziału w kursach zawodowych, programach readaptacyjnych, spotkaniach z osobami spoza więzienia, czy wydarzeniach o charakterze religijnym. To nieliczne chwile poza więziennymi celami.

Dlatego święta Bożego Narodzenia to dla nich szczególnie ciężki okres w roku. - Wszyscy na swój sposób to przeżywają, chociaż niektórzy mniej lub bardziej potrafią to ukryć - mówi por. Rafał Kaczmarczyk, oficer prasowy Zakładu Karnego w Cieszynie. Nawet jednak w takim miejscu świąteczne przygotowania trwają przez kilka tygodni. Dzięki porozumieniu podpisanemu między Uniwersytetem Śląskim w Katowicach a Zakładem Karnym w Cieszynie w tym czasie osadzeni spotykali się ze studentami. Wspólnie przygotowali świąteczne kartki, które później wysłali do swoich bliskich, uczyli się kolęd, wykonywali zabawki, które jeszcze przed świętami trafiły do kilku przedszkoli w regionie, uczestniczyli w spotkaniach, gdzie na nowo poznawali sens świąt. Kulminacją tych przygotowań jest wigilijne spotkanie. Bierze w nimi udział około trzydziestu-czterdziestu chętnych. Inni, zazwyczaj pięciu-sześciu, w tym okresie spotyka się ze swoimi dziećmi podczas mikołajkowego spotkania. To wszystko ma sprawić, aby odbywającym karę łatwiej było odnaleźć się w rzeczywistości po wyjściu na wolność. - Niejednokrotnie ci osadzeni po raz pierwszy zasiadają przy wigilijnym stole, czy wręczają prezent swojemu dziecku. Często zdarza się, że w takich sytuacjach płaczą. Podkreślają jednak, że mimo tych emocji chcą takich spotkań, dlatego w tym roku postanowiliśmy wrócić do tradycji ich organizowania - opowiada por. Kaczmarczyk.

W tym roku wigilijny obiad w cieszyńskim zakładzie karnym składał się z barszczu czerwonego, ryby smażonej, sałatki i herbaty. - To menu nie jest skromniejsze niż na co dzień, ale chcemy nim podkreślić ten świąteczny charakter - zauważa por. Kaczmarczyk.

Taki posiłek otrzymali wszyscy osadzeni, którzy przygotowują w swoich celach świąteczne stoły. Oprócz potraw przygotowanych przez więziennego kucharza znalazły się na nich również produkty, które otrzymali od swoich rodzin. W okresie przedświątecznym do cieszyńskiego zakładu karnego przychodzi więcej paczek niż zazwyczaj. To, co osadzani w nich otrzymują, często spożywają właśnie w trakcie Wigilii. Za zgodą mogą to być nawet świąteczne ciasta,czy smażona ryba. Wszystko oczywiście jest dokładnie sprawdzone, bo chociaż, jak zauważa por. Kaczmarczyk, takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, to bywało, że ktoś z zewnątrz próbował przesłać w paczkach nielegalne rzeczy. Przed i w trakcie świąt odbywa się też więcej widzeń.

Mimo tych wszystkich prób stworzenia namiastki atmosfery świąt Bożego Narodzenia, to właśnie ten czas dla osadzonych jest wyjątkowo ciężki. - W więzieniu jest to najgorszy okres. Wtedy człowiek najbardziej uświadamia sobie swoją samotność, niemoc bycia z innymi, a to najbardziej boli. Każdy z nas przeżywa ten czas na swój sposób - mówi Daniel, 40 lat, skazany na 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa, w zakładzie karnym od ponad 11 lat. Mężczyzna mówi, że zarówno pierwsze, jak i ostatnie święta w zakładzie karnym nie różnią się zbyt bardzo od siebie. - Z tą różnicą, że w trakcie pierwszych wspomnienia świąt na wolności były świeższe - stwierdza Daniel.

Pobyt w więzieniu zmienia spojrzenie na świąteczny okres. Dla Daniela szczególnie cenna jest zeszłoroczna Wigilia. Dzięki przepustce mógł spędzić ją znów ze swoimi najbliższymi. - To była najpiękniejsza Wigilia w moim życiu, dostałem szansę od losu, żeby pożegnać się z ciężko chorym wówczas ojcem, z którym zobaczyłem się po raz pierwszy po niespełna dziesięciu latach. Każda kolejna Wigilia nie będzie już taka sama - opowiada mężczyzna, który podkreśla, że dopiero wieloletni pobyt w zakładzie karnym pozwolił mu docenić ten wyjątkowy, świąteczny czas.

Stanisław, 57 lat, skazany na 4,5 miesiąca więzienia za niepłacenie alimentów, w zakładzie karnym od października. Z powodu problemów z alkoholem od dłuższego czasu nie może znaleźć pracy. To kolejny jego pobyt w więzieniu z powodu nieuregulowanych płatności. Pierwszy jednak w okresie świąt. Paradoksalnie właśnie z tego powodu nie spędzi ich w samotności, tak jak miało to miejsce w ostatnich latach. - Każdy z osadzonych ma inne wyobrażenie o świętach, każdy z nas będzie pewnie opowiadał o tym, jak to było kiedyś - mówił o swoich wyobrażeniach świąt w więzieniu. Daniel podkreśla, że to, jak wyglądają święta w zakładzie karnym, w dużym stopniu uzależnione jest od stosunku do nich współosadzonych. - Są tacy którzy mniej lub bardziej przeżywają ten czas, ale i tacy, którzy go piętnują - zauważa.

Jak wyobrażają sobie pierwsze święta Bożego Narodzenia po opuszczeniu więziennych murów? - Na pewno inaczej będę patrzył na życie. Będę chciał spędzić je w gronie miłych ludzi - odpowiada Stanisław. - Marzę o Wigilii wśród jak największej liczby najbliższych mi osób - mówi Daniel.

Stanisław opuści zakład karny w marcu 2013 roku, Daniel w 2016 roku.

Komentarze: (4)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

"Można być wolnym, nosząc kajdany" - S.A.Kierkegaard

Co za smutna historia.. Czy ktos tych skur...w zaprosil tam? Wielu z nich w krotkim czasie wroci na powrot do pierdla
.Rybka, salatka, kolacyjka za podatnika pieniadze. Do kamienilomu z nimi - zarobic sobie na wigilie.

Co za dupek z Ciebie... czy ty myślisz że niektórzy osadzeni to sami kryminaliści i bandyci? Zresztą jak już przeczytałeś komentarz powyżej nie tylko z naszych podatków mają tą kolacyjkę. Jesteś zwykłym bezdusznym debilem.

No niestety kochanie nie masz racji pisząc, że to wszystko jest za pieniądze podatnika. Takie bzdury bardzo często się słyszy, niestety ludzie nie mają pojęcia... Na przychody Funduszu (który opłaca te rybki, sałatki i kolacyjki) składają się środki pieniężne pochodzące z:
orzeczonych przez sądy nawiązek oraz świadczeń pieniężnych, potrąceń w wysokości 10% wynagrodzenia przysługującego za pracę skazanych zatrudnionych w formach określonych w art. 121 ,2 kodeksu karnego wykonawczego
wykonania kar dyscyplinarnych, o których mowa w art 143, 1 pkt 7 kodeksu karnego wykonawczego,spadków, zapisów i darowizn,
dotacji, zbiórek i innych źródeł. Tak więc nie emocjonuj się tak, z Twoich pieniążków korzysta ktoś inny, nie osadzeni

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama