Nie tylko charakter człowieka ma wpływ na jego zachowanie, lecz również aktualny stan jego zdrowia. Wraz z pojawiającą się chorobą w zależności od jej rodzaju, jedni mają większe lub mniejsze ograniczenia ruchowe, inni wpadają w huśtawkę nastrojów, są również tacy którzy muszą rygorystycznie przestrzegać diety i tak można by jeszcze długo wyliczać.
Każdy chory zna swoje możliwości oraz ograniczenia i to on wie co jest dla niego najwłaściwsze, tak więc cukrzyk słysząc : „nie wygłupiaj się jedno ciastko ci nie zaszkodzi…”, lub leczący nerwicę „coś ty taki nerwowy weź się ogarnij” ma dylemat, a mianowicie czy o powodach takiego, a nie innego własnego zachowania poinformować swojego rozmówcę.
Pierwszą odpowiedzią jaka przychodzi na myśl jest ta, że wyjaśnienie przyczyny rozwiąże problem i dana osoba wszystko zrozumie. Gdyby to było takie proste, to nie było by problemu. Są bowiem tacy którzy podejdą do tematu ze zrozumieniem, a nawet postarają się poszerzyć własną wiedzę na temat danej choroby oraz wszystkiego co się z nią wiąże, jednak znajdą się również tacy, którzy słysząc np., że ich rozmówca skorzystał z porady psychiatry i musi zażywać leki uciekają, gdzie pieprz rośnie.
Brak ludzkiej empatii odczuwają szczególnie rodzice dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, których zachowania nie zawsze pokrywają się z oczekiwaniem otoczenia. Dziecko które nie jest grzeczne jak aniołek, lecz stojąc przed półką sklepową krzykiem usiłuje wymóc na rodzicu zakup wybranego przez siebie produktu postrzegane jest jako rozpieszczone i nie wychowane, a rodzic nierzadko w kwestii wychowania od zupełnie obcych ludzi otrzymuje tzw. „dobre rady”.
Nie zawsze opiekunowie lub rodzice mają siłę czy ochotę na wyjaśnianie zachowania swojej pociechy, ponieważ reakcje na wyjaśnienia również bywają różne, a niewybrednych komentarzy typu „już ja bym go nauczyła posłuszeństwa „ nie brakuje.
Stan zdrowia jest prywatną sprawą każdego człowieka i nie ma obowiązku informowania o nim osób postronnych, lecz w niektórych sytuacjach uchylenie przed nieznajomym rąbka tajemnicy może znacznie pomóc, a nawet uratować życie.
Przykładem może być sytuacja, kiedy to pozornie zdrowa osoba będąc np. na zakupach zaczyna czuć się źle , nie zdąży poprosić nikogo o pomoc i zasłabnie, to dzwoniący po karetkę nie będzie w stanie udzielić niezbędnych informacji, a co za tym idzie, nie wiadomo czy to zwykłe omdlenie czy może dla uratowania życia tego człowieka liczą się minuty.
Bywa że wystarczy czyjaś pomoc w zażyciu noszonych przy sobie leków, lub zorganizowanie szklanki wody, czy ustąpienie miejsca w autobusie by kryzys minął i chora osoba mogła spokojnie wrócić do domu.
Na ile dana choroba ma wpływ na chorującego nań człowieka najlepiej wie on sam i to on wie co mu może pomóc lub zaszkodzić. Warto słuchać tego co ma do powiedzenia, lecz w żadnym wypadku nie należy być nachalnym czy wręcz wścibskim, ponieważ nadgorliwość może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Dodaj komentarz