, środa 24 kwietnia 2024
O działalności Krytyki Politycznej słów kilka
- Chcemy wiedzieć co będzie z tym miejscem (z budynkiem na Zamkowej 1) dalej, ciągle się mówi, że wyburzą, że nie zostaniemy tutaj, że nas przeniosą itd. - pytają "krytyczki". fot: BŚ



Dodaj do Facebook

O działalności Krytyki Politycznej słów kilka

BARBARA ŚLIŻ
Działają już ponad dwa lata. Przez ten czas zrealizowały trzy duże projekty i kilka mniejszych, wymagających mnóstwo pracy i kompetencji. Część działań to reakcja na bieżące wydarzenia lokalne. Joanna Wowrzeczka i Agnieszka Muras opowiadają o działalności cieszyńskiej Krytyki Politycznej.

Działacie od ponad dwóch lat, co przez ten czas udało się wypracować?

Joanna Wowrzeczka: Wyklarował nam się przede wszystkim kierunek działania, jakim jest edukacja szeroko i wąsko pojmowana. Chcemy zrobić wszystko, by głośno mówić na temat wszystkich aspektów oświaty nie tylko w tak zwany własnym gronie. Udało nam się zrealizować trzy duże projekty: "Oczy szeroko otwarte", którego efektem był "Przewodnik dla dzieci. Bieda". Wspólnie z dzieciakami stworzyłyśmy interaktywną mapę Cieszyna, która była wynikiem projektu "Interfejs do nowego świata". W grudniu z kolei po raz pierwszy zorganizowałyśmy święto ulicy Głębokiej, czyli "Głęboka Fest - miejsce spotkań".

Agnieszka Muras: Do tego dochodzą także mniejsze projekty, które zrealizowałyśmy dzięki funduszom miejskim. Pozwalają one na kontynuację rozpoczętych działań. Ważne jest też to, że niezależnie od tego, czy w danym momencie posiadamy zewnętrzne finansowanie czy też nie, zachowujemy ciągłość. Nie myślimy projektowo.

JW: Staramy się tak działać, rozpisywać projekty, by nie były one wtórne do grantów, ale żeby stanowiły kontynuację tego, co zostało już wypracowane. Nie chcemy zostawiać idei, dzieci i dorosłych, których skupiłyśmy wokół siebie, dlatego nawet jeśli nie uda nam się pozyskać środków to i tak będziemy starać się robić swoje.

AM: Pierwszy rok naszej działalności był rokiem pozbawionym środków. Nasze trzy sztandarowe przedsięwzięcia były najbardziej przez nas promowane i nagłaśniane. One też pozwalały na pewnego rodzaju stabilność i utrzymanie naszej siedziby. Jednak za mniejsze pieniądze robimy czasem nawet więcej. Dwa razy udało nam się zorganizować półkolonie, które pochłonęły więcej czasu i energii. Szczególnie w zeszłym roku, kiedy pracowałyśmy z 30 dziećmi od godziny 8 do 15 (nie licząc przygotowania merytorycznego do zajęć, zaopatrzenia, sprzątania świetlicy itd.). Mimo to planujemy robić kolejne, na które dostajemy nieporównywalnie mniejsze środki niż na duże wielomiesięczne projekty, ponieważ nie wyobrażamy sobie zostawić naszych dzieci na całe wakacje bez zajęć.

JW: Mając w głowie, że za chwilę będzie można składać wnioski o dofinansowanie do Urzędu Marszałkowskiego już pracujemy z grupą licealistów, ponieważ nie chcemy wymyślać odbiorców, tzw. beneficjentów. Wpisując grupę 15 czy 20 osób w odpowiednią rubrykę bierzemy za propozycję pełną odpowiedzialność.

Z czego jesteście najbardziej dumne?

JW: Mamy stałą grupę dzieci, która z nami rośnie. Niektóre z nich są od samego początku. Przeżywałyśmy już z nimi rozpoczęcie roku szkolnego, ważne wydarzenia w szkole, akademie. Agnieszka, Anie, Klaudia są świetnymi świetliczankami, które obejmują te dzieciaki troską zwłaszcza w wymiarze edukacyjnym i kulturowym.

AM: W związku z tym zaczęła się nam klarować grupa rodziców, których przy "Głęboka Fest" udało się zaangażować do teatralnego wystąpienia. Praca z ludźmi, dla których teatr był czymś nowym, była dużym wyzwaniem, nie tylko dla prowadzącego zajęcia Wojtka Jakubca i uczestników, ale również dla nas. Ta grupa rodziców jest dla nas bardzo ważna. W tym roku bardzo nam zależy na tym, by oni czuli, że świetlica jest także dla nich, a nie tylko dla ich dzieci. Wspólne aktywności wytwarzają i wzmacniają więź między rodzicami i dziećmi. Przykładem są zajęcia sobotnie, na które regularnie przychodzi ojciec dwójki uczestników warsztatów.

JW: Teraz koncentrujemy się, jak już wspominałam, na grupie licealistów i gimnazjalistów. Nie chcemy traktować ich tylko jako wolontariuszy, ale jako realnych partnerów, którzy powinni mieć swoje zdanie, a także czas na zadawanie pytań i kształtowanie swoich poglądów. Trochę na drugi plan zeszła organizacja wielkich wykładów z tzw. dużymi nazwiskami. Ogromny wysiłek, który nie przekładał się na jakąkolwiek zmianę.

Udało wam się wytworzyć pewien rodzaj dialogu społecznego.

JW.: Do dialogu jeszcze długa droga. Na razie robimy wszystko żeby spotykać z sobą różnych ludzi i różne środowiska. Słowem walczymy o kulturę konsultacji społecznych.

Jakie macie plany na najbliższy rok?

JW: Rozpoczynamy projekt "Granica w przebudowie". Chcemy wiedzieć co będzie dalej z tym miejscem (z budynkiem na Zamkowej 1), ciągle się mówi, że wyburzą, że nie zostaniemy tutaj, że nas przeniosą itd. Różne rzeczy słyszymy, my przyjmujemy taką perspektywę, w której nie chodzi o to, byśmy za wszelką cenę przetrwały TUTAJ, tylko chodzi o to, by nie powstało kolejne miejsce, co do którego mieszkańcy nie są przekonani, albo nie wiedzą co w nim się dzieje, albo, że znowu pochłania pieniądze.

AM: Ważny będzie mały projekt "EduAkcja", w którym chcemy wytworzyć rodzaj komunikacji pomiędzy szkołą, naszą świetlicą, MOPSem i innym placówkami oświaty. Będzie on stanowić coś w rodzaju telefonu interwencyjnego. Jeżeli coś się będzie działo z dziećmi i dorosłymi, taka sieć umożliwi szybszą reakcję. Nawiązany między nami kontakt będzie przekładał się naszym zdaniem bezpośrednio również na jakość pełnionych przez wszystkich usług.

JW: Jeśli udałoby nam się wytworzyć taką sieć kanałów moglibyśmy reagować skuteczniej. Chcemy stworzyć sieć społeczno-kulturową będącą w stanie realnie zareagować na daną sytuację zwłaszcza w odniesieniu do dzieci i młodzieży.

AM: Nam nie chodzi o to, by przejmować kompetencje MOPSu, szkoły, ośrodka zdrowia, psychologów, czy pedagogów, ale by móc zasygnalizować problem. Nie chcemy robić sobie konkurencji, ale nawiązać wspólny dialog.

Komentarze: (8)    Zobacz opinię czytelników (0)    Dodaj opinie
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy pozostawionych przez internautów. Komentarz dodany przez zarejestrowanego użytkownika pojawi się na stronie natychmiast po dodaniu. Anonimowy komentarz zostanie opublikowany z opóźnieniem, po jego akceptacji przez redakcję. Komentarze niezgodne z regulaminem będą usuwane.

pardon, chodził o edukację ale na to samo wychodzi...

to nie jest taka prosta zależność,że jedno zawiera się w drugim /na pewno nie w wypadku nauk humanistycznych/, więc proszę sobie darować te pseudo-logiczne dywagacje, pedagogika wąsko pojmowana nie ma związku z szeroko pojmowaną...trzeba więc traktować je rozłącznie a nie przymierzać do prostego związku wynikania jednego z drugiego, lub zawierania jednego w drugim, to co rozdziela oba podejścia, to wartości oraz wąskie pasmo wiedzy oraz rozległa wizja interdyscyplinarnego ujęcia... (do>O.)

Każda pliszka swój ogon chwali. Szczególnie wtedy, gdy liczy na dotację z kieszeni podatników na swoje gniazdko (budynek na Zamkowej) i na osobliwe projekta.

Cała ta "działalność" to jeden wielki pic! Wszystko.

Do cytatu: "(...) jakim jest edukacja szeroko i wąsko pojmowana (...)" . Droga Pani ! Jeśli posługuje się Pani definicją sensu largo to w niej zawiera się definicja sensu stricte. Takie są twarde prawa logiki formalnej.

te wypowiedzi są niedookreślone - próba stworzenia sieci międzyinstytucjonalnej, tkanka łączna, proces inkulturacji dzieci i młodzieży w środowisko dorosłych, partnerstwo, rozpisujące role, pozwalające dojrzewać do społecznej i obywatelskiej odpowiedzialności, zabawa,jako niezawodny instrument i strategia edukacji prospołecznej, praca z dziećmi z rodzin rozbitych, o upośledzonych funkcjach rodzicielsko-wychowawczych - nie wiem...te wypowiedzi nie pozwoliły mi sobie wyrobić zdania na temat profilu pracy klubu "Krytyki Politycznej" - doceniam i podziwiam jednak zapał, innowacyjność oraz temperament odkrywania alternatywnych modeli pracy, bliskich systemowi antypedagogiki Hubertusa von Schonbecka /może pomyliłem imię/ oraz innych niszowych metod psychoedukacyjnych - myślę, że są to udane próby wypracowywania indywidualnego podejścia /interesująca mapa interaktywna - warto sięgać do doświadczeń innych podejść, np amerykańskich (permakultura, etc), przenosząc je w nasze środowisko kulturowe ale bliskie są też wzorce obyczajowe i moralne, zawarte w bogactwie kultury regionalnej, tradycje edukacji holistycznej, zawartej w praktykach szamańskich / m.in.fenomenalne strategie edukacyjne Indian Nawaho, Hopi, Czerokezów czy odrębnej kultury duchowej Kahunów > patrz książka "Szaman w mieście"/ oraz warsztatach nurtu ekologii głębokiej /polecam współpracę z Pracownią na Rzecz Wszystkich Istot/, etc - trochę się rozpisałem - podsumowując, myślę, że "Krytyka Polityczna", obok Zamku - Cieszyn i Cieszyńskiego Studia Teatralnego, to najbardziej kulturotwórcze miejsca w Cieszynie

Witam, w imieniu własnym i ekipy Freestyle City gratulujemy koleżankom i kolegom z "Krytyki". Również mieliśmy przyjemność u Was działać. Oby tak dalej. Sztuką jest nie tylko zrealizować projekt, ale najpierw go wymyślić, pozyskać, ogarnąć. To dobry przykład dla młodszego pokolenia, którym się profesjonalnie opiekujecie. Powodzenia i dalszych ciekawych wyzwań. Michał

Jeśli udałoby nam się wytworzyć taką sieć kanałów moglibyśmy reagować skuteczniej. Chcemy stworzyć sieć społeczno-kulturową będącą w stanie realnie zareagować na daną sytuację zwłaszcza w odniesieniu do dzieci i młodzieży.

bardzo ładnie brzmi, by wyciągać kase z UE - tym misiem my pokazujemy.... i to nie jest nasze ostatnie słowo!

Dodaj komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania

Image CAPTCHA
Wpisz znaki widoczne na obrazku.
reklama
reklama